artykuł

Mieli szansę na literackiego Nobla, ale go nie dostali | Polacy nominowani do nagrody w latach 1901-1971

Byli nominowani, ale musieli obejść się smakiem. Zobaczcie, kogo spośród naszych rodaków ominęła w latach 1901-1971 literacka nagroda Nobla.

Akademia Szwedzka co roku ujawnia nazwiska osób nominowanych przed pięćdziesięciu laty do literackiego Nobla – oczywiście za każdym razem na liście nominowanych jest kilkadziesiąt nazwisk, a wygrać może tylko jedna osoba (choć czterokrotnie zdarzało się, że laureatów było dwóch).

Na przełomie grudnia i stycznia poznamy dane z 1972 roku, jednak już odtajnione dane pokazują, że nazwiska Polaków pojawiają się na liście stosunkowo często – łącznie byliśmy wskazywani jako kandydaci do nagrody dwadzieścia pięć razy. Często jednak po wielokroć nominowano te same osoby. Rekordzistka wskazywana była aż w pięciu rozdaniach.

Zobaczmy zatem, kto był o włos od tytułu literackiego noblisty.

Eliza Orzeszkowa, Stefan Żeromski, Tadeusz Zieliński, Maria Dąbrowska, Szalom Asz, Leopold Staff, Jan Parandowski, Jarosław Iwaszkiewicz, Witold Gombrowicz, Jerzy Andrzejewski, Kazimierz Wierzyński, Zbigniew Herbert, Tadeusz Różewicz i Sławomir Mrożek, fot. Wikimedia Commons

Orzeszkowa raz, Żeromski aż cztery

Eliza Orzeszkowa była nominowana do Nobla w 1905 roku. Autorka „Nad Niemnem”, „Meira Ezofowicza” czy „Chama” przegrała jednak ze swoim rodakiem, Henrykiem Sienkiewiczem, nagrodzonym za „wybitne zasługi jako pisarza epickiego”. Pisarka nigdy więcej nie otrzymała nominacji, zmarła pięć lat później.

Stefan Żeromski otrzymał nominacje aż czterokrotnie. W 1921 roku, gdy miał na swoim koncie m.in. „Dzieje grzechu”, „Ludzi bezdomnych” czy „Popioły” przegrał z Anatolem Francem, autorem „Tais” czy „Wyspy pingwinów”, którego nagrodzono w uznaniu jego wybitnych osiągnięć literackich, „charakteryzujących się szlachetnością stylu, głębokim współczuciem dla człowieka, wdziękiem i prawdziwym galijskim temperamentem”.

Rok później Żeromski przegrał z Jacinto Benavente, hiszpańskim dramaturgiem, poetą, eseistą, autorem m.in. „Uczty drapieżników”, nagrodzonym za „za radosny sposób, w jaki kontynuował znakomite tradycje hiszpańskiego dramatu”.  

Autor „Wiernej rzeki” był nominowany także w 1923 roku, tym razem jednak nagrodę zgarnął William Butler Yats. Irlandzki poeta, dramaturg i filozof dostał Nobla „za swoją zawsze natchnioną poezję, która w wysoce artystycznej formie daje wyraz duchowi całego narodu”.

W roku 1924 nagrodę otrzymał z kolei… Władysław Reymont – „za swoją wielką narodową epopeję, ‘Chłopi’”, co skutecznie przekreśliło na wiele lat szanse innego Polaka na zdobycie nagrody. Obaj pisarze – i Żeromski, i Reymont zmarli rok później.

Zieliński dwukrotnie, Dąbrowska aż pięć

Dwukrotnie do literackiego Nobla nominowany był Tadeusz Zieliński. To ciekawy przypadek, bo Zieliński nie był pisarzem, lecz historykiem kultury, filologiem klasycznym, jednym z najwybitniejszych badaczy świata antycznego. W 1934 roku nagrodę otrzymał jednak Luigi Pirandello, włoski pisarz, autor m.in. „Elegii nadreńskich” i „Starych i młodych”. Otrzymał Nobla za „za śmiałe i pomysłowe odrodzenie sztuki dramatycznej i scenicznej”.

