Spośród niemal 400 tekstów, opublikowanych w 2019 roku pokazujemy od kilku dni te, które czytaliście najchętniej. Dziś wywiady z pisarzami, które najbardziej przykuwały Waszą uwagę.
1.
Cała działalność Krystyny Skarbek w Belgradzie w 1941 roku sprowadza się do jednego zdania z jej oficjalnego życiorysu: „Krystyna Skarbek w marcu 1941 roku prawdopodobnie miała udział w zamachu stanu w Jugosławii”. I tyle! Reszta to licentia poetica. Ale tylko jeśli chodzi o szczegóły jej wywiadowczej działalności w tej konkretnej sprawie. W pozostałych kwestiach – jej charakteru, jej relacji z Andrzejem Kowerskim, epizodów z jej życia zawartych w retrospektywach, musiałem trzymać się faktów tak blisko jak tylko się da i dopowiadać od siebie tylko tyle, ile można, ile wymaga fabuła – mówi Vincent V. Severski, pisarz, autor powieści „Christine”. Rozmawia Przemysław Poznański.
2.
Możesz uznać to za tanią mistykę, ale moim zdaniem jest zło, które jeśli nie zostaje w jakikolwiek sposób ukarane, rozliczone, to gdzieś tam w przestrzeni wciąż istnieje i odciska piętno na kolejnych pokoleniach, kolejnych ludziach, którzy w ten lub inny sposób z tego nierozliczonego zła korzystają. I o tym między innymi jest ta książka – o tym złu, które jest też trochę powiązane z naszym codziennym szaleństwem, z naszymi gonitwami za spełnieniem swoich często chimerycznych mrzonek bez względu na to, że może się to wiązać z krzywdą innych osób – mówi Robert Ostaszewski, autor powieści „Zabij ich wszystkich”. Rozmawia Przemysław Poznański.
3.
Od samego początku, gdy tylko zabrałem się do pracy, miała to być opowieść o kobiecie. I to takiej, która ma jakąś zadrę z przeszłości, więc musi swoje przeżyć, żeby się tej zadry pozbyć, żeby się „odszczekać” – mówi o swojej powieści „Furia” Robert Ziębiński w rozmowie z Jakubem Hincem. I zdradza twórcze plany, m.in. na serię horrorów… dla dzieci.
4.
Bardzo mi zależało, żeby każde zdanie miało znaczenie, a każdy akapit był osobnym obrazem, skojarzeniem, na które bohaterka mogła wpaść. To zajęło mi sporo czasu, zdarzało się, że pojedyncze zdanie powstawało godzinę, a akapit – cały dzień – mówi Katarzyna Kubicka, pisarka, autorka powieści „Ballada o Sylwii”. Rozmawia Przemysław Poznański.
5.
Ludzie budujący Nową Hutę udawali hurraoptymizm, a potem okazało się, że jeden z przodowników pracy stoczył się. I tak samo było w domu Lenki. Ojciec, wypachniony elegancki pan inżynier w skórzanym płaszczu, czarnym kapeluszu, jedwabnym szaliku, mąż, którego matce Lenki zazdrościły wszystkie sąsiadki, okazał się zwykłym… złym człowiekiem – tak to może ujmę – mówi Lucyna Olejniczak, pisarka, autorka powieści „Księżniczka”. Rozmawia Przemysław Poznański.
6.
Zielke: Poznałem środowisko prawnicze i wiem, że oni pięknie wyglądają i pięknie mówią na salach sądowych, są niewątpliwie inteligenci i światli. Ale gdy gaśnie lampka w kamerze, gdy wychodzą z sali, często zmieniają się diametralnie, muszą przewalczyć to, co w ich zawodzie im przeszkadza.
Nowak: Dla młodych ludzi praca adwokata albo komornika jest nobilitacją. Czasem nie potrafią się jednak w tej rzeczywistości odnaleźć, zatracają gdzieś siebie. Pielęgnowanie relacji z klientami, którzy nic sobą nie prezentują poza tym, że są obrzydliwie bogaci, to męka.
7.
Pisanie powieści historycznej jest zawsze zadaniem bardzo trudnym, bo jest to nieustanne balansowanie pomiędzy chęcią pozostania wiernym ustalonym historycznie faktom, a koniecznością ich wtłoczenia w format powieści. Powieść rządzi się specyficznymi prawami: musi mieć bohatera spełniającego określone warunki, a ten musi mieć wyraźnego przeciwnika. Między obiema postaciami powinna istnieć relacja, która też poddana jest konkretnym wymogom. Akcja powieści musi być zamknięta w ściśle określonych ramach czasowych i przestrzennych. Tymczasem ustalone przez historyków fakty bardzo często niestety nie chcą się nagiąć do takich wymogów – mówi Michał Kubicz, autor powieści „Kaligula. Wyznania szaleńca”. Rozmawia Jakub Hinc.
