Jeśli ktoś lubi klimaty jak z książek Artura Péreza-Reverte, którego twórczość bardzo cenię, albo Javiera Sierry, to będzie się z ta książką czuł dobrze, polubi się z moim bohaterem, Adamem Bergiem – mówi Krzysztof Bochus, autor powieści „Klątwa Lucyfera” (Skarpa Warszawska. Rozmawia Przemysław Poznański.
„Klątwa Lucyfera” to kolejny tom, w którym bohaterem jest Adam Berg. Ten dziennikarz, freelancer, pojawił się już w „Liście Lucyfera” i „Boskim znaku”. Tym razem trafia do klasztoru sióstr szarytek na Kujawach, gdzie zostaje wezwany, by wyjaśnić zagadkę kradzieży cennego dzieła sztuki oraz profanacji świętej figury.
Szybko okaże się, że to zło, które przywiodło Berga do klasztoru jest tylko preludium mrożącej w krew w żyłach zbrodni.
Książka Krzysztofa Bochusa jest opowieścią o jątrzącej umysł zadrze, niepozwalającej pogodzić się z doznaną krzywdą, stratą.
Od opowieści o nieszczęśliwym rzeźbiarzu, tworzącym wizerunek Jana Chrzciciela i narzucającą się samoistnie biblijną historią tego świętego w tle, aż po wydarzenia jak najbardziej współczesne, Bochus pokazuje jak bolesne konsekwencje może nieść ze sobą odrzucenie. Szczególnie, gdy doświadcza go mroczny umysł.