Zauroczeni kultowym serialem sprzed pół wieku temu, trochę zapominamy, że „Pan Samochodzik i templariusze” Zbigniewa Nienackiego jest w gruncie rzeczy dość mroczną w wymowie opowieścią o zawiści i chciwości. Takiej, która skutkować może nawet chęcią popełnienia zbrodni – pisze Przemysław Poznański.

Ta powieść, z cyklu o Panu Samochodziku, jest prawdopodobnie najbardziej znaną częścią serii. Może dzieje się tak właśnie za sprawą ekranizacji z 1971 roku w reżyserii Huberta Drapelli, ze Stanisławem Mikulskim i Ewą Szykulską w głównych rolach, a może dlatego, że to jedna z najlepszych (a z pewnością zdecydowanie lepsza od poprzedzających ją tomów) powieść Nienackiego dla młodzieży. Wynika to w głównej mierze z perfekcyjnej konstrukcji fabuły, unikania jakichkolwiek zbędnych dygresji (co wcześniej zdarzało się pisarzowi nagminnie, np. w „Skarbie Atanaryka”, a nawet „Wyspie Złoczyńców”), a przede wszystkim wykreowania postaci, które same napędzają konflikt, pozostając do końca niejednoznaczne, zaskakujące.
Jest to także zasługa tematu – na wiele lat przed Danem Brownem i jego „Kodem Leonarda da Vinci” sięgnął bowiem Nienacki do sekretów templariuszy, jednego z owianych dziś tajemnicą zakonów, mających bronić Ziemi Świętej, de facto jednak budujących niezależne, ponadpaństwowe struktury, nierzadko zagrażające z czasem potędze królów, skoro budowane były „z boskiego namaszczenia” i obrastały przy tym w niebotyczne bogactwa. Autor „Pana Samochodzika” skupia się właśnie na tych skarbach – na złocie i klejnotach, jakie wielki mistrz zakonu Jakub de Molay – w obawie przed represjami ze strony francuskiego króla Filipa Pięknego i jego zawiścią w wyniku rosnącej potęgi zakonu – przekazał w depozyt mistrzowi krzyżaków, Zygfrydowi von Feuchtwagenowi, na chwilę przed przeniesieniem się tych drugich do Marienburga, czyli dzisiejszego Malborka.
To przekonanie, że skarb templariuszy znajduje się w Polsce, staje się punktem wyjścia powieści, która – zachowując gatunkowe uwarunkowania książki młodzieżowej – operuje całym szeregiem atrybutów, wprowadzających atmosferę niebezpieczeństwa i tajemnicy: sekretne znaki ryte na murach, tajne notatki, listy, ukryte przejścia i pułapki.
Jest czerwiec 1962 roku. Tomasz, pracownik Centralnego Zarządu Muzeów (w pierwszych wydaniach skromny pracownik muzeum, a który we wspomnianej ekranizacji poprzedniej książki, „Wyspy Złoczyńców”, zyskał pseudonim Pan Samochodzik), od dłuższego czasu przygotowuje się do poszukiwań skarbu templariuszy. Szyki psuje mu jednak artykuł w gazecie, w którym dziennikarz przypomina sprawę depozytu przekazanego krzyżakom, sugerując nawet, że pewien wiejski nauczyciel posiada dokument z pieczęcią templariuszy, który może być cenną wskazówką dla osób, chcących odnaleźć skarb. Wskazówką, mogąca wyjaśnić znacznie tajemniczego zdania, które miało być kluczem do rozwiązania zagadki: „Tam skarb twój, gdzie serce twoje”.
Sprawa okazuje się więc pilna, a że gazetę z artykułem dostarczają bohaterowi trzej harcerze znani też z poprzedniej książki, czyli Wilhelm Tell, Sokole Oko i Wiewiórka, to siłą rzeczy i oni znajdą się w gronie uczestników tej wyprawy po skarb.
Przeczytaj także:
Wyprawy szczególnie niebezpiecznej. Informacja o ukrytych gdzieś przed wiekami kosztownościach wzbudza bowiem u wielu silne emocje. Na poszukiwania ruszają tłumy poszukiwaczy-amatorów, ale – co może gorsza – za nimi ruszają ci, którzy nie mają oporów, by żerować na marzycielach. To różnego rodzaju naciągacze, to też łowcy skarbów i osoby zdolne do przemocy, czy nawet zbrodni, w imię szybkiego wzbogacenia się kosztem innych. Jeśli wierzą w skarb, to tylko w ten, który jest do zdobycia w wyniku kradzieży albo oszustwa. Pan Samochodzik i harcerze, a także towarzysząca im od pewnego momentu fabuły dziennikarka Anna, doświadczają tego niejednokrotnie na własnej skórze.

Doświadczą też tego zagraniczni tropiciele skarbów – Petersenowie z Danii. Karen – blondwłosa piękność, której urodzie Tomasz nie jest w stanie się oprzeć – oraz jej ojciec, znany poszukiwacz skarbów, już na początku wyprawy trafiają w sidła szczególnie sprytnego oszusta, niejakiego Malinowskiego, który wynajdzie raz po raz kolejny sposób, by naciągnąć cudzoziemców na pieniądze. Kradnie, a potem oferuje do sprzedaży dokument wiejskiego nauczyciela, zdobywa list z informacją mogącą wskazać miejsce schowania kosztowności, posuwa się nawet do brutalnej napaści na Karen i do jej obrabowania.
Nienacki wprowadza antagonistę do powieści w sposób godny najlepszego kryminału. W pewnym sensie sugeruje nam nawet, kto to może być, by szybko ukryć jego tożsamość, zmylić tropy, sprawić, że narastające w nas podejrzenia w jednej chwili lec muszą w gruzach, skoro główny podejrzany znajduje się w innym miejscu niż to, w którym popełniono kolejne zło. Co więcej, wprowadza też autor postaci, które dla niego stają się zasłonami dymnymi, za którymi skrywa się i z cienia pociąga za sznurki wydarzeń. Tak jest choćby z Bahometem, który zamyka bohatera na noc w malborskiej celi Kiejstuta, co samo w sobie jest przecież czynem przestępczym.
Przeczytaj także:
Inna sprawa, że nie ma wśród głównych postaci – może poza Samochodzikiem i harcerzami – jednoznacznie dobrych, pozytywnych. Większość z nich da się lubić, ale i każda ma swoje wady. Karen to osoba nad wyraz ambitna, nieskora do kompromisów, kierująca się w gruncie rzeczy zawiścią wobec tych, którzy mogliby odebrać jej laur odkrywczyni skarbu templariuszy. Jej ociec, kapitan Petersen, przede wszystkim spełnia kaprysy córki, kierując się zresztą przekonaniem, że każdy problem da się rozwiązać dzięki pieniądzom. Także Anna, dziennikarka, to postać w dużej mierze skupiona na zawodowej karierze. Choć może nie tak cyniczna, jak Kozłowski – tłumacz Petersenów, będący inkarnacją fircykowatego cwaniaka, grzejącego się w blasku zagranicznych gości.
Ta opowieść musi więc dążyć do mrocznego finału. Takiego, w którym bohater całkiem realnie otrze się o śmierć, gdzie pojawi się szantaż i groźba zabójstwa, gdzie zawiść ukaże swe najgroźniejsze oblicze. Ale jest to też finał z twistem, dający prawdziwą czytelniczą satysfakcję.
Stawka większa niż skarb
Serial – choć pozostaje do dziś jedną z najlepszych ekranizacji prozy Nienackiego – upraszcza fabułę, nawet jeśli w przypadku pięcioodcinkowej serii nie do końca było to konieczne. Za scenariusz odpowiadał jednak sam autor, który wybrał na potrzeby adaptacji jedne z najlepszych scen z książki (choćby cała intrygę wokół wyciągania samochodu Petersenów z błota), jednocześnie zmieniając wiele fabularnych rozwiązań. Nie ma nauczyciela i dokumentu, jest za to tajemniczy Brodacz, dysponujący wiedzą o haśle prowadzącym do skarbu i spisem tajnych znaków templariuszy. Nie ma Anny, jest Iwona, łącząca w sobie kilka książkowych postaci, głównie tych negatywnych. Ale jest też kilka scen, które wybrzmieć mogły tylko w filmie – to oczywiście nawiązania do „Skarbu” z Danutą Szaflarską (aktorka pojawia się w serialu), pierwszego polskiego filmu powojennego, oraz „Stawki większej niż życie” – serialowego hitu, który wcześniej ugruntował aktorską pozycję Stanisława Mikulskiego (tu z kolei w scenie z grającą też w „Stawce” Aliną Janowską).
Przeczytaj także:
Co z tego filmu – kultowego dla dzisiejszych pięćdziesięcio- i sześćdziesięciolatków, ale pewnie niezbyt atrakcyjnego dla młodzieży – zostanie w nowej adaptacji, zapowiadanej przez Netflix? Opis fabuły sugeruje odejście w stronę opowieści w stylu wspomnianego Dana Browna. Oto znany historyk sztuki, łowca skarbów oraz właściciel niezwykłego samochodu wpada na trop skarbu templariuszy, który jest kluczem do wielkiej mocy, mogącej zachwiać równowagą dobra i zła na świecie. Wspierany przez zaprzyjaźnionych harcerzy Pan Samochodzik rozpoczyna wielki wyścig z czasem i wrogą organizacją, którego stawką jest dziedzictwo rycerskich zakonów.
Wydaje się więc, że z tajemniczej historii templariuszy i towarzyszących im teorii spiskowych, które dla Nienackiego były w gruncie rzeczy pretekstem do opowiedzenia historii poszukiwania dzieł sztuki, serialowi twórcy czerpać będą pełniejszymi garściami. A swoją drogą ciekawe czy w tej nowej serialowej odsłonie padną też te słowa: Tam skarb twój, gdzie serce twoje. I co tym razem będą znaczyły?
Pan Samochodzik powróci w powieści „Księga Strachów”.
Zbigniew Nienacki, Pan Samochodzik i templariusze
I wydanie: Nasza Księgarnia, Warszawa 1966
Korzystałem z wydań:
Zbigniew Nienacki, Pan Samochodzik i templariusze
Wydawnictwo Pojezierze, Olsztyn-Białystok, 1980
Zbigniew Nienacki, Pan samochodzik i templariusze
Wydawnictwo Pojezierze, Olsztyn 1990
Zbigniew Nienacki, Pan Samochodzik i templariusze
Warmia, Olsztyn 1993
oraz książki Piotra Łopuszańskiego „Pan Samochodzik i jego autor”, Nowy Świat, Warszawa 2009