Dziękujemy, że jesteście z nami i że chcecie czytać książki i o książkach! Zobaczmy, co najbardziej zaciekawiło Was w kwietniu.
Oto 15 najchętniej czytanych i oglądanych przez Was w kwietniu recenzji, wywiadów i felietonów:
1.
O tym jak Frodo Torbins niósł pierścień przez Ristanię i Razdoł… Po trzydziestu latach odnaleziono radziecką adaptację telewizyjną pierwszego tomu „Władcy Pierścieni” J.R.R. Tolkiena.
2.
„Siostry” to opowieść o bólu. Tak głębokim, że unieważnia rzeczywistość i wrzuca bohaterki w ich własny świat – sklecony z wyparcia i ułudy. O powieści Daisy Johnson pisze Przemysław Poznański.
3.
I co z tego, że ponad połowa z nas nie przeczytała w 2020 roku ani jednej książki? Najważniejsze, że wśród tych, którzy po nie sięgają, najpoczytniejszą pisarką jest polska noblistka Olga Tokarczuk, zaś najpopularniejszy pisarz – Remigiusz Mróz – może w każdej chwili poczuć na plecach oddech doganiającego go Sofoklesa. Zaraz, serio? – pisze Przemysław Poznański.
4.
Potwory nie wychodzą z ciemnych mroków jaskiń. To są ludzie, którzy albo doświadczyli w życiu wielkiego cierpienia, wielkiej krzywdy, i nikt nie pomógł im sobie z tym poradzić, albo są to ludzie, którzy mają zaburzony ośrodek empatii w mózgu i można ich wtedy nazwać psychopatami – mówi Izabela Janiszewska, autorka „Amoku” wieńczącego kryminalny cykl z komisarzem Brunonem Wilczyńskim i dziennikarką Larysą Luboń. Rozmawia Przemysław Poznański.
5.
Oto opowieść o nieustannie pomijanej połowie ludzkości, a przy tym fabuła na miarę dwudziestego pierwszego wieku, idealna na czasy, kiedy kobiety śmiało podnoszą głowy i nie pozwalają się uciszyć – o nagrodzonej Bookerem powieści „Dziewczyna, kobieta, inna” Bernardine Evaristo pisze Edyta Niewińska.
6.
Lubię wbijać kij w mrowisko, bo bardzo często posługujemy się stereotypami, lub zapewniamy: ja bym tego nie zrobił, nie zrobiła, bo to jest straszne, a przecież kiedy pozna się kontekst, pozna się całą opowieść, wtedy już nie wszystko jest takie oczywiste, jakie mogłoby się z początku wydawać – mówi Joanna Jax, autorka powieści „Smak wolności”, będącej kontynuacją „Drugiego brzegu” (Skarpa Warszawska). Rozmawia Przemysław Poznański.
7.
Kim jest morderca? Co tkwi w głowie osoby, która odbiera komuś życie – czasem wielu osobom? David Wilson, były naczelnik więzienia i profesor kryminologii prowadzi nas w głąb umysłów owładniętych przemocą i manią zabijania, w tym w głąb umysłów psychopatycznych. Prowadzi nas też jednak za kulisy systemu penitencjarnego i wymiaru sprawiedliwości w ogóle, pokazując jak często ten potrafi się mylić – o „Mordercach” mówi i pisze Przemysław Poznański.
8.
Ludziom wydaje się, że skoro dziecko zabiło, to matka, która wychowała takiego mordercę, jest złą matką. To prosty odruch, że staramy się wszystko oceniać jak najprościej i popadamy przez to w uogólnienia, które krzywdzą innych. Gdy mój rozmówca czekał na proces, jego rodzice musieli się wyprowadzić z mieszkania, bo nastolatkowie napadali na jego ojca i go bili. Dlatego chciałam pokazać, że przyznanie się oskarżonego do winy i odbycie kary niczego nie zamyka, a wprost przeciwnie – zbrodnia jest jak infekcja, która rozchodzi się po wszystkich, którzy mieli związek ze skazanym – mówi Joanna Opiat-Bojarska, autorka powieści „Winny”. Rozmawia Przemysław Poznański.
9.
Przede wszystkim staram się dzielić ludzi nie na dobrych i złych, a na takich co robią dobre i złe rzeczy. Rzeczywistość jest właśnie taka – wszyscy robimy dobre i złe rzeczy i to skomplikowanie, ta niejednoznaczność czyni nas ciekawymi. Bohaterowie jednoznacznie źli czy jednoznacznie dobrzy, z wyraźną etykietką są nudni, bo przewidywalni – mówi Jakub Ćwiek, autor powieści „Drelich. Prosto w splot”. Rozmawia Jakub Hinc.
10.
Przemoc jako zemsta za doznane poniżenie nie uwolni nas o traum. Przeciwnie – to ślepa uliczka, która zawiedzie nas do jeszcze gorszej klatki – o „Gorszej” Jarosława Czechowicza pisze Przemysław Poznański.
11.
„Zemsta. Zapomniane powstania w obozach zagłady”, to opowieść o desperackich próbach ratowania życia, a częściej nawet tylko godności, przez tych, którym udało się przetrwać selekcję na rampie. Próbach, o których zbyt często zapominamy – o książce Michała Wójcika pisze Jakub Hinc.
12.
Jeśli znajdziesz w „Serca twego chłód” tylko literaturę rozrywkową, to dobrze. Cieszę się i życzę ci żeby była satysfakcjonująca. Jeśli odkryjesz komentarz społeczny dotyczący tego kim i gdzie jesteśmy jako społeczeństwo, to dobrze. Jeśli zastanowisz się nad istotą człowieczeństwem, to dobrze. Jeśli zastanowisz się nad swoim związkiem, małżeństwem, to bardzo, bardzo dobrze. Bo to książka o miłości, stracie i odpowiedzialności, a mordercy to tylko pretekst – mówi autor powieści Przemek Corso. Rozmawia Przemysław Poznański.
13.
Narodowa dyskusja o poziomie i jakości czytelnictwa odżyła, niczym tradycyjny, coroczny rytuał dzięki najnowszym badaniom Biblioteki Narodowej. Rytuał, prawem rytuału, ma podobny przebieg i kończy się zwykle rytualnie podobnymi wnioskami. Za rok ukaże się kolejne badanie, kolejna fluktuacja procentowa znów da pożywkę dla fali komentarzy, które znikną sobie z dynamiką właściwą mediom społecznościowym. Rytuał ten służy zaś utrzymywaniu status quo. Jak to rytuał. Jego częścią jest także ten felieton – pisze Wojciech Gunia.
14.
Kiedy cztery kobiety o dalece różnych charakterach, do tego przyjaciółki z dzieciństwa, coś postanowią, to na pewno będą z tego kłopoty. Znacie to? No jasne, to przecież schemat tak stary jak „Seks w wielkim mieście”, ale również serial “Girls”. A jednak Małgorzata Starosta udowadnia, że motyw ten wcale nie został jeszcze wyeksplorowany w literaturze. I pokazuje, że polskie kobiety też potrafią nieźle namieszać i podarować czytelnikom chwilę dobrej rozrywki – o „Szczęśliwym losie” pisze Edyta Niewińska.
15.
Wkrótce będę „świętował” jedenastą rocznicę, od kiedy regularnie biegam. Co prawda biegałem i wcześniej, przeważnie rano, nigdy jednak nie było to systematyczne, zorganizowane, konsekwentne. Były to raczej takie zrywy, których wielu czasem doświadcza – kilka tygodni oszołomienia, a potem odgrywanie Sasa i popuszczanie pasa. Dlatego tym bardziej pamiętam początek lipca 2010 roku, kiedy zawziąłem się, że jak teraz zacznę, to odpuszczę dopiero wtedy, kiedy będę musiał – pisze w swoim kwietniowym felietonie Dawid Kornaga.
Już za miesiąc podsumowanie maja.