Początek kwietnia był, jak pewnie zauważyliście, intensywny po względem liczby premier. Dlatego chwilę poczekaliśmy z podsumowaniem marca. Ale oto jest – 15 najchętniej przez Was czytanych i oglądanych recenzji, wywiadów i artykułów na zupelnieinnaopowieśc.com. Dziękujemy, że jesteście i zapraszamy do lektury.
1.
Naszą główną misją – jako oficerów wywiadu – jest służba dla kraju. Więc nawet gdy coś się dzieje nie po naszej myśli, gdy jesteśmy w jakimś sensie ofiarami, pokrzywdzonymi, jak dzieje się to w przypadku bohaterów „Naboru” (Czarna Owca), to zawsze w sercu i głowie ma się poczucie, że przede wszystkim trzeba robić coś dobrego dla kraju. Dla jego bezpieczeństwa – mówi Vincent V. Severski. Rozmawia Przemysław Poznański. Posłuchajcie pisarza i odwiedźcie z nami miejsca ważne dla „Naboru” i całej trylogii.
2.
Jednostka okazuje się w ostatecznym rozrachunku bezsilna wobec tych, którzy działają z poparciem i w imieniu pozbawionego skrupułów aparatu władzy – o „Naborze” Vincenta V. Severskiego pisze Przemysław Poznański.
3.
Przez pierwszych parę odcinków to miała być powieść obyczajowa, „Dekameron”, odpowiednik tego, co napisał Boccaccio, ale po polsku, w polskich warunkach. Szybko, po paru dniach pisania, okazało się, że taki „Dekameron” jaki kraj. Znalazłem pomysł na akcję sensacyjną, bo skoro w pensjonacie na Podhalu – wśród innych osób – zamknąłem też starego „gangusa”, to użyjmy go z całym wachlarzem możliwości jakie stwarza taka postać – mówi Grzegorz Kalinowski, autor powieści „Kwarantanna”. Rozmawia Przemysław Poznański.
4.
Po jednym ze spotkań autorskich, w malej miejscowości pod Warszawą, powiedziałem: ja muszę to opisać! Bo gdyby ktoś tu kogoś zamordował, to każdy stawiałby tu na kogoś innego i każdy byłby przekonany, że racja jest po jego stronie. I tak powstało „Miasteczko morderców” – mówi Alek Rogoziński. I… zdradza nam, co łączy go z Katarzyną Puzyńską. Rozmawia Przemysław Poznański.
5.
Jeśli ktoś lubi klimaty jak z książek Artura Péreza-Reverte, którego twórczość bardzo cenię, albo Javiera Sierry, to będzie się z ta książką czuł dobrze, polubi się z moim bohaterem, Adamem Bergiem – mówi Krzysztof Bochus, autor powieści „Klątwa Lucyfera” (Skarpa Warszawska. Rozmawia Przemysław Poznański.
6.
Poszukiwanie odpowiedzi na zasadnicze pytanie stawiane w powieści kryminalnej o to, kto zabił, albo dlaczego to zrobił, tym razem będzie musiało – o ile nie ustąpić miejsca – to się nim podzielić się nim z innym pytaniem: o siłę uczuć, która zdolna jest popychać nas do zachowań ekstremalnych. „Sektę” Marka Stelara recenzuje Jakub Hinc.
7.
Mam poczucie, że pisarstwo, nawet gdy mówimy o literaturze gatunkowej, jaką jest kryminał, ma charakter misyjny. Chciałabym opowiadać czytelnikom o sprawach istotnych. Kryminał ma formułę rozrywkową, służy przyjemnemu spędzeniu czasu, a jednocześnie pokazuje kawałek świata i zmusza do refleksji – mówi Agnieszka Jeż, autorka powieści „Odplata”, drugiego tomu kryminalnego cyklu rozpoczętego książką „Szaniec”. Rozmawia Przemysław Poznański.
8.
