recenzja

Co się nie zdarzyło w willi Berghof, ale mogło | Piotr Czarnecki, Reder ‘44

A gdyby tak historia, którą znamy, nigdy się nie wydarzyła? A gdyby tak na zakręcie dziejów jakiś trybik się zaciął i losy świata potoczyłyby się zupełnie innym torem? A gdyby tak polski snajper zastrzelił Adolfa Hitlera? By się tego dowiedzieć koniecznie trzeba sięgnąć po osadzoną w nurcie historical fiction książkę Piotra Czarneckiego „Reder ’44” – pisze Jakub Hinc.

Jest lipiec 1944 r., ale w górskiej kwaterze Adolfa Hitlera życie toczy się swoim rytmem. Wprawdzie na froncie wschodnim Wehrmacht musi się wycofywać „na z góry upatrzone pozycje”, ale Goebbelsowska propaganda Trzeciej Rzeszy wciąż jest w stanie kontrolować przepływ informacji i mamić Niemców wizją niezwyciężonej armii na czele z jej genialnym wodzem. Niedaleko Berghofu, w którym przywódca nazistowskich Niemiec ma swoją górską willę strzeżoną przez elitarne jednostki SS, zostaje przerzucony niewielki oddział mówiących po niemiecku polskich komandosów dowodzonych przez porucznika Pawła Redera. Tak zaczyna się historia, którą Piotr Czarnecki postanowił opowiedzieć w swojej książce, mocno osadzonej w nurcie political i historical fiction.

Brawurowo przeprowadzoną akcją polskich komandosów i – tym razem skutecznym – zamachem na Adolfa Hitlera, zostajemy wprowadzeni do rzeczywistości alternatywnej, która mogłaby się wydarzyć, gdyby strzał snajpera okazał się celny, a poprzedziły go wydarzenia opisane na kartach książki. Bo zanim padł strzał, kilka osób postanowiło zmienić bieg historii na zawsze.

Oczywiście znane są kulisy nieudanego puczu i zamachu na Hitlera w Wilczym Szańcu, którego wykonawcą i jednym ze spiskowców był pułkownik Claus von Stauffenberg. Śmierć Führera miała ułatwić zainstalowanie nowego rządu pod zwierzchnictwem generała Carla Friedricha Goerdelera jako kanclerza oraz generała Ludwiga Becka jako głowy państwa niemieckiego. W przygotowaniach do tego zamachu uczestniczyli spiskowcy z kręgów wojskowych i cywilnych przerażeni sytuacją na froncie i zbliżającą się nieubłaganie klęską Niemiec, zwłaszcza w związku z otwarciem frontu zachodniego. Plan przejęcia władzy po zgładzeniu Hitlera znany jako Operacja Walkiria spalił jednak na panewce mimo drobiazgowego przygotowania. Wódz Trzeciej Rzeszy przeżył wybuch bomby podłożonej w sali narad jego wojennej kwatery. Przeżył choć w nim ucierpiał i od tej pory wspomaganie „farmakologiczne” stało już jego codziennym rytuałem, aż do samobójstwa w berlińskim bunkrze pod Kancelarią Rzeszy, o czym dowiedzieć się mogliśmy choćby z książki Normana Ohlera „Trzecia Rzesza na haju”.

Na rozkaz generała Ernsta Friedricha Fromma, dowódcy Armii Rezerwowej, przywódcy spisku: Claus von Stauffenberg, Friedrich Olbricht, Albrecht Mertz von Quirnheim i adiutant Stauffenberga Werner von Haeften zostali aresztowani i rozstrzelani przez pluton egzekucyjny w nocy z 20 na 21 lipca. Hitler przeprowadził czystki, które zakończyły się egzekucją niemal pięciu tysięcy przeciwników nazizmu na mocy wyroków wydanych przez zastępujący wtedy sąd Trybunał Ludowy pod przewodnictwem Rolanda Freislera. Za udział w zamachu straconych zostało około pięć tysięcy osób, w tym m.in. marszałek polny Erwin von Witzleben, 19 generałów, 26 pułkowników, 2 ambasadorów, 7 dyplomatów, 1 minister, 3 sekretarzy stanu, a także szef policji kryminalnej, wielu prezydentów i premierów rządów krajów związkowych, regionalnych prezydentów policji. Marszałkowie polni Erwin Rommel i Günther von Kluge, których udziału w spisu nie udowodniono, ale byli podejrzewani udział w puczu, prawdopodobnie zostali zmuszeni do popełnienia samobójstwa.

Przeczytaj także:

Wspominam jednak o Walkirii nie bez przyczyny, bo skoro tym razem, u Czarneckiego, przeprowadzony na kilka dni przed rozpoczęciem tej operacji, zamach na Hitlera się udaje, to i wszyscy ci wymienieni wyżej wojskowi będą mieli do odegrania w alternatywnej rzeczywistości swoją rolę. Podobnie zresztą jak i Heinrich Himmler, jeden z głównych twórców „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”, szef SS, prezes Rady Ministrów i zarazem minister spraw wewnętrznych Trzeciej Rzeszy, który jak wiadomo podejmował próby negocjacji pokojowych z aliantami, w których uczestniczył też szwedzki dyplomata, hrabia Folke Bernadotte.

