Lubię wbijać kij w mrowisko, bo bardzo często posługujemy się stereotypami, lub zapewniamy: ja bym tego nie zrobił, nie zrobiła, bo to jest straszne, a przecież kiedy pozna się kontekst, pozna się całą opowieść, wtedy już nie wszystko jest takie oczywiste, jakie mogłoby się z początku wydawać – mówi Joanna Jax, autorka powieści „Smak wolności”, będącej kontynuacją „Drugiego brzegu” (Skarpa Warszawska). Rozmawia Przemysław Poznański.
Obejrzyj rozmowę
„Smak wolności” Joanny Jax, kontynuacja „Drugiego brzegu”, mówi o miłości i zdradzie – zarówno w życiu osobistym, jak i w służbie dla ojczyzny. Przede wszystkim jednak pokazuje jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć, i jak wiele znieść, by tę miłość chronić.
Fabuła powieści rozgrywa się w latach 1921-1933, w Polsce, której świeżo odzyskana wolność utrwalona została właśnie niedawną wojną polsko-bolszewicką. Nie jest to bez znaczenia dla bohaterów – rodzeństwa Niemojskich oraz Piotra Kondratowicza, bo czasy, w których przyszło im żyć, zmuszać będą do podejmowania często niełatwych decyzji.
Autorka wplącze bohaterów bowiem w najważniejsze wydarzenia epoki, rzucając choćby na plac budowy nowego portu w Gdyni, racząc ich perturbacjami wynikającymi z przewrotu majowego czy wreszcie wrzucając w bezpardonową walkę europejskich wywiadów. Wszystkie te wydarzenia nie pozostaną obojętne dla ich życia osobistego. Nawet największa miłość wielokrotnie zostanie wystawiona na próbę – próbę rozłąki, próbę zdrady, próbę oszczerstw i szykanowania.
Bohaterom „Smaku wolności” zdarzy się więc – i to niejednokrotnie – sprawdzać, ile są w stanie poświęcić w imię tej miłości. I odpowiedzieć na pytanie, czy są potrafią postawić dobro najbliższych, ale i dobro ojczyzny, ponad swoim.