recenzja

Głupiomądrzy | Jean-François Marmion (wybór), Głupota. Nieoficjalna biografia

Muszę przestrzec tych, którzy zwabieni tytułem chcieliby przeczytać zabawną książkę o durnych przypadkach spotykających głupich ludzi. „Głupota. Nieoficjalna biografia” jest jak najbardziej poważnym wyborem tekstów, wywiadów i rozmów o tej przykrej przywarze ludzkości, która nieobca jest każdemu człowiekowi, choć większość potrafi się jej nie poddawać.

Zamiast wstępu

Mikołaj Kopernik w 1543 r. w „De revolutionibus orbium coelestium” dowiódł, że Ziemia krąży wokół Słońca, Giordano Bruno w 1584 r. w dialogach filozoficznych dowodził, że gwiazdy są odległymi słońcami z własnymi układami planetarnymi, a Galileusz w 1610 r. w Sidereus Nuncius udowodnił naukowo, że Ziemia jest tylko jedną z planet krążących wokół naszej gwiazdy. Ale płaskoziemcy wiedzą swoje – twierdzą, że to tylko spisek naukowców, a Ziemia jest płaska. I to może być najlepszy wstęp do rozważań o głupocie.

Długo zastanawiałem się nad tym, jaki byłby adekwatny tytuł dla recenzji książki o głupocie. I jeśli już jakiekolwiek słowo pasowałoby najlepiej do zbiorczego potraktowania zbioru esejów, wywiadów i rozważań na ten temat, wybranych i opracowanych przez Jean-Françoisa Marmiona, to właśnie byłaby to głupiomądrość, czyli głupota ubrana w szaty rozwagi i rozsądku. Choć nawet i to określenie nie oddaje bogactwa znaczeń skrytych pod słowem connerie, które znajduje się w tytule francuskiego wydania.

Głupstwo, głupota, głupiec

Punktem wyjścia dla Jean-Françoisa Marmiona stała się jego próba zbadania tego zagadnienia. Próba daremna do czego już na początku opowieści o głupocie przyznaje się autor, narrator i nasz, czytelników, przewodnik po tej ludzkiej przypadłości, na którą każdy z nas choć raz w życiu zapadł, ale większość z nas, na szczęście jej nie ulega. A nawet jeśli od czasu do czasu popełnimy jakieś głupstwo, ulegniemy złudnej pokusie łatwego zysku, popadniemy w głupotę, to staramy się z jej sideł wykaraskać. Każdy z nas więc jest w większym lub mniejszym stopniu głupcem, ale nie jest rzeczą straszną (zazwyczaj) głupstwo popełnić, lecz grzechem jest w głupocie trwać.

Connerie, czyli dureń, cipa i fiut

Jak napisały tłumaczki we wstępie do tego, wbrew tytułowi, bardzo poważnego wyboru tekstów, pod pojęciem connerie – użytym w oryginalnym tytule książki we francuskim wydaniu – Francuzi rozumieją nie tylko głupotę w takim sensie, w jakim występuje w naszym języku, ale też, z uwagi na użyty rdzeń con, oznaczający zarówno męskie, jak i żeńskie przyrodzenie dostajemy szerszy zakres pojęciowy. Mamy zatem oprócz zwykłego głupka do wyboru jeszcze silnie nacechowane pejoratywnie, ordynarne określenia: „cipa” i „fiut”. I to tylko w tym mniej wulgarnym znaczeniu. Oczywiście należy też mieć na względzie bardziej klasyczne określenia kojarzące się z głupotą, czyli idiotyzm i mędrkowanie. I znane naszemu językowi słowo „głupiomądry”, na określenie osoby ubierającej swoją totalną durnotę w szaty rozwagi i mądrości. Stąd wydaje się też, że czytając ten zbiór tekstów czytelnik czasem może podstawić sobie w miejsce odmienianych przez wszystkie przypadki słowa głupota z równym powodzeniem również te mniej parlamentarne określenia, na przykład w odniesieniu do mobbingującej szefowej, molestującego współpracownika, nadużywającego władzy urzędnika lub pirata drogowego, albo i zwykłego „dresa” zastraszającego z kolesiami pół osiedla. Naturalnie i „klasyczna” głupota też jest tu na miejscu.

Czym zatem jest głupota?

