„Tylko dla twoich oczu” łączy wielkie zachodnio-radzieckie zmagania o zdobycie zaawansowanego systemu ATAC z lokalnymi porachunkami przemytniczych gangów. Daje to inne niż we wcześniejszych filmach z serii z agentem Jej Królewskiej Mości spojrzenie na świat, w którym zło funkcjonuje w sieci wzajemnych powiązań. A że na deser dostajemy… śmigłowiec z emblematami PZL Świdnik, to film staje się jeden z obowiązkowych do obejrzenia przed #bond25.

Zaczyna się jednak od sceny kuriozalnej, choć rozumiem jej generalne przesłanie – oto raz na zawsze kończymy z postacią Blofelda, czyli postacią złego i przewrotnego bandziora, który zabił żonę Jamesa Bonda. Film zaczyna scena w pewien sposób nawiązująca do „W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości”, bo agent 007 przychodzi na grób Teresy Bond, z wygrawerowanym na nagrobku tekstem z piosenek Louisa Armstronga, którą słyszeliśmy w filmie z Lazenbym. A zaraz potem jesteśmy świadkami bezceremonialnego spuszczenia arcyłotra (którego nazwisko – ze względu na skomplikowane prawa autorskie do postaci – ani razu tu nie pada) do wnętrza ogromnego fabrycznego komina, czego nie da się jednak wytłumaczyć w żaden rozsądny sposób. No chyba tylko tym, że scena została pierwotnie pomyślana tak, by wprowadzić do serii nowego aktora, który zastąpiłby Rogera Moore’a. Nic z tego nie wyszło, ale scena pozostała. Na szczęście po czołówce jest znacznie lepiej.
Bo „Tylko dla twoich oczu” to jeden z lepszych „Bondów”, może dlatego, że chwilami przypomina właśnie „W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości”. Choćby fabularnym rozwiązaniem, w którym po raz kolejny Bond będzie musiał uciekać po zaśnieżonym stoku z finałem na torze bobsjelowym, źli ludzie będą ścigać po plaży niewinną kobietę, a 007 znowu pozna nie do końca uczciwego człowieka, który ostatecznie okaże się człowiekiem przyzwoitym, a w końcu zostanie sojusznikiem brytyjskiego szpiega.
Oczywiście intryga jest zupełnie inna. Oto u wybrzeży Albanii tonie brytyjski statek szpiegowski, wyposażony w system ATAC. O pomoc w odnalezieniu wraku zostaje poproszony Timothy Havelock, lecz szybko ginie on – wraz z żoną – z rąk kubańskiego najemnika Gonzaleza. Świadkiem masakry jest córka Havelocków, Melina (Carole Bouquet), przy okazji świetna łuczniczka. Losy tej postaci splotą się oczywiście z misją Bonda, który zostaje oddelegowany do znalezienia ATAC-u. W ten sposób rozpocznie się szaleńczy rajd przez Hiszpanię (z niezapomnianą sceną pościgu, w którym Bondowi przyjdzie poruszać się citroenem 2CV), Włochy i Grecję – aż na szczyty Meteorów, do jednego ze zbudowanych tam klasztorów. Będzie to pogoń za ludźmi, którzy nie cofną się przed niczym, żeby tylko dostarczyć ATAC w ręce Rosjan.
Bond pozna kogoś, kto zamiast sojusznikiem, okaże się wrogiem (Kristatos – w tej roli Julian Glover), choć odznaczonym ważnym brytyjskim orderem, a także kogoś, kto zamiast celem do likwidacji (od czego jest licencja na zabijanie) okaże się najlepszym sprzymierzeńcem (Columbo, którego gra sam Topol). Zmierzy się z agentem KGB i z przemytnikami narkotyków, którzy podejmą się brudnej roboty dla ZSRR. Agent Jej Królewskiej Mości zostanie nawet przeciągnięty za jachtem przez ostrą rafę koralową i nieomal zrzucony z kilkusetmetrowej skały, by na końcu poznać osobiście „radzieckiego M” czyli generała Gogola (Walter Gotell), który przyleci… śmigłowcem Mi-2 z emblematami PZL-Świdnik.
Oczywiście można się czepiać, że za rozwiązaniem jednej z najważniejszych zagadek filmu – a więc miejscem ukrycia ATAC-u – stoi gadająca papuga, ale ten chwyt pasuje do filmów z Rogerem Moorem, które traktują fabułę z dużym przymrużeniem oka. Co widać choćby w finałowej scenie ze sparodiowaną Margaret Thatcher, krzątającą się po kuchni przy Downing Street 10.
Warto zatem docenić „Tylko dla twoich oczu”. Jako udany film, który dodatkowo wprowadza Bonda w lata 80.
Zemsta na Hammersteinie czyli jak film ma się do literackiego pierwowzoru
„Tylko dla twoich oczu” – dwunasty film z Jamesem Bondem tytuł zaczerpnął z opowiadania Iana Fleminga, umieszczonego w jednym tomie z takimi opowieściami jak choćby „From View To A Kill” „Risico” czy „Quantum of Solace”. Poza tym jednak nie ma wiele wspólnego z pomysłami fabularnymi Fleminga, a jeśli już, to tylko epizodycznie. Z powieści ”Żyj i pozwól umrzeć” zaczerpnięto pomysł, w którym antagonista, Mr Big, łapie Bonda i Solitaire i przywiązuje ich liną do swojego jachtu, po czym planuje rzucić rekinom na pożarcie. Z tym że tu Mr Biga zastępuje Kristatos, a zamiast Solitaire do wody wrzucona zostaje Melina. Atak na łódź przemytników i magazyn został zaczerpnięty ze wspomnianego opowiadania „Risico” (tu także pojawiają się takie postaci jak Lisl, tyle że Baum, Kristatos oraz Colombo, pierwowzór Columbo), z kolei urządzenie do rozpoznawania twarzy, Identygraf, pojawił się w nieco innej formie już w książce „Goldfinger”.
- Z opowiadania „Tylko dla twoich oczu” scenarzyści zaczerpnęli motyw zabójstwa małżeństwa Havelocków. U Fleminga jest to jednak para Brytyjczyków mieszkających na Jamajce, która odmawia sprzedaży swojego majątku Herr von Hammersteinowi, byłemu oficerowi gestapo, a zarazem szefowi kontrwywiadu kubańskich tajnych służb.
- W opowiadaniu Havelockowie zostają zabici nie przez, a na zlecenie Gonzaleza, który jest tu wojskowym w randze majora, pracującym dla von Hammersteina.
- Havelockowie są bliskimi przyjaciółmi M., który był drużbą na ich ślubie, stąd zaangażowanie – dobrowolne – agenta 007 w próbę znalezienia winowajców.
- Bond jedzie do Vermont przez Kanadę, znaleźć von Hammersteina w wynajętej przez niego posiadłości nad jeziorem Echo.
- Tam Bond poznaje córkę Havelocków, która w opowiadaniu ma na imię Judy, za to również świetnie strzela z łuku. Judy zabija von Hammersteina, strzelając mu strzałą w plecy, gdy ten zamierza nurkować w jeziorze (ten motyw wykorzystali scenarzyści – w filmie w podobny sposób ginie Gonzalez choć jezioro zastąpili innym zbiornikiem wodnym).
- A potem Bond zabija pozostałych złoczyńców i wraca do Kanady z Judy, która została ranna podczas finałowej strzelaniny.
Żona przyszłego Bonda dziewczyną aktualnego Bonda, czyli ciekawostki
- To pierwszy film w oficjalnej serii, w którym nie ma M. Grający wcześniej tę role Bernard Lee zmarł krótko po rozpoczęciu zdjęć do tego filmu, ale przed kręceniem poszczególnych scen. Na znak szacunku dla aktora producent Albert R. Broccoli odmówił obsadzenia roli przez innego aktora, dlatego w filmie pada informacja, że M jest na urlopie.
- W scenie przed czołówką James Bond odwiedza grób swojej zmarłej żony w kościele Stoke Poges, który sąsiaduje z polem golfowym Gerta Fröbe, aktora znanego z roli Goldfingera.
- W „Moonrakerze” dźwiękowym kodem do cyfrowego zamka w drzwiach były pierwsze nuty z „Bliskich spotkań trzeciego stopnia”, tu wejścia do pomieszczenia z Identygrafem w siedzibie MI6 strzeże kod złożony z pierwszych pięciu nut piosenki „Nobody Does It Better” ze „Szpiega, który mnie kochał”. Aby wejść do środka Q wprowadza pierwsze trzy dźwięki, Bond dwa ostatnie.
- Carole Bouquet, odtwórczymi Meliny, została zdubbingowana. Za to aktora podłożyła głos pod samą siebie we francuskojęzycznej wersji filmu.
- Aktorka Cassandra Harris (hrabina Lisl, kochanka Columbo) była w czasie kręcenia filmu żoną przyszłego Bonda, czyli Pierce’a Brosnana. Brosnanowi zaproponowano rolę pięć lat później, w „W obliczu śmierci” (1987), ale wtedy nie mógł jej przyjąć. W filmie tym zagrał – po raz ostatni – Roger Moore, a Brosnan przyjął rolę dopiero po kolejnych dwóch filmach, w których agenta 007 zagrał Timothy Dalton.
- Swoją pierwszą rolę w tym filmie gra znany dziś aktor Charles Dance. Co ciekawe, Dance zagrał też samego Iana Fleminga w telewizyjnym filmie biograficznym „Goldeneye” (1989).
- Julian Glover (Kristatos) był kandydatem do roli Jamesa Bonda w latach sześćdziesiątych i znalazł się na krótkiej liście jako potencjalny następca Seana Connery’ego i George’a Lazenby’ego, zanim rola ta trafiła do Rogera Moore’a.
- Imię Melina było hołdem dla Honey Ryder, dziewczyny Bonda z „Dr No” (1962), pierwszego filmu z serii. Melina to greckie słowo oznaczające „miód” lub „kochanie”.
James Bond powróci na zupelnieinnaopowiesc.com w „Ośmiorniczce”.
Tylko dla twoich oczu (For Your Eyes Only), reż. John Glen
scenariusz Richard Maibaum, Michael G. Wilson
Wielka Brytania 1981