Dzięki uprzejmości wydawnictwa Czarna Owca mamy dla was trzy egzemplarze powieści Petera Mohlina i Petera Nyströma „Druga siostra” – kolejnej odsłony kryminalnego cyklu z byłym agentem FBI Johnem Adderleyem.

O czym jest „Druga siostra”? Alicia Bjelke to młoda kobieta, której zdeformowana twarz sprawia, że ludzie odwracają się na jej widok. Oddała się więc pracy jako programistka i wraz z siostrą – piękną Stellą – założyła firmę i stworzyła cieszącą się ogromnym powodzeniem aplikację randkową. Pewnego dnia Stella zostaje znaleziona martwa, a Alicia zdaje sobie sprawę, że jest kolejnym celem. Sprawa morderstwa zostaje przekazana byłemu agentowi FBI Johnowi Adderleyowi, który nadal przebywa w Karlstad i ukrywa się pod nową tożsamością. Ciągle prześladowany przez demony przeszłości, zamiast uciekać, jest zmuszony raz na zawsze zmierzyć się ze swoją przeszłością, a śledztwo w sprawie morderstwa bardzo szybko daje mu ku temu pretekst. Jeśli uda mu się zrealizować swój plan, może mieć w końcu szansę na upragnioną wolność. Czy nie jest jednak za późno?
Pytanie konkursowe brzmi:
Za co lubicie skandynawskie kryminały? Koniecznie podajcie przykłady i uzasadnijcie swój wybór!
Bardzo jesteśmy ciekawi Waszych odpowiedzi. Jury nagrodzi trzy najciekawsze, wyróżniające się kreatywnością i – co istotne – oryginalne, nigdzie nie publikowane wcześniej. Wpisujcie je w komentarzach pod tym wpisem, albo pod postem konkursowym na Facebooku.
Konkurs trwa od chwili publikacji tego wpisu do 26 stycznia 2022 r., do godz. 23.59
Regulamin ⬇
Przeczytaj także:
Mnie urzekł Kurt Wallander. Skomplikowany facet. Po przejściach. Myślący…Problemy osobiste i z pracą… jak u większości.
I takie bezludzie… nawet jak ludzi pełno, to się nie wtrącają, Każdy osobno… taki klimat..
Po prostu dobra proza.
Lubię skandynawskie kryminały ponieważ można w nich znaleźć wyjaśnienia Czym ludzie się kierowali przy zabójstwach dlaczego to zrobili można znaleźć w nich odpowiedzi na różne nurtujące pytania przykład kryminału który mi się podoba to Łowca cieni autorka Camila Grebo
Mamy ciekawego bohatera czesto z problemami osobistymi. Surowy klimat, zimno jak w Rosji, zdołowanie psychiczne tym zimnem. Dodane w tle jednak problemy społeczno-obyczajowe, refleksja na temat współczesnego niełatwego życia. A zbrodnie brutalne, oj nie ma tu litości. Zagadka jest zawsze dobra, jak u Nesbo Larsson czy Mankella. Piszą jakoś lekko, nie rozpisują się stronami nad zachodem słońca tylko w tym czasie mammy już przynajmniej albo nowy trop albo nowy trup. Trzeba się skupić. Dla nas to też fascynujące jak w takich krajach dobrobytu mogą ludzie tak mordować? Zamiast iść w takiej Szwecji na ryby, na grzyby czy popływać w jeziorze?
Dlaczegoskandynawskie kryminały?
Pewnie dlatego, że po prostu je LUBIĘ, a z reguły – to już ten wiek, kiedy człowiek robi to, co lubi, a nie to, co musi – bo czasami nic nie musi 🙂 . Po latach męczenia się prozą pozytywistyczną i poezją romantyczną – czytam po prostu to, co mi sprawia przyjemność. Czy to domowo, czy zawodowo – mogę wybierać tych autorów, te dziedziny, na które mam ochotę.
Dwa – lubię dobre książki. Skandynawskie kryminały mają tę zaletę, że wśród ich zalewu spokojnie można dokopać się po prostu dobrej literatury. No bo trudno nazwać dziś teksty np. Mankella, Larssona czy Indriaasona literaturą brukową, bazarową, czy banalną. Mankell przestrzegał nas przed zagrożeniami na świecie (kwestie Afryki, Internetu), Larsson – mówił o prawach kobiet, niewydolności opieki społecznej, a Indriason – nigdy nie spotkałam się z bardziej przejmującym studium przemocy domowej niż u niego. I to jest tertio. Wiem, wiem – spokojnie o tym samym mogę przeczytać w gazetach. Mogę. Wiem. Tylko, że nad książkami powiewa jeszcze cieniutki woal fikcji, którego w mediach nie ma. Tym samym kryminały lekko tłumią mój strach. W sumie – ciekawe jak długo to jeszcze będą robiły…
Quatro: Platon kiedyś napisał, że kiedy nie można czegoś zrozumieć – tworzy się mity, które to tłumaczą. Nie mamy współczesnej mitologii. Czasami jednak potrzebujemy wyjaśnień, żeby pewne sprawy/procesy/ludzi zrozumieć. Mnie się wydaje, że dziś takimi tekstami, które na to pozwalają (co nie znaczy, że wybielają problemy) są kryminały ze Skandynawii. Nigdzie indziej nie padają tak często pytania: kto? jak? kiedy? I przede wszystkim: dlaczego???
I to pytanie („dlaczego”), które zmusza do próby zrozumienia – jest chyba dla mnie (po piąte) w kryminałach szwedzkich/norweskich/islandzkich najważniejsze!
Za co lubię? Jeszcze nie wiem, bo nigdy nie czytałam skandynawskich kryminałów i chciałabym się przekonać o ich niesamowitości.