8.
Nie zależało mi na strzępkach informacji o lecie roku 1939, na oderwanych wrażeniach, ale na pokazaniu bohaterów na dobrze zarysowanym tle, z całą ich historią, z wszystkim tym, kim byli, co robili, jakich wyborów dokonywali – mówi Marcin Wilk, autor książki reportażowej „Pokój z widokiem. Lato 1939”. Rozmawia Przemysław Poznański.
9.
Jedną z konsekwencji nowego podejścia do mojej prozy było skupienie się bardziej na człowieku niż na polityce. W „Odwecie” ta wielka polityka oczywiście jest, ale najważniejsi okazują się ludzie, postacie, które przeżywają swoje prywatne dramaty. Chciałem pokazać jak się hartują, ale i jak pękają charaktery w obliczu ekstremalnych sytuacji – mówi Vincent V. Severski, autor powieści „Odwet”. Rozmawia Przemysław Poznański.
10.
Nikt nie chce się czuć przegrany, nikt nie chce, by jego życie było postrzegane jako porażka. W efekcie jedną z najsmutniejszych rzeczy, które obserwuję, jest to, że żyjemy obecnie takim życiem, które ma „wyglądać dobrze” w oczach innych ludzi – mówi Therese Bohman, szwedzka pisarka, autorka powieści „O zmierzchu”. Rozmawia Małgorzata Żebrowska.
11.
Czytając o początkach poznańskiej uczelni trafiłam na dokumenty o wielkich datkach, a nawet o przepisaniu kilku kamienic na różne cele uniwersyteckie, na akademik, na pracownie. A dziś co chwilę jest nowa afera związana z próbami przywłaszczenia wyłącznie dla siebie tej czy innej kamienicy. Przykro się o tym myśli. Dlatego chciałam przypomnieć inne czasy. I przede wszystkim przypomnieć to, dlaczego w Poznaniu nazwy ulic należą w większości do społeczników, a nie do męczenników – mówi Joanna Jodełka, autorka powieści „Rektorski czek”. Rozmawia Przemysław Poznański.
12.
Dotarła do nas informacja o tym, gdzie może się w tej chwili znajdować „Portret młodzieńca” Rafaela i będziemy tę informacje weryfikowali. Gdyby się potwierdziła, oznaczałoby to, że nie musimy w naszej książce niczego zmieniać – mówią Marcin Faliński i Marek Kozubal, autorzy powieści „Operacja Rafael”. Rozmawia Przemysław Poznański.
13.
Esencją literatury weird fiction jest zanegowanie tego, że objawia się nam jakaś obiektywna rzeczywistość. Albo raczej zanegowanie wiary w to, że świat, który widzimy jest światem, który istnieje obiektywnie w takiej postaci, w jakiej go postrzegamy. To oczywiście nie jest wynalazek weird fiction: musielibyśmy wrócić do Kanta, do solipsystów, do całej tradycji myślowej, która podważa obiektywność czegoś takiego jak ludzka percepcja. Można więc powiedzieć, że weird fiction jest także podgatunkiem fantastyki mocno zorientowanym filozoficznie. Zaś dzięki zgłębieniu świata ludzkich lęków może nieść pocieszenie: świadomość tego, że w naszym strachu nie jesteśmy sami – mówi Wojciech Gunia, pisarz i redaktor prowadzący polskiego rocznika weird fiction 2018 „Sny umarłych”.
14.
Musimy spojrzeć w twarz naszym własnym demonom. Musimy nauczyć sobie radzić z naszymi emocjami. Czasami im ufać, czasem nie – po prostu uświadomić sobie ich istnienie. Nie zawsze podpowiadają nam dobre rozwiązania, ale warto wiedzieć, że są – mówi Arnon Grunberg, pisarz, autor powieści “Tirza”. Rozmawia Małgorzata Żebrowska.
15.
Opisywanie prawdziwych historii jest znacznie trudniejsze, ale wolę prawdę. Mimo że trzeba przejrzeć sporo źródeł, a potem zszyć ten patchwork autentycznych scen i postaci z fikcyjnymi. Bo u mnie jest tak, że nawet jeśli na pierwszym planie rozgrywa się historia wymyślona, to każda scena drugiego planu, tła, jest autentyczna. Pisanie czystej fikcji już mnie nie cieszy, wydaje mi się bezproduktywne, podobnie jak czytanie takiej prozy – mówi Manula Kalicka, autorka powieści „Jej drugie życie”. Rozmawia Przemysław Poznański.
16.
Jak już jestem na etapie pisania, to zwyczajnie widzę te moje bohaterki oczami wyobraźni. Wiem jak się poruszają, jak się uśmiechają, co robią i czym się od siebie różnią. Do tego stopnia z nimi żyję, że czasem zastanawiam się czy mam jeszcze własne myśli, czy już tylko myśli bohaterów. Słyszę ich dialogi, widzę całe sceny z ich udziałem, chyba wręcz żyję w ich świecie – mówi Grażyna Jeromin-Gałuszka, autorka sagi „Dwieście wiosen”. Rozmawia Przemysław Poznański.
17.
Po przebrnięciu przez przesłuchania Karola Kota, a zajęło mi to trzy dni, musiałem sobie zrobić kilka dni przerwy. W ogóle nie myśleć na ten temat, bo byłem psychicznie wykończony – mówi Przemysław Semczuk, dziennikarz, pisarz, autor książki „M jak Morderca. Karol Kot – wampir z Krakowa” w rozmowie z Przemysławem Poznańskim.
18.
Dla mnie ważny jest nastrój, a nie tylko sam opis zbrodni, jej wykrycia czy opis umysłu człowieka, który jej dokonuje. Chciałbym, żeby w moich książkach był klimat miejsca, który tworzyłby odpowiedni nastrój. Bo u mnie nie ma drastycznych opisów zbrodni, choć same zbrodnie zadane zostają w okrutny sposób. Unikam makabreski. Chciałbym, aby czytelnik czuł strach, przechodziły go ciarki, ale nie z powodu opisów działań mordercy, ale dzięki panującemu w powieści nastrojowi – mówi Grzegorz Skorupski, pisarz, autor powieści „Dłonie śmierci”. Rozmawia Przemysław Poznański.
19.
Książka, poza oferowaniem czytelnikowi rozrywki, poza pokazywaniem zderzenia dobra ze złem, musi próbować wskazywać drogi wyjścia z matni, z piekła, w którym czasem żyjemy. „Nawrócony” to coś w rodzaju spowiedzi przypartego do muru mordercy, który swoje dotychczasowe postępowanie tłumaczył okalającą go rzeczywistością. Ale nie chcieliśmy tworzyć moralitetu. Nasza powieść ma przede wszystkim czytelników wciągać, wywoływać syndrom następnej strony, gdy nie można oderwać się od czytania – mówią Artur Kawka i Monika Wysocka, autorzy thrillera „Nawrócony”. Rozmawia Przemysław Poznański.
20.
W literaturze niezależnie od tego czy chodzi o kryminał, thriller, czy melodramat, zawsze najważniejsza jest opowiadana historia, która musi być zajmująca, musi przykuć uwagę czytelnika na tyle, żeby od pierwszej do ostatniej strony śledził tę akcję – mówi Krzysztof Bochus, autor powieści „Lista Lucyfera”. Rozmawia Przemysław Poznański.
21.
Może udało mi się powiedzieć na głos to, czego głęboko pragniemy wszyscy: że chcemy tylko dobrego, spokojnego życia, bez wiecznej pogoni za byciem lepszym, że tak potrzebna nam jest akceptacja siebie – mówi Agnieszka Krzyżanowska, autorka książki „Prosto i uważnie na co dzień” w rozmowie z Edytą Niewińską. I zdradza nam, jako pierwszym, o czym będzie jej kolejna książka, której premiera już latem.
22.
Gdybyś spojrzał teraz na moje notatki, leżące na biurku, to nie znajdziesz tam żadnego dowcipu czy gagów, jest za to szczegółowo rozpisane: co, kto, dlaczego. Dlaczego jedna osoba była zainteresowana tym, żeby inna straciła życie? Tego nauczyły mnie książki Chmielewskiej. Gdy je czytasz, chichoczesz, ile się da, zwłaszcza przy tych pierwszych, ale od początku do końca pozostają one logicznie poprowadzonymi kryminałami – mówi Alek Rogoziński, pisarz, autor m.in. kryminału „Raz, dwa, trzy… giniesz ty!”. Rozmawia Przemysław Poznański
23.