Wikipedia podaje, że głupota to niedostatek rozumu przejawiający się brakiem bystrości, nieumiejętnością rozpoznawania istoty rzeczy, związków przyczynowo-skutkowych, przewidywania i kojarzenia. Charakteryzuje się pychą, śmiałością, podejrzliwością, niskim lub nieistniejącym samokrytycyzmem, niezdolnością do zdziwienia, dążnością do ekspansji.

Potocznie „głupkiem” nazywa się osoby o widocznie niższym, bądź niewystarczającym ilorazie inteligencji, ale nauka odeszła od tej terminologii. Z kolei słownik synonimów wskazuje co najmniej setkę słów o podobnym znaczeniu, które wpisują się w zakres znaczeniowy pojęcia „głupota” wypełniając lub uzupełniając jego treść.

Skretynienie elit i tautologia głupoty

Z głupotą postanowił zmierzyć się Jean-François Marmion dając nam przedni wybór rozmów ze  znakomitymi autorami, wywiadów z filozofami i tekstów krytycznych traktujących o głupocie we wszelkich jej formach. I choć intuicyjnie wyczuwamy, że nie da się jej zmierzyć, zważyć ani dogłębnie zdiagnozować, to mamy świadomość, że jej przejawy mogą być przedmiotem myśli krytycznej i mogą stać się przyczynkiem do powstania poważnego traktu filozoficznego traktującego o mądrości jako zaprzeczeniu głupoty. I właśnie to opracowanie jest takim zbiorem myśli ukazującej głupotę w każdym wymiarze i na każdym polu, na którym się zalęgła, od niegroźnej, banalnej głupotki życia codziennego, niezamierzonego faux pas, przez pozującą na inteligentną zwykłą mędrkowatość, tautologiczną wykładnią rzeczywistości niczego nie wnoszącą do poznania, niebezpieczny kit nowomowy i bezrefleksyjną żurnalistykę niezdolną do pogłębionej refleksji, aż po naprawdę groźne skretynienie „elit”.

Oblężona twierdza potakujących klakierów

W jednym z zamieszczonych w zbiorze tekstów autorstwa Sebastiana Diegueza, czytamy, że „Głupota jest zatem stałą redukcją tego samego do siebie, stąd jej permanentne odwoływanie się do przykładów osobistych, do „świadectwa”, do „obszaru”, do „własnych doświadczeń”, do „doznań”. Daleko nie sięgając zapewne jeszcze pamiętamy kilka przemówień głupiomądrych przedstawicieli lokalnych i światowych przywódców mających w swoim ręku stery władzy i sterujących pod swoim widzimisię rządem dusz, którzy odwoływali się do spotkania „z małą dziewczynką, która podeszła i dziękowała”, do nacjonalistycznych nawoływań do wielkiej Polski od morza do morza, do wyimaginowanego zagrożenia przez jakieś środowiska i ideologie i tworzenie klimatu strachu i obleganej twierdzy, w której głupota otoczona przez klakierów i podobnie im myślących potakujących kretynów czuje się wreszcie bezpieczna.

Głupota i mądrość sztucznej inteligencji

Jest też w tym zbiorze mowa o innej głupocie. Tej, która powoli staje się istotnym komponentem i immanentnym elementem rzeczywistości. I głupotą byłoby nie dostrzegać, że rzeczywistość wirtualna, technologie informatyczne, sztuczna inteligencja, media cyfrowe i algorytmy, rzekomo mające ułatwiać nam życie, a faktycznie sterujące dokonywanymi wyborami, stały się już częścią świata, w którym żyjemy. Stąd, widząc wiele udogodnień wynikających z możliwości korzystania z  cyfrowego świata, nie można stracić z oczu zagrożeń wynikających z elektronizacji życia.

Bo z jednej strony czyha hejt internetowy (czego ostatnio w naszym kraju byliśmy świadkami, gdy grupa sterowana z ministerstwa sprawiedliwości, neo-KRS i obsadzonych z klucza partyjnych nominatów w togach uprawiała klasyczną mowę nienawiści), a z drugiej czyha postprawda, o której z autorem „Głupoty. Nieoficjalnej biografii” rozmawia prof. Howard Gardner. Na tym tle pojawia się też pytania o samą sztuczną inteligencję. I dostajemy smutną odpowiedź. Cyfrowy świat jest tak mądry, albo tak głupi, jak ludzie, którzy go tworzą.

Postprawda, fakeknews

Zalew fejkowych informacji wydaje się wprost proporcjonalny do treści profesjonalnie prezentujących informację w uznanych tytułach. Zreszta te w pogoni za „njusem” też sięgają po coraz niższe pokłady inteligencji. Jednocześnie ilość szumu przekazywanego drogą elektroniczną, przez portale społecznościowe i komunikatory nie tyle utrudnia, co wręcz uniemożliwia przebicie się rzetelnej informacji. Narażeni więc jesteśmy na zalew informacji pochodzących z niesprawdzonego źródła. Pewnie każdy z nas mniej lub bardziej świadomie też stał się ogniwem rozsiewającym coś, co pozornie wygląda na informację prawdziwą, na okoliczność na tyle prawdopodobną, że uznaliśmy ją za fakt. Tak się dzieje gdy powielamy otrzymaną w mediach społecznościowych z niewiadomego źródła prośbę o krew dla cierpiącego na białaczkę dziecka, lub mem z wypowiedzią przypisaną głupiomądremu politykowi. W tym drugim przypadku znana z innych publicznych wystąpień głupota takiej osoby de facto nie wzbudza zastrzeżeń co do prawdziwości wypowiedzi. Choć akurat tym razem może być to fakenews. Stajemy się przez to nieświadomymi siewcami wirusów i influencerami własnym autorytetem potwierdzającymi jaką głupotę.

Najbardziej adekwatnym podsumowaniem rozważań o głupocie w dobie nowych technologii są słowa polskiej noblistki z dziedziny literatury Olgi Tokarczuk, która parafrazując Shakespeare’a powiedziała w czasie swojej mowy w Akademii Szwedzkiej: „Internet to coraz częściej opowieść idioty pełna wściekłości i wrzasku”. I ma nasza noblistka prawo tak sądzić, gdy czyta w tym medium tak liczne głosy płaskoziemców podważających teorie naukowe Kopernika, Bruna i Galileusza i widząc coraz liczniejszych antyszczepionkowców.

Rasista, sadysta, mober, dureń

Ale nie byłaby to pełna lista głupoty, gdyby nie odnieść się do tej, która jeszcze niewykształcona już kiełkuje w kierunku pełnowymiarowych narcyzów głuchych na głos rozsądku i słuchających tylko podobnych sobie „mądrych inaczej”, wrednych suk zatruwających życie podwładnym i niemytych kutasów molestujących pracownice. Bo głupota młodych testuje swoje możliwości na słabszych. I w błędzie byłby ten, kto by sądził, że dziecięca lub młodzieżowa głupota jest niewinna, niegroźna. Nic bardziej mylnego. Gdyby bowiem tak było, to wśród młodzieży i dzieci nie mielibyśmy tak wielu gnębionych i zastraszonych, maltretowanych i poniewieranych młodych ludzi, którzy nierzadko jedyną szansę ratunku widzą w samobójstwie. Czy można sobie z nią radzić? Na pewno trzeba się bardzo starać, żeby utrzeć jej nosa zanim stanie się naprawdę groźna. Dlatego szczególnie istotny jest znajdujący się w tym zbiorze tekst psychoterapeutki Emmanuelle Piquet omawiający ten problem na konkretnych przykładach.

Zamiast epilogu

Lista rozmówców Jean-Françoisa Marimiona jest długa i są to uznane autorytety. Są specjalistami z psychologii, psychologii klinicznej i neuropsychologii, filozofii, nauk przyrodniczych, stosunków międzynarodowych marketingu, matematyki i ekonomii, socjologii, literatury, dziennikarstwa a nawet filmu. To, że zgodzili się porozmawiać, napisać o głupocie i podzielić się z nami, czytelnikami, garścią wiedzy o tej przypadłości naszego rodzaju, która nie tylko w swojej najbardziej wynaturzonej i zwyrodniałej postaci jest śmiertelnie groźna, należy poczytać za zasługę autora tego zbioru, który dokonał odpowiedniego wyboru tekstów prowadząc nas po kolei przez różne jej inkarnacje. „Głupotę” czyta się z wypiekami na twarzy, choć nie jest to rumieniec zawstydzenia, ale rumień palący ze wstydu. Trzeba i warto jednak po nią sięgnąć, by może w przyszłości nie mędrkować, nie popełniać głupstw i głupoty. By nikt o nas nie powiedział, ten to jest dopiero głupiomądry.

Jean-François Marmion (wybór i opracowanie),  Głupota. Nieoficjalna biografia (Psychologie de la connerie)
Tłumaczenie: Grażyna Jaworska, Bożena Sęk, Krystyna Szeżyńska-Maćkowiak
Wydawnictwo Dolnośląskie 2019

%d bloggers like this: