recenzja

Pisarz i jego księga | Szmuel Josef Agnon, Przypowieść o skrybie i inne opowiadania

Opowieść to dar, pocieszenie i spełnienie. Opowieść to całe życie – mówi nam Szmuel Josef Agnon w wyborze opowiadań, dokonanym i przetłumaczonym przez Piotra Pazińskiego. Książka (Księga) i pisarz (skryba) znaleźli się tu na pierwszym planie, bo tom ma być pochwałą słowa pisanego i samego aktu pisania, a jednocześnie przypomnieniem twórczości nieco u nas zapomnianego noblisty o polskich korzeniach, ojca współczesnej literatury izraelskiej.

przypowiesc_o_Agnon urodził się w Buczaczu (wówczas  leżącym w monarchii Austro-Węgierskiej ) w 1888 roku, a literackiego Nobla – jako jedyny dotąd pisarz tworzący w języku hebrajskim – otrzymał w roku 1966, już jako obywatel Izraela. W świadomości polskich czytelników wydaje się jednak niknąć w cieniu innego żydowskiego pisarza i noblisty, urodzonego na ziemiach polskich – Isaaca Bashevisa Singera. Dlatego dobrze, że nakładem wydawnictwa Nisza ukazał się tom „Przypowieść o skrybie…”. Dostajemy ten zbiór opowiadań w doskonałym przekładzie Piotra Pazińskiego, pisarza, autora choćby „Ptasich ulic” i „Pensjonatu”. Warto na ten przekład zwrócić uwagę: mimo że najstarsze z opowiadań pochodzą z początku XX wieku, Agnon w tłumaczeniu Pazińskiego mówi do nas językiem przejrzystym i na tyle współczesnym, na ile pozwala dbałość o oddanie ducha oryginału. Bo jednocześnie doskonale widać w polskim przekładzie ewolucję języka pisarza, który tworzył w czasach rodzenia się nowej hebrajszczyzny, w istotny sposób przyczyniając się wszak do jej rozwoju. Nie mniej ważne, że Paziński zadał sobie także trud objaśnienia pojęć czy aluzji związanych z religią, zwyczajami i codziennym życiem chasydów, co pozwala odkryć te pokłady prozy Agnona, które  bez tego wsparcia mogłyby być nieczytelne.

Właśnie w chasydzkiej codzienności zanurzone są pierwsze opowiadania Agnona zebrane w tym tomie, pisane frazą, przypominającą styl pism rabinicznych, komentarzy do Tory. Tytułowa „Przypowieść o skrybie” to historia Rafaela, parającego się przepisywaniem Księgi oraz jego skromnej małżonki Miriam. Akt pisania (przepisywania) ma tu wiele znaczeń: od prośby w konkretnej intencji, przez hołd dla tego, co odeszło, po symbol całego życia, bo zostaje ono dopełnione dopiero w chwili, gdy zaczernione zostaną kontury ostatnich liter zwoju. W „Zaginionej książce” i pisanie, i powstały dzięki temu skrypt, obnażają kruchość naszych wyobrażeń i pragnień. Wysiłek autora-bohatera i wysiłek narratora-bohatera nie zostaje nagrodzony, choć pozostaje nadzieja, że to, co raz napisane, być może jednak przetrwa. Temu opowiadaniu bliska jest poniekąd opowieść kończąca tom – „Na wieki”. Jej bohater również odkrywa, że marzenie, za którym gonił całe życie, jest kruche jak karty starego rękopisu.

Przeczytaj także:

Kronika przemijania | Piotr Paziński, Pensjonat

W doskonałej „Tehili” litery tworzą i list, będący prośbą o przebaczenie, i podpis potwierdzający dość przyziemny fakt nabycia kwatery grobowej na Górze Oliwnej. Ale symbolicznie litery łączą się dla czytelnika w jedną opowieść, gdy grób okazuje się najlepszym miejscem spoczynku dla spóźnionej o dziesięciolecia prośby.

Świat Agnona często przenika rodzaj magii, symboliki, mistycyzmu czy oniryzmu. Widać to choćby w „Opowieści o kamieniu”, gdzie pisarz wykorzystał żydowskie legendy, ale także w niejednoznacznym „Ejdo i ejnam”. Choć rabinów i skrybów zastępują tu naukowcy, a zamiast przepisywania Tory dostajemy opracowanie gramatyki zapomnianego języka, to opowiadanie pełne jest nieoczywistości, zanurzone w oniryzmie (co dodatkowo podkreśla motyw lunatykowania), naszpikowane przypadkami, które kierują losem bohaterów.

Agnon wyemigrował z Polski jako dwudziestolatek i dopiero wtedy zaczął publikować. A jednak w tworzonym przez niego świecie widać bagaż wschodnioeuropejskich doświadczeń: bohaterowie powołują się na dzieła tutejszych rabinów, padają nazwy Żytomierza czy Berdyczowa i możemy się domyślać, że realia żydowskich miasteczek wzorowane są na Buczaczu. Pojawia się tu nawet oblubieniec z Polski („Agunot (Porzucone żony)”). Polin jest więc nieodłączną częścią twórczości Agnona i to jeszcze jeden argument, by docenić „Przypowieść o skrybie”.

Szmuel Josef Agnon, Przypowieść o skrybie i inne opowiadania
Wybrał i przełożył z hebrajskiego Piotr Paziński
Nisza 2016

The story is a gift, the solace and the fulfillment. The story is like a whole life – tells us Shmuel Yosef Agnon in the selection of stories, prepared and translated by polish writer Piotr Paziński. The book (Torah) and the writer (or scribe) were in the foreground here, because the volume is the praise of the written word and the act of writing. And at the same time it is a reminder of the work of somewhat forgotten Nobel laureate with Polish descent, the father of modern Israeli literature.

%d