Mam nadzieję, że przez powieść, do której czytania jesteśmy przyzwyczajeni, przez opowiadanie różnych historii, opisywanie scen z życia bohaterki, można dotrzeć do osób, które trapią pytania o rzeczywistość. Jeśli dzięki lekturze stworzymy małą, dyskutującą wspólnotę, może pojawią się w niej idee, które potem zostaną wypróbowane. Proces opowiadania, przymiarki do postaw, zgoda lub niezgoda na pisarskie wersje zdarzeń wywołują zmianę, powstrzymują marazm i destrukcję – mówi Inga Iwasiów, autorka powieści „Kroniki oporu i miłości”. Rozmawia Przemysław Poznański.
24.
Kluczem w powieści jest polska rzeczywistość. Mamy media, mamy futbol, mamy trochę polityki i trochę biznesu – wszystkie te sfery starałem się pokazać wiernie. Zauważyłem jednak, że tak jak wszyscy robią sobie teraz w mediach społecznościowych #10yearschallange, to w przypadku „Gry w Oczko” zaczął się swoisty #whoiswhochallange. Wiele osób szuka w książce autentycznych postaci, znanych z boiska czy ekranu – mówi Grzegorz Kalinowski, autor powieści „Gra w Oczko”, czyli pierwszego w jego pisarskiej karierze kryminału współczesnego.
25.
O silnych kobietach najciekawiej jest pisać, bo silne kobiety rządzą światem. Moje bohaterki nie są jednak silne od początku. „Gra na cztery” to powieść o kompleksach, które trzeba w sobie przezwyciężyć, z którymi trzeba się zmierzyć. To powieść o braku akceptacji siebie lub braku akceptacji ze strony otoczenia. Fascynuje mnie opisywanie tego procesu, w wyniku którego bohaterki rzeczywiście stają się silnymi, niezależnymi kobietami – mówi pisarka Hanna Cygler.
26.
Literatura potrafi wyjść poza płeć, kulturę, geografię życia opisywanego bohatera. Przesunąć granice rozumienia i doświadczania tego, co Inne. Jest w niej jakaś wyzwalająca moc – mówi Jarosław Kamiński, autor powieści „Psy pożrą ciało Jezebel”. Rozmawia Edyta Niewińska.
27.
Opowiadania to moja ulubiona forma literacka. Może kwestia wprawy? A może dzieje się tak dlatego, że dopiero niedawno dowiedziałam się, jak jest wymagająca ta forma – nikt wcześniej mi tego nie powiedział. I jak ten trzmiel lecę, nie mając świadomości, że teoretycznie mogę mieć za małe skrzydła – mówi Małgorzata Żebrowska, zwyciężczyni konkursu na opowiadanie w ramach 15. Międzynarodowego Festiwalu Opowiadania, a także recenzentka i autorka wywiadów na zupelnieinnaopowiesc.com. A rozmawia również nasza redakcyjna koleżanka, pisarka Edyta Niewińska.
28.
Każdy z nas ma potrzebę, żeby sprawiedliwości stało się zadość. I ta książka jest właśnie o tym, o szukaniu sprawiedliwości – mówi Małgorzata Rogala, pisarka, autorka powieści „Kiedyś cię odnajdę”. Rozmawia Przemysław Poznański.
29.
Wkurza mnie i boli negowanie nauki, czyli czegoś, czego mechanizmy znam. Owszem, zdarza się czasami, że nauka błądzi i po latach okazuje się, że jakaś uliczka była ślepa, ale po pierwsze nie dotyczy to spraw tak fundamentalnych jak wynalezienie szczepionek, a po drugie nauka tak czy inaczej zawsze oznacza postęp. Nie przypuszczałam, że dożyję epoki, w której się cofamy jako społeczeństwo. To jest jak drugie średniowiecze, budowane na zjawisku tzw. post-prawdy. Tego, że można sprzedać innym dowolne bzdury, byle by tylko robić to w sposób przekonujący – mówi Marta Guzowska, autorka psychologicznego thrillera „Rok Szczura”. Z pisarką spotkaliśmy się w Gdańsku, tuż przy kościele, który odgrywa w powieści istotną rolę. Rozmawia Przemysław Poznański.
30.
To prawda, że w kryminałach jest cała masa policjantów-alkoholików, którym nie do końca się układa życie osobiste, podobnie jak współpraca z partnerami, a którzy zajmują się w swojej pracy bardzo brutalnymi zabójstwami. Spójrz choćby na serial „Detektyw”! Przecież tam jest opowiedziana bardzo sztampowa kryminalna historia. Ale za to w jak znakomity sposób! Chciałem postąpić podobnie: wziąć sztampę i ją przerobić, unowocześnić, pobawić się schematem. Bo on wydaje się niewyczerpalny – mówi Krzysztof Domaradzki, autor trylogii „Detoks”, „Trans” i „Reset”. Rozmawia Przemysław Poznański.