Zieliński nie otrzymał też nagrody rok później. I to mimo że w 1935 roku nagrody w ogóle nie przyznano.

Maria Dąbrowska była nominowana pięciokrotnie, w różnych okresach swojego życia i twórczości. Po raz pierwszy wskazano ja jako kandydatkę w 1939 roku. Wtedy Nobla otrzymał jednak Frans Eemil Sillanpää, jeden z najwybitniejszych powieściopisarzy fińskich XX wieku, autor m.in. „Słońca życia” i „Ludzi w noc letnią”. Nagrodzono go za „za głębokie zrozumienie chłopstwa swojego kraju i wyśmienitą sztukę, za pomocą której przedstawił ich styl życia i ich związek z naturą”.

Kolejną nominację autorka „Nocy i dni” otrzymała w 1957 roku. Wtedy jednak przegrała z Albertem Camusem, autorem m.in. „Dżumy”. Francuski pisarz, dramaturg, eseista i reżyser teatralny dostał Nobla „za swoją ważną twórczość literacką, która z przenikliwą powagą oświetla problemy ludzkiego sumienia w naszych czasach”.

W 1959 roku Dąbrowska musiała ustąpić na rzecz Salvatore Quasimodo. Włoski poeta został wyróżniony „za jego poezję liryczną, która klasycznym ogniem wyraża tragiczne doświadczenie życia w naszych czasach”. Rok później autorka „Ludzi stamtąd” czy „Marcina Kozery” przegrała po raz kolejny – tym razem z Saint-Johnem Perse. Francuskiego poetę nagrodzono literackim Noblem za „sugestywną poezje, która w wizjonerski sposób odzwierciedla kondycję naszych czasów”.

Dąbrowska nie dostała też Nobla w 1965 roku. Tym razem nagrodę otrzymał radzicki pisarz Michaił Szołochow, autor „Cichego Donu”. Był to dość kontrowersyjny wybór – Szołochow był działaczem komunistycznego aparatu władzy, a już pod koniec lat 20. XX wieku pojawiły się w stosunku do niego oskarżenia o plagiat. Nagłośnił je sam Aleksandr Sołzenicyn, który przekonywał, że autorem „Cichego Donu” w rzeczywistości jest Fiodor Kriukow, kozacki pisarz i działacz antybolszewicki zmarły w 1920 roku. Nie przeszkodziło to Akademii Szwedzkiej przyznać nagrody za „artystyczną siłę i integralność, z jaką w swoim eposie o Donie dał wyraz historycznej fazie życia narodu rosyjskiego”.

Asz razy dwa i raz Staff

Między pierwszą nominacją Dąbrowskiej a kolejnymi na listach nominowanych znalazły się jeszcze dwa nazwiska z Polski. W latach 1946 i 1947 wskazano Szaloma Asza. To polsko-żydowski prozaik, tworzący – podobnie jak laureat Nobla, Isaac Bashevis Singer – w języku jidysz. Autor m.in. „Czarodziejki z Kastylii”, trylogii „Przed potopem”:  „Petersburg”, „Warszawa”,  „Moskwa”,  „Męża z Nazaretu”, „Narodzin Hitlera” czy „Prorok” musiał jednak pogodzić się z myślą, że Nobla kolejno otrzymali Hermann Hesse, autor „Wilka stepowego” czy „Gry szklanych paciorków”, którego nagrodzono za „jego natchnione utwory, odzwierciedlające klasyczne ideały humanitarne i wysoką jakość stylu” oraz André Gide, autor „Immoralisty” czy „Lochów Watykanu”, nagrodzony za „twórczość, w której ludzkie problemy zostały przedstawione z nieustraszonym umiłowaniem prawdy i przenikliwym psychologicznym wglądem”.

W 1950 roku nominowany do Nobla był z kolei poeta Leopold Staff. Nagrodę dostał jednak Bertrand Russell, brytyjski filozof i eseista, autor „Władzy i jednostki”, „Pochwały próżniactwa” czy „Mądrości Zachodu”. Nagrodę otrzymał „„w uznaniu jego różnorodnych i znaczących pism, w których broni humanitarnych ideałów i wolności myśli”.

Iwaszkiewicz razy pięć, Gombrowicz razy cztery i tyle samo Andrzejewski

Dąbrowska była dwukrotnie nominowana z innymi polskimi pisarzami. I tak Jana Parandowskiego, autora „Mitologii” wskazywano do Nobla w latach 1957 i 1959, czyli wtedy, gdy nagrody otrzymali Albert Camus i Salvatore Quasimodo.

W latach 1957, 1963, 1965, 1966 i 1969 nominowany do najbardziej prestiżowego literackiego wyróżnienia otrzymał też Jarosław Iwaszkiewicz. Ale Camus i Szołochow nie byli jedynymi, którzy prześcignęli autora „Panien z Wilka” w tym wyścigu. W 1963 roku – gdy Iwaszkiewcza nominowano po raz drugi – nagrodę otrzymał Jorgos Seferis. Poetę i eseistę greckiego nagrodzono za „wybitne teksty liryczne, zainspirowane głębokim uczuciem do helleńskiego świata kultury”.    

W 1966 roku autor „Zmowy mężczyzn” był nominowany po raz ostatni (choć możliwe, że wskazywano go też po 1969 roku, pisarz zmarł bowiem dopiero w 1980). Tym razem Nobla otrzymali jednak ex aequo Szmuel Josef Agnon i Nelly Sachs. Izraelski prozaik, autor m.in. „Przypowieści o skrybie” został wyróżniony za „głęboko charakterystyczną sztukę narracyjną z motywami z życia narodu żydowskiego”. Niemiecka poetka żydowskiego pochodzenia otrzymała Nobla za „wybitne liryczne i dramatyczne pisarstwo, które z wzruszającą mocą interpretuje przeznaczenie Izraela”.

W tym samym roku do Nobla nominowany był też Witold Gombrowicz. Autor „Ferdydurke” został też wskazany do nagrody w roku 1967, kiedy nagrodę otrzymał Miguel Angel Asturias i w 1968 – wtedy jednak nagrodę otrzymał Yasunari Kawabata, autor „Tysiąca żurawi”. Nobel przypadł mu za „mistrzostwo narracyjne, które z wielką wrażliwością wyraża istotę japońskiego umysłu”.

Rok później autor „Trans-Atlantyku” i „Iwony, księżniczki Burgunda”, „Pornografii” czy „Kosmosu” przegrał z Samuelem Beckettem. Irlandzki dramaturg i prozaik, autor „Czekając na Godota” został nagrodzony za „pisarstwo, które – w nowych formach powieści i dramatu – w nędzy współczesnego człowieka dostrzega jego uwznioślenie”.

W 1968 roku oraz w 1969 do Nobla nominowany był Jerzy Andrzejewski. Tak samo w roku 1970, gdy literackiego Nobla otrzymał Aleksander Sołżenicyn, a także w 1971, gdy medal trafił w ręce Pabla Narudy. Autor „Popiołu i diamentu”, „Idzie skacząc po górach” i „Miazgi” zmarł w 1983 roku, możliwe więc, że i w kolejnych latach odkrywać będziemy kolejne nominacje dla tego pisarza.

Różewicz dwa razy, Wierzyński, Herbert i Mrożek raz

W 1968, a także w 1971 roku do nagrody nominowany był też Tadeusz Różewicz, wybitny poeta, prozaik i dramaturg, zmarły w 2014 roku, autor m.in. „kartoteki”, „Stara kobieta wysiaduje”, laureat Nike za „Matka odchodzi”. Ten rok był zresztą obfity w nominacje dla polskiej literatury. Wskazano też bowiem Kazimierza Wierzyńskiego, prozaika, poetę, eseistę, autora „Lauru olimpijskiego”, „Wolności tragicznej”, „Pobojowiska” i „Życia Chopina” (pisarz rok później zmarł w Londynie), Zbigniewa Herberta, poetę, dramaturga, autora cyklu poetyckiego „Pan Cogito” (zmarł w 1998 roku), a także Sławomira Mrożka. Autor „Wesela w Atomicach”, „Tanga”, „Emigrantów”, „Miłości na Krymie” i „Baltazara” zmarł w 2013 roku.

O tym, kto do Nobla nominowany był w 2022 roku okaże się dopiero w 2072.

.

%d bloggers like this: