artykuł

Hity 2017 roku! | Co czytaliście, co polecamy

Piąteczek! I to przed sylwestrem. A to oznacza sporo czasu na czytanie. A jeśli szukacie inspiracji, po co sięgnąć, to poniżej znajdziecie 17 najpopularniejszych artykułów z tego roku. Zobaczcie, o czym chcieliście czytać. Pokusiliśmy się też o wybranie – spośród 100 zamieszczonych w tym roku zrecenzowanych książek – tych, które naszym zdaniem zasługują na szczególną uwagę. Zupełnie Innego Nowego Roku!

Vincent V. Severski, fot. Rafał Meszka

Choć Vincent V. Severski w tym roku nie wydał książki, to wcale nie dziwi, że jest tryumfatorem listy najchętniej czytanych artykułów. A to za sprawą dwóch informacji – o serialu „Nielegalni” realizowanym przez Canal+ na podstawie jego bestsellerowej serii thrillerów polityczno-szpiegowskich oraz o nowej książce, „Zamęt”, która ukaże się w pierwszym kwartale 2018 roku nakładem wydawnictwa Czarna Owca. „Nielegalni” będzie serialem mocno osadzonym we współczesnych realiach polskich służb specjalnych, w którym osobiste porachunki, zadawnione rany i polityczne ambicje splatają się w pełnej napięcia akcji w Warszawie, Stambule, Sztokholmie oraz Mińsku. W rolę głównego bohatera Konrada Wolskiego wcieli się Grzegorz Damięcki, a na ekranie pojawią się też m.in. Andrzej Seweryn, Sylwia Juszczak, Filip Pławiak, Agnieszka Grochowska, Adam Woronowicz i Tomasz Schuchardt. Z pewnością w przyszłym roku sporo napiszemy o tej produkcji, a Was zachęcamy przed premierą – jeśli jeszcze tego nie zrobiliście – do lektury czteroczęściowego cyklu „Nielegalni”, „Niewierni”, „Nieśmiertelni” i „Niepokorni”. Tym bardziej, że „Zamęt”, choć stanowić będzie pierwszą część osobnego cyklu, od czasu do czasu ma zaskakiwać wiernych czytelników Severskiego nawiązaniami do wcześniejszej serii.

O fabule „Zamętu” napisaliśmy jako pierwsi –  fabuła rozpoczyna się od porwanie Polaka w Pakistanie, co nakręca spiralę międzynarodowych i wewnątrzkrajowych rozgrywek. Porywaczem jest Tiger, Czeczen, dowódca komanda talibów, który ma tylko jeden cel: napaść na hotel w Islamabadzie i wymordować wrogich mu Pakistańczyków. Tymczasem trafia mu się niespodziewany prezent: czwórka obcokrajowców: Niemiec, Japończyk, Anglik i Polak. Tiger jest człowiekiem wykształconym, więc natychmiast zdaje sobie sprawę z tego, jakie „diamenty” trafiły w jego ręce. I jak wiele może ugrać, jeśli będzie dobrze takim kapitałem rozporządzać. Porywa więc Europejczyków i przewozi ich w głąb Afganistanu. I wtedy do akcji wkracza Sekcja z trójką nietuzinkowych bohaterów: Roman Leski, Monika i Dima – więcej przeczytacie tutaj.

Hanna Cygler, fot. Andrzej Kaczmarek

Jej powieści – i to tylko te wydane przez wydawnictwo Rebis – sprzedały się w ponad 150 tys. egzemplarzy i znajdują się na szczycie rankingów czytelniczych, a każda nowa książka to ważne wydarzenie dla rzeszy fanów. A mimo to nie lubi, gdy określa się ją mianem pisarki i każdy, kto ją zna, wie, że nie ma w tym cienia kokieterii. Może dlatego, że jej droga do księgarskich półek wcale nie była prosta i wielokrotnie przyszło jej przełknąć gorzką pigułkę. Więcej przeczytacie tutaj. Z prawdziwą przyjemnością przyjęliśmy w tym roku propozycję objęcia patronatem najnowszej powieści Hanny Cygler, „Tylko kochanka”. A Wy bardzo chętnie czytaliście o tej autorce. Czytaliście też zamieszczony u nas fragment jej powieści oraz wywiad, który przeprowadził Przemysław Poznański. Rozmowę znajdziecie tutaj, a do „Tylko kochanki” jeszcze w tym tekście wrócimy.

Przemysław Poznański z zupelnieinnaopowiesc.com i Marek Krajewski podczas Poznańskiego Festiwalu Kryminału Granda, fot. Przemysław Jakub Hinc

Marka Krajewskiego nikomu nie trzeba przedstawiać. Podobnie jak Poznańskiego Festiwalu Kryminału Granda – imprezy jeszcze młodej, a już bardzo znaczącej na mapie wydarzeń bliskich każdemu miłośnikowi prozy sensacyjno-kryminalnej. A gdy prestiż imprezy łączy  się ze sława pisarza, to nic dziwnego, że w czołówce najchętniej czytanych tekstów znalazł się zapis rozmowy, jaką prowadziliśmy z Markiem Krajewskim na festiwalowej scenie. Sala pękała w szwach, gdy wszedł na nią laureat Paszportu Polityki i Nagrody Wielkiego Kalibru, który od pierwszego zdania hipnotyzuje słuchaczy niepowtarzalnym tembrem głosu i intonacją, w której można wyczuć nawyki byłego wykładowcy akademickiego. A przede wszystkim niewątpliwym poczuciem humoru, choć żartobliwe puenty wypowiada na ogół ze śmiertelną powagą. Rozmowę – pod intrygującym tytułem „Napiszę jeszcze dziewięć kryminałów” – znajdziecie tutaj.

Grzegorz Kalinowski, for. Rafał Meszka

Przebojem na rynek kryminałów wbił się w ostatnim czasie Grzegorz Kalinowski. Nic dziwnego, bo jego powieści z cyklu „Śmierć frajerom” łączą w sobie niebywała erudycje autora, drobiazgowo odtworzone międzywojenne realia Warszawy (i nie tylko), a przede wszystkim intryga łącząca na przełomie kolejnych tomów klimaty łotrzykowskie, kryminalne i gangsterskie. W tym roku ukazała się kolejna powieść pisarza – „Pogromca grzeszników” (o niej za chwilę), która rozpoczyna nowy cykl, tym razem z aspirantem Strasburgerem w roli głównej. Najwyraźniej bardzo lubicie książki Kalinowskiego, bo rozmowa, jaką przeprowadził z nim Przemysław Poznański, była jednym z najchętniej czytanych tekstów. Znajdziecie ją tutaj.

Grażyna Plebanek, fot. Emil Biliński

Emigranci, ci zamknięci, w dawnym stylu, też się otorbiają w swojej „swojskości” mieszkając za granicą i bywają jednymi z najbardziej konserwatywnych grup społecznych. Może dlatego, że emigrują nie tylko ciekawi świata ludzie wykształceni, ale przede wszystkim ludzie z miejsc, gdzie panoszy się bezrobocie. Dla nich wyjazd jest koniecznością i szokiem, bronią się przed nową rzeczywistością, dla nich ona potrafi na zawsze zostać obca. Trzymają się kurczowo tradycji z kraju pochodzenia – mówiła nam Grażyna Plebanek, autorka powieści „Pani Furia” w rozmowie z pisarką i naszą stałą autorką Edytą Niewińską. Rozmowę znajdziecie tutaj.

Życie jest snem, a sen jest życiem, choć częściej jeszcze ucieczką od życia. Każdy z tych stanów naszej aktywności prędzej czy później jesteśmy w stanie zamienić w koszmar – mówią nam twórcy opowiadań zebranych w antologii „Nikomu się nie śniło”. I grzebią w naszym życiu i w naszych snach, by udowodnić, że granica między tym, co prawdziwe, a tym, co w wyobrażone lub wyśnione jest bardziej płynna, niż na się zdawało. Podobnie jak sen, tak i ta książka wymyka się jednoznacznym interpretacjom, bo każde z dziewiętnastu opowiadań jest inne, osobne, niekoniecznie poddane wprost tematowi antologii, a więc słowu „sen”. A jednak stanowią zwartą całość. Tym, co łączy je w warstwie czysto narracyjnej są powtarzające się słowa, zwroty i imiona. Finimondo, raniuszek, Lunatyk, różowe paski, Ildefons – wszystkie te słowa wracają do nas pod nowymi znaczeniami, użyte w nowych kontekstach, zmieniając się jak zmieniają się twarze i przedmioty we śnie. Ten zabieg znamy już z wcześniejszej antologii, „Autostop(y)”, za którą – podobnie jak za „Nikomu…” – stała Katja Tomczyk. W obu przypadkach czytelnicy mogli na crowdfundingowej platformie wykupić słowo, które potem znajdzie się w tomie. W pierwszym przypadku zebrana kwota pokryła koszt wydania tomu, tym razem książka jeszcze przed zbiórką znalazła wydawcę – Czwartą Stronę – a pieniądze zbierano na rehabilitację dla Grzegorza Króla, wybudzonego ze śpiączki strażaka. Recenzję przeczytacie tutaj.

Nawet jeśli nie interesują cię polityczne losy „lwicy lewicy” i tak warto sięgnąć po wywiad-rzekę z Aleksandra Jakubowską, która nad wyraz szczerze i nad wyraz wyczerpująco zaspokaja tu ciekawość Anity Czupryn. Znana dziennikarka jest tu jak wytrawny terapeuta. Nie pociesza. Nie atakuje. Tylko pyta. Za to o wszystko. Recenzję książki „Lwica na brzegu rzeki” przeczytacie tutaj.

Bojarski, Chmielarz, Ćwirlej, Głębocki, Grzegorzewska, Jodełka, Larek, Opiat-Bojarska, Rudnicka, Wroński – już same te nazwiska mistrzów polskiego kryminału wystarczą za rekomendację tomu opowiadań „Trupów hurtowo trzech”. A przecież jest też inny sens przeczytania tej książki – wszyscy autorzy użyczyli swych piór, by dzięki sprzedaży książki wspomóc budowę Domu Autysty w Poznaniu. Pamiętajmy o tym podczas pasjonującej lektury. A recenzje tego niezwykłego tomu opowiadań znajdziecie tutaj.

Joanna Opiat-Bojarska, fot. Karolina Sikorska

A skoro o Joannie Opiat-Bojarskiej mowa… W tym roku bardzo chętnie czytaliście wywiad z pisarką. Nic dziwnego… Przygaszone światła jednej z warszawskich restauracji tworzą nastrój, który idealnie odpowiada rozmowie o najnowszej powieści Joanny Opiat-Bojarskiej „Gra o wszystko”. To kryminał, odsłaniający mroczne zakamarki ludzkiej seksualności. Rozmawiamy z pisarką o tej książce, ale także o następnej oraz o zupełnie nowym, tajemniczym cyklu, którego premiera już za rok. Całą rozmowę znajdziecie tutaj

Najczęściej wydaje nam się, że wiemy wszystko o otaczających nas ludziach, tym bardziej o tych najbliższych. Aż pewnego dnia przychodzi nam przejrzeć na oczy i wtedy pozostaje nam już tylko żal, wstyd i nienawiść. Niemiecka mistrzyni kryminału Nele Neuhaus w swojej najnowszej powieści, „W lesie”, po raz kolejny  dokonuje wiwisekcji zamkniętej społeczności, ale mam wrażenie, że tym razem tnie jeszcze głębiej i jeszcze boleśniej. Recenzje książki znajdziecie tutaj.

Jarosław Kamiński, fot. Anna Kaczmarczyk

I kolejna pasjonująca rozmowa. Tym razem z autorem jednej z niewątpliwie najważniejszych książek roku. – Mam nadzieję, że w powieściach docenia się nie tylko dobry research, ale przede wszystkim pracę wyobraźni. Wszystkie narzędzia warsztatowe uznaję za służebne wobec niej. Fakty możemy poznać z podręczników historii. Opowiadanie o historycznych wydarzeniach przez emocje i myśli bohaterów – to jest dla mnie prawdziwa literatura – mówi Jarosław Kamiński, autor powieści „Tylko Lola”, w rozmowie z Edytą Niewińską. Cały wywiad tutaj.

Aleksandra Zielińska, fot. Krystian Lipiec

Atramentowa plama na białej kartce formatu A3. Test Rorschacha pozwalający odkryć nieświadome treści psychiczne, cechy osobowości i zaburzenia. Podsuwamy go Aleksandrze Zielińskiej, pisarce, autorce powieści „Bura i szał”. W jej powieści ten test pojawia się jak refren. Pytamy więc, co widzi. „Dzika! Dzikie zwierzę. Może niedźwiedzia”, odpowiada. „Ale jak to?”, nie kryjemy rozczarowania. „Twoja bohaterka zobaczyła tu ćmę!”. – No widzisz! Cała rozmowę, jaką z pisarką miał przyjemność przeprowadzić Przemysław Poznański, znajdziecie tutaj.

W pierwszym tomie „Dzikusów” Sabri Louataha, jak w „Uległości” Houellebecqa, na pierwszy plan wybija się samotny los jednostki, której przyjdzie dokonać wyboru. Ale książce Louataha równie blisko, jeśli nie bliżej, do „Wesela” Wyspiańskiego – z całym panteonem widm, które tu nawiedzają współczesną Francję. Także w drugim tomie „Dzikusów” autor stawia wyjątkowo niewygodne pytania: na ile Francja jest gotowa na prezydenta niebiałego, nieburżuazyjnego i nieskoligaconego z lokalnym światkiem „Zamków nad Loarą” lub zwyczajnie „innego”. Całą recenzje książki „Dzikusy. Upiór nawiedził Europę” znajdziecie tutaj.

Dan Brown, fot. Przemysław Poznański

Czy Bóg przeżyje naukę? Czy w czasach, gdy postęp naukowy mierzy się w miesiącach, symbole naszej religijności nie podzielą losu rzeźb przedstawiających bogów greckich, które są dziś tylko pozostałością po dawnej mitologii? – pytał Dan Brown, autor powieści „Początek”, podczas swojego wykładu w Warszawie. Bardzo chętnie czytaliście naszą relację – jedną z kilkunastu, jakie w tym roku napisaliśmy. Podobnie zresztą jak relacje ze spotkań z Davidem Lagercrantzem, Wiktorem Jerofiejewem, Camillą Läckberg, Sylwią Zientek, Wojciechem Grabowskim czy Salmanem Rushdiem. Zapis relacji ze spotkania z Danem Brownem znajdziecie tutaj.

Przetrwa nie ten, kto ma dość siły, by znieść nieprzyjazne warunki odciętych od świata mokradeł i nie ten, kto wytrzyma okrucieństwo oprawcy. Przetrwa ten, kogo będzie stać na uwolnienie się – przede wszystkim od przeszłości i wypełniających ją toksycznych relacji. „Córka Króla Moczarów” Karen Dionne to doskonały thriller psychologiczny, od którego nie sposób się oderwać. Od pierwszej aż do ostatniej strony. Recenzje tej niezwykłej książki przeczytacie tutaj.

Przemysław Poznański z zupelnieinnaopowiesc.com i Colson Whitehead, fot. Przemysław Jakub Hinc

Jego powieścią zachwycili się Barack Obama i Oprah Winfrey, otrzymał za nią nagrodę Pulitzera i National Book Award, a także nominację do Bookera. Nic dziwnego – Colson Whitehead, z którym spotkalismy się na 41. piętrze warszawskiego hotelu Intercontinental, zabierał się do napisania swojej „Kolei podziemnej” kilkanaście lat, gdyż – jak sam mówi – czuł, że musi dojrzeć do tak ważkiego tematu jak niewolnictwo i problemy rasowe. Rozmowę z pisarzem przeprowadził Przemysław Poznański. To jeden z kilkunastu wywiadów, jakie zamieściliśmy w tym roku – były w śród nich aż trzy rozmowy z pisarzami zagranicznymi – oprócz Whitehada, także z rosyjską mistrzynią kryminału Aleksandrą Marininą oraz z Antonio Manzinim, włoskim autorem kryminałów z Rocco Schiavone w roli głównej. Cały wywiad z autorem „Kolei podziemnej” znajdziecie tutaj.

Do serii współczesnej prozy izraelskiej wydawnictwo Filo wybiera pozycje starannie wyselekcjonowane. Nic dziwnego, że wszystkie tytuły, które się w niej ukazały warte są najwyższej uwagi. Taka samo jest z „Odwiedzinami” Hili Blum. To opowieść o tym, jak niewiele trzeba, by naruszyć harmonię panującą w związku dwojga ludzi. Czasem wystarczy wizyta w restauracji, lub niespodziewany telefon po dziewięciu latach milczenia. „Odwiedziny” to utkana z codziennych małych sukcesów i klęsk opowieść o kruchości tego, co pozornie uważamy za trwałe. Całą recenzję znajdziecie tutaj.

 

A teraz czas na tegoroczne książki polskich autorów (spośród 100 zrecenzowanych), które chcieliśmy Wam szczególnie polecić. Nie dzieliliśmy ich na literaturę piękną i gatunkową, ale wybraliśmy to, co szczególnie nas poruszyło lub zaciekawiło. Uwaga – kolejność alfabetyczna.

Piotr Bojarski, „Biegacz” (Czwarta Strona). Ciekawość to pierwszy stopień do piekła – chciałoby się przypomnieć głównemu bohaterowi najnowszej powieści Piotra Bojarskiego. A jednocześnie chciałoby się mu pogratulować determinacji w ściganiu prawdy. Dużo bardziej mrocznej, niż mogłoby się – i jemu i nam – z początku wydawać. Cała recenzja tutaj.

Liliana Hermetz, „Costello. Przebudzenie” (W.A.B.). Mówiąc nam o odkrywaniu przez bohaterkę świadomości własnego ciała i jego potrzeb, Liliana Hermetz opowiada też o niezwykłym akcie wyswobadzania się bohatera literackiego od liter, z których został stworzony i od papieru, na którym owe litery zapisano. A przede wszystkim od Narratora, który postać stworzył. „Costello. Przebudzenie” to wielopoziomowa literacka gra i wciągająca lektura. Ale też hołd dla twórczości J. M. Coetzeego. Cała recenzja tutaj.

Wojciech Kuczok, „Czarna” (Od Deski Do Deski). W Czarnej nie ma białych charakterów. Nawet dzieci bywają okrutne. A cóż dopiero mówić o dorosłych. W Czarnej nie ma uczuć czystych, są tylko koślawe hybrydy, dla niepoznaki nazywane miłością. Nad Czarną unosi się cień wszechobecnej nienawiści, która musi doprowadzić do zbrodni. Recenzje znajdziecie tutaj.

Wojciech Dutka, „Czarna pszczoła” (Albatros). „W PRL-owskim systemie prawnym prawda zależała od aktualnej linii partii.” To zdanie wciśnięte gdzieś mimochodem, jako swoiste post postscriptum narratora do dialogu jednej z bohaterek z jej szefem, jest motywem przewodnim powieści. Bo prawda, ta skrywana, ta niewygodna i ta, która w końcu wypłynie na wierzch, jest tym co spaja tę historię i łączy tak wydawałoby się odległe czasy jak dwudziestolecie międzywojenne i lata dziesiąte XXI wieku z tym wszystkim, co zdarzyło się w „tak zwanym międzyczasie”. I zawsze zależy od aktualnej wykładni. I od tego, kto ją przedstawia. Recenzja do przeczytania tutaj.

Kuba Wojtaszczyk, „Dlaczego nikt nie wspomina psów z Titanica” (Akurat). Odczytujemy najnowszą powieść Kuby Wojtaszczyka jako groteskową przypowieść o swoistej anty-Arce Noego, dającej przygarniętym bohaterom jedynie iluzoryczną nadzieję na przetrwanie. I jest w tej pozornie historycznej powieści wiele całkiem współczesnego strachu przed kolejnym możliwym potopem. Cała recenzja tutaj.

Michał Larek, „Furia” (Czwarta Strona). Tym, co zdaje się fascynować Michała Larka, nie jest intryga, akcja czy pokazywanie metod kryminalistycznych (choć wszystko to znajdziemy w „Furii”), lecz próba rozpracowania motywów działania i sposobu rozumowania mordercy, postaci – trzeba przyznać – działającej nieszablonowo. A wszystko to na tle nie mniej fascynujących czasów przełomu i towarzyszącym im narodzin kobiecej niezależności. Recenzję znajdziecie tutaj.

Sylwia Zientek, „Hotel Varsovie. Zemsta lutnisty” (W.A.B.). Czytając „Hotel Varsovie. Klątwę lutnisty” nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że jest to przede wszystkim powieść o nieustannym trudzie budowania od podstaw i odbudowywania z gruzów – nie tylko kamienic, ale może przede wszystkim ludzkich losów. Opowieść to przy tym awanturnicza, pełna intryg, morderstw, spisków, ale i uczuć, które potrafią przetrwać dziesięciolecia. Ważna także dlatego, że w tle Sylwia Zientek skrupulatnie odbudowuje dla nas dwie nieistniejące już Warszawy. Recenzje znajdziecie tutaj.

Ignacy Karpowicz, „Miłość” (Wydawnictwo Literackie). Wszystko zaczyna się od podróży, a bardziej nawet od decyzji czy w nią wyruszyć. Decyzji niełatwej, bo obarczonej ryzykiem, czasem śmiertelnym. Nie mamy jednak wątpliwości, że bohaterowie rozumieją to i akceptują. Przecież celem każdej z podróży jest tytułowa „miłość”. Cała recenzja książki tutaj.

Marek Krajewski, „Mock. Ludzkie zoo” (Znak). Marek Krajewski najnowszą odsłonę przygód Eberharda Mocka zestawia z dwóch pozornie nieprzystających do siebie części. Tworzy niezwykle interesującą konstrukcyjnie hybrydę, którą spaja myśl, że wszyscy tkwimy w swoistym zoo – i nieważne czy jesteśmy uwięzieni w klatkach, czy w sieci konwenansów lub wręcz wymuszonych szantażem zależności. Recenzję znajdziecie tutaj.

Mariusz Zielke, „Nienawiść” (Czarna Owca). Ten pisarz nigdy nie zawodzi. Tytułowa nienawiść rzeczywiście jest w najnowszej książce Mariusza Zielke motorem intrygi. Ale równie ważne, jeśli nie ważniejsze, są dla fabuły przyczyny owej nienawiści: zarówno doznane krzywdy, jak i zawiści. Ta ostatnia przychodzi wtedy, gdy nie potrafimy spełnić swoich ambicji, a inni, których uważaliśmy za gorszych, zaczynają nas przerastać. Cała recenzja tutaj.

 

Grzegorz Kalinowski, „Pogromca grzeszników” (Muza). Zgłębianie przeszłości może być świetną trampoliną do budowania przyszłości. Pod warunkiem, że czerpiemy z niej i się uczymy, a nie ją rozpamiętujemy. Inaczej żadna przyszłość nas już nie czeka. Doskonale wie to Grzegorz Kalinowski, a jeszcze lepiej bohaterowie jego „Pogromcy grzeszników”. Czyli spin-off i kontynuacja „Śmierci frajerom” w jednym. Cała recenzja znajduje się tutaj.

Robert Małecki, Porzuć swój strach (Czwarta Strona). Kłamią wszyscy i nic nie jest takie, jakim się wydaje. Akurat tego – i tylko tego – możemy być pewni. Robert Małecki w „Porzuć swój strach” od początku do końca każe swoim bohaterom zderzać się z sytuacjami, których nigdy nie byliby w stanie przewidzieć. Dla czytelnika tej książki to bardzo dobra wiadomość. Recenzje znajdziecie tutaj.

Mikołaj Grynberg, „Rejwach” (Nisza). W zasadzie wszystko, co wydaje Nisza, warte jest uwagi, ale nas w tym roku zachwycił najbardziej „Rejwach”. Oto opowieść o odczuciu – i przeczuciu – obcości, o paraliżującym strachu, wynikającym z nienawiści i pogardy antysemityzmu oraz o bólu, wynikającym z niepojętej straty jaką przyniosła Zagłada. Recenzje znajdziecie tutaj.

Tomasz Sekielski, „Susza II. Smak suszy” (Od Deski Do Deski). Gdyby chcieć zdiagnozować Polskę taką, jak w serii „Susza” widzi ją Tomasz Sekielski, to byłby to kraj duszny – nie tyle z powodu niemiłosiernego upału, ile przede wszystkim z powodu zatęchłej atmosfery, w jakiej pławią się elity. Te polityczne, zatopione w niekończących się aferach i knowaniach, oraz te biznesowe, pozbawione jakichkolwiek oporów w dążeniu do celu. Recenzję znajdziecie tutaj.

Joanna Opiat-Bojarska, „To koniec, Anno” (Czwarta Strona). W tej rozgrywce chodzi z początku wyłącznie o ambicję i o zemstę, a przynajmniej o próbę udowodnienia swoich racji. Z tego punktu widzenia i przestępca, i główna bohaterka powieści „To koniec, Anno” są do siebie dość podobni. Może dlatego rozgrywka miedzy nimi jest tak wciągająca. Recenzję znajdziecie tutaj.

Hanna Cygler, „Tylko kochanka” (Rebis). Robi dobrą minę do złej gry, nigdy do końca się nie poddaje i zawsze liczy tylko na siebie. Lena Walter, bohaterka „Tylko kochanki” Hanny Cygler mogłaby – mimo swoich ułomności – zostać ikoną wszystkich „self-made women”. Recenzja książki tutaj.

Jarosław Kamiński, „Tylko Lola” (W.A.B). Historia dwóch kobiet, w którą wpleciona jest historia dwóch kobiet. To wszystko na tle wielkiej, przełomowej Historii. Brzmi jak łamigłówka? Taka chwilami jest „Tylko Lola”. I właśnie to sprawia, że jest to książka tak bardzo fascynująca i wyśmienita zarazem. Recenzję znajdziecie tutaj.

Michał Olszewski, „#Upał” (Znak). Lajkujcie i szerujcie. Wprawicie w ruch machinę promocji newsa, wywindujecie go w statystykach, bo cóż może być ważniejszego? A przy okazji napompujecie tym moje ego, udowodnicie, że to co robię ma sens. Klikajcie, nawet jeśli reprezentuje was już tylko profil „In memoriam”. Świetny „#Upał” Michała Olszewskiego można traktować jako powieść odsłaniającą mechanizmy rządzące współczesnymi mediami, ale dla mnie jest przede wszystkim opisem uzależnienia, które wiedzie do samozatracenia. Recenzję znajdziecie tutaj.

Jakub Żulczyk, „Wzgórze psów” (Świat Książki). Jakub Żulczyk zachwycił mnie powieścią „Ślepnąc od świateł”. Czytałam tę książkę i bałam się zasnąć. Groza i ciemna strona człowieka, jaką w niej opisał, sprawiły, że zaczęłam się bać swojej własnej ciemnej strony, zastanawiałam się, co może ją wyzwolić i jak tego uniknąć. Dlatego długo nie sięgałam po „Wzgórze psów”, choć bardzo mi zależało na przeczytaniu tej książki. Wreszcie ciekawość, co dalej Żulczyk nam, czytelnikom, zaproponuje, zwyciężyła. Recenzję przeczytacie tutaj.

PS. W tym zestawieniu powinna się znaleźć jeszcze „Krew” Bartosza Szczygielskiego (W.A.B.), którą przeczytaliśmy ,ale recenzja ukaże się dopiero za kilka dni. Na razie przypominamy więc recenzję fenomenalnej „Aorty”. Podobnie sytuacja ma się ze „Ślepymi rybami” Bohdana Głębockiego (Media Rodzina), dlatego na razie przeczytajcie recenzję „Muszej Góry”.

%d bloggers like this: