Mówi się, że Polska jest martwa, wyczerpana, zniewolona, ale oto dowód na jej życie i triumf. Podobnie jak Galileusz, trzeba myśleć «E pur si muove» – mówił Henryk Sienkiewicz podczas swojego przemówienia z okazji otrzymania Literackiego Nobla.

Sienkiewicz nie wygłaszał mowy noblowskiej w takim rozumieniu, jak dzieje się to dzisiaj. Ale podczas bankietu w Grand Hôtel w Sztokholmie, który odbył się 10 grudnia 1905 r. miał okazję wygłosić kilka słów.
O czym mówił?
„Poeci i pisarze reprezentują swoje narody w otwartym konkursie o Nagrodę Nobla. W związku z tym przyznanie Nagrody przez Akademię gloryfikuje nie tylko autora, ale także tych, których jest synem, i świadczy o tym, że ten naród ma udział w powszechnym osiągnięciu, że jego wysiłki są owocne i że ma prawo do życia dla zysku ludzkości”
– zaczął pisarz. Autor „Quo vadis” dodawał:
„O ile honor ten należny jest wszystkim, o tyle Polsce nieskończenie bardziej. Mówi się, że Polska jest martwa, wyczerpana, zniewolona, ale oto dowód na jej życie i triumf. Podobnie jak Galileusz, trzeba myśleć «E pur si muove»*, gdy na oczach świata złożony został hołd dla polskich osiągnięć i genialności”.
Sienkiewicz dodał bardzo skromnie, że hołd ten nie jest składany jemu, bo ziemia polska jest żyzna i nie brakuje tam lepszych pisarzy ode niego. To – zdaniem pisarza – hołd dla polskiego dorobku, polskiego geniuszu. Wyrażając wdzięczność i dziękując członkom Akademii Szwedzkiej, dodał:
”Kończę słowami pożyczonymi od Horacego: «Principibus placuisse non ultima laus est**».
*A jednak się kręci
**To nie lada uznanie podobać się ludziom wybitnym
Tekst mowy tłumaczony z angielskiego na podstawie oficjalnego tekstu z Nobelprize.org. Oryginalnie opublikowany w „Nobel Lectures, Literature 1901-1967”, Redaktor Horst Frenz, Elsevier Publishing Company, Amsterdam, 1969