Jak głęboko byśmy nie ukrywali naszych win, one powrócą, by domagać się zadośćuczynienia – o „Maskach pośmiertnych” Anny Rozenberg pisze Przemysław Poznański.
9.
Dwie niezamożne kobiety, matka i córka poprzez małżeństwo jednej z nich wchodzą do rodziny bogaczy. Prawda, że to daje duże możliwości fabularne i pobudza czytelniczą wyobraźnię? Para głównych bohaterów, to znaczy zły policjant i dobra detektywka, to też potencjał dla fabuły, bo można stworzyć konfliktowe sytuacje, a te będą nośnikiem emocji. Chodziło mi jeszcze o coś innego, a mianowicie o to, że biało-czarna rzeczywistość może być swoim własnym negatywem. Kto tak naprawdę jest dobry, a kto jest zły? Na końcu powieści odpowiedź na te pytania może być inna niż na początku – mówi Agnieszka Pietrzyk, autorka powieści „Kto czyni zło”. I – choć nigdy tego nie robi – wyjątkowo zdradza nam też, o czym będzie jej kolejna książka. Rozmawia Jakub Hinc.
10.
„Bękart ze Stambułu” jest zarazem metaforyczną, jak i mocno osadzoną w historycznym kontekście opowieścią dotykającą prawdy o relacjach turecko-ormiańskich, rozdrapującą niezabliźnione rany zarówno w wymiarze mikro, jak i makro – dwóch rodzin i dwóch narodów. Jest kompotierką wypełnioną aszure, deserem przyprawionym garścią cierpkich migdałów niepamięci – o książce Elif Shafak pisze Jakub Hinc.
11.
Tym, co w powieści „Wszyscy słyszeli jej krzyk” pobudza bohaterów do działania, jest wizja łupu – skarbu, który trzeba zdobyć, wydzierając go nawet siłą lub podstępem. Czy to z niskich pobudek chciwca, czy z pobudek przejętego losem ojczyzny patrioty – o najnowszej powieści Ryszarda Ćwirleja pisze Przemysław Poznański.
12.
Musi nadejść w końcu ten moment, gdy przestaniemy się bać, a to dobry początek, by móc przeciwstawić się niepohamowanej, zwyrodniałej zachłanności – o kryminale „Za nami wszystkimi” pisze Przemysław Poznański.
13.
Wydaje mi się, że traktuję moich bohaterów z czułością – ja ich autentycznie lubię, pomimo ich wad i niekiedy dziwacznych zachowań. Staram się pokazywać ich w taki sposób, żeby ta czułość przeszła na czytelnika. Poza tym musimy pamiętać, że nic nie jest czarno-białe, a każdy ma prawo do popełniania błędów. I chyba właśnie to chciałam w „Szczęśliwym losie” pokazać – mówi w dniu premiery swojej powieści Małgorzata Starosta. Rozmawia Edyta Niewińska.
14.
„Drelich. Prosto w splot” jest osadzoną w polskich realiach klasyczną powieścią sensacyjną, gangsterską, skrojoną według najlepszych wzorców, opowiadającą m.in. o konsekwencjach kradzieży tożsamości – o książce Jakuba Ćwieka pisze Jakub Hinc.
15.
Przeistaczamy się. Z ludzi aktywnych w ludzi, delikatnie mówiąc, mniej mobilnych. Rozrastają się nam tyłki. Od przesytu online psuje się wzrok, w końcu oczy przydawały się naszym praprzodkom do polowań, wyhaczania najbardziej dorodnych mamutów ze stada, by je celne ubić maczugami, a nie do nieustannego wpatrywania się w ekrany różnej szerokości i długości. Rośnie też zużycie wody, prądu i papieru toaletowego przez ustawiczne przebywanie w czterech ścianach. Próbujemy udawać, że to się za chwilę skończy, jeszcze tylko czwarta fala, piąta i potem odpływ totalny – pisze w swoim marcowym felietonie Dawid Kornaga.
Już za miesiąc podsumowanie kwietnia.