Czarnecki w roli głównego spiskowca obsadza jednak nie von Stauffenberga, ale ustosunkowanego pruskiego ziemianina, i tak się złożyło, że oficera bliskiego współpracownika admirała Wilhelma Canarisa. Ten zawiązuje spisek w spisku. I uprzedzając jednookiego pułkownika wprowadza w czyn swój plan odsunięcia Hitlera od władzy, w którym nieoczekiwanie znajdzie się też miejsce dla polskich komandosów porucznika Redera. To uruchamia całą machinę wydarzeń, dzięki czemu na karatach tej książki pojawią się też polscy oficjele owych czasów z generałem Władysławem Andresem i premierem Stanisławem Mikołajczykiem na czele, będzie miał miejsce także niespodziewany obrót wydarzeń w związku z wyborami prezydenckimi w USA, gdzie Thomas Dewey stanął w szranki ze starającym się po raz trzeci o posadę szefa państwa Franklinem Delano Rooseveltem.

Jednakże najważniejsze zadanie postawione jest przed Polakami. To właśnie oddział porucznika Redera, a właściwie oko i palec na spuście należącego do oddziału snajpera, staje się katalizatorem zmian, tym niewielkim trybikiem w wielkiej machinie historii, który przesunął koło przeznaczenia na inny tor, wyznaczając inne linie losu dla świata i bohaterów powieści.

Oczywiście Piotr Czarnecki nie wymyśla historii na nowo, przecież nawet w tej opowieści już wydarzyła się Jałta i nastąpił podział świata na strefy wpływów, Czerwona Armia stała na linii Wisły, a po przerwaniu linii frontu posuwała się w kierunku Berlina, ale był też Katyń i niemieckie obozy koncentracyjne i zagłady. Było też marginalizowanie rządu RP na uchodźstwie przez aliantów, a na Monte Cassino przekwitły maki. Jednakże brawurowo poprowadzona akcja powieści pozwala puścić wodze fantazji i pozwolić autorowi zaprosić się do zabawy w „a gdyby tak…”.

Przeczytaj także:

Naturalnie zawsze w takim przypadku, gdy sięgamy po powieści z nurtu historical fiction, stawiamy sobie pytanie o to, czy nowy świat, nowy jego porządek w ogóle uległby zmianie, czy takie wydarzenie, gdyby nawet się zmaterializowało, mogłoby mieć wpływ na determinizm nadciagających zjawisk? I na ile takie zatrzymanie wielkiej machiny dziejów i przełożenie wajchy torów przeznaczenia w ogóle mogłoby zmienić historię? Czy udany zamach na Hitlera mógłby zmienić to, że Polska nie wpadłaby w łapy Sowietów, czy to, że Warszawa nie została zburzona, a młodzież nie złożyła swojego życia na ołtarzu postania miałoby wpływ na naszą historię? Czarnecki tych pytań wyraźnie nie akcentuje, decydując się położyć większy nacisk na akcję, dając nam tym samym bardziej powieść podobną do powieści łotrzykowskiej, powieści płaszcza i szpady – tu siłą rzeczy w wersji z mundurem i pistoletem jako rekwizytów.

Efektem staje się w „Rederze’44” pasująca do całości dość optymistyczna, pozytywna wizja przyszłości, upatrująca w udanym zamachu na Hitlera szansy na zmianę postrzegania Polski i Polaków na geopolitycznej mapie świata. To wizja „przeszłości” zakładająca, że udany zamach na niemieckiego kanclerza stanie się przyczynkiem do pozytywnych dla nas zmian.

Piotr Czarnecki wpisuje się w cały nurt powieści szukających w historical fiction czy to – jak u niego, albo w podobnej tematycznie „Rache znaczy zemsta” Piotra Bojarskiego – pocieszenia, czy to wprost przeciwnie: refleksji nad znikomym wpływem pojedynczych wydarzeń na wielką machinę Historii, jak choćby Wojciech Staszewski w „Grze w powieszonego”, gdzie nie dochodzi do powstania warszawskiego, a mimo to historyczny determinizm sprawia, że w gruncie rzeczy nie ma to istotnego wpływu na dzieje kraju, uzależnionego wszak od geopolitycznych uwarunkowań.

Kto jednak szuka odrobiny optymizmu, ten powinien oddać się lekturze książki Piotra Czarneckiego, puścić wraz z autorem wodze fantazji i spojrzeć jego oczami na historię, która nigdy się nie wydarzyła, ale wydarzyć mogła, co staje się zawsze wciągającym zaproszeniem do zabawy w „a gdyby tak…”.

Piotr Czarnecki, Reder ‘44
Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 22 lutego 2022
ISBN: 9788381884068

%d bloggers like this: