Jest to opowiedziana z dozą ujmującego humoru historia o tym, jak Wielkiego Zabbatiniego los zetknął z dziesięcioletnim Maksem Cohnem. I o wielkim czarze wiecznej miłości – o książce „Trik” Emanuela Bergmanna pisze Jakub Hinc.

W tej powieści spotkamy tych właśnie dwóch bohaterów – steranego życiem czarodzieja, który marzy już tylko o tym, by zajrzeć do Jumbo’s Clown Room, klubu go-go, a podziwiając wygibasy tańczących na rurze skąpo odzianych pań wychylić szklaneczkę whisky oraz dziesięcioletniego Maksa Cohna, którego rodzice właśnie się rozwodzą. Tylko magii zawdzięczać można to, że ich drogi się przetną, a Mosze Goldenhirsch, bardziej znany jako Wielki Zabbatni, będzie miał znów okazję zawładnąć sceną i zaczarować publiczność.
Historia ta jednak jest dłuższa i zaczyna się w Pradze, stolicy nowoutworzonej Czechosłowacji. To właśnie tu, w roku zakończenia Wielkiej Wojny, w rodzinie rabbiego Lejba i Ryfki Goldenhirschów na świat przyszedł syn, którego późniejsze losy zawiodą pod namiot „Zaczarowanego Cyrku”, a ten idąc za głosem serca odda się na służbę i pod opiekę Człowieka Półksiężyca.
I można by też rzec, że szczęśliwym zbiegiem okoliczności, choć dla wierzących w siłę magii przypadki nie istnieją, z pudła wyprowadzkowego ojca, pod nogi Maksa wypada gramofonowa płyta Wielkiego Zabbatiniego. Na tym czarnym krążku czarodziej zdradza słuchaczom kilka zaklęć, z najważniejszym czarem wiecznej miłości. Nic zatem dziwnego, że próbujący ratować rozpadające się małżeństwo rodziców Max postanawia poszukać magika i czyni to w jedynym znanym mu miejscu z czarodziejskimi przedmiotami, czyli na rogu Hollywood Boulevard i Cherokee Avenue.
Wchodząc do Magic Castle Max niewątpliwie musiał się czuć zauroczony, tak jak Harry Potter gdy po raz pierwszy wkroczył na ulicę Pokątną, albo do Sklepu Zonka w Hogsmeade. A jednak w swoich próbach odnalezienia czarodzieja chłopiec nie dał się ostatecznie zwieść sile iluzji.
To oczywiście nie jest jeszcze punkt kulminacyjny tej opowieści. To na razie dekoracja, na tle której Emanuel Bergmann będzie mógł poprowadzić dwutorowo akcję swojej powieści.
Powieści o dwóch chłopcach którzy w dzieciństwie zauroczeni zostają magią. Mosze doświadcza tego na strychu praskiej Staronovej Synagogi, gdzie na dnie mrocznego kufra spoczywały tajemnicze gliniane skorupy i po raz drugi pod namiotem „Zaczarowanego Cyrku”, Max daje się uwieść magii zapisanej na czarnym gramofonowym krążku. W obu przypadkach owa magia jest tą samą grą prawdy z iluzją, ale też prawdziwą magią, która kryje się w czynieniu dobra.
Przeczytaj także:
To magia, która pozwala czarodziejowi wyczarowywać króliki z kapelusza i przekłuwać bez konsekwencji kufry z zamkniętymi w nich powabnymi asystentkami czarodziejów, ale czasem sklejać też rozbite serca. To jednak także magia, która potrafi ratować życie, skryta czasem po prostu w dobrych uczynkach, które choć zdają się być niepozorne, to potrafią ocalić innych ludzi. To zatem magia, która choć w gruncie rzeczy opiera się tylko na złudzeniu, może być szansą na przetrwanie.
Sięgając po „Trik” Bergmana poznamy każdy z tych czarów i będziemy mogli – tym razem za sprawą magii słów zapisanych na papierze – przenieść się z XXI-wiecznego Los Angeles do przedwojennego Berlina: mekki dla okultystów, magików i czarowników, zanurzając się w tym mieście zanim wszelka magia będzie musiała ustąpić tu miejsca brunatnej masie.
„Trik” jest debiutem prozatorskim Bergmanna, powieścią napisaną językiem lekkim, którym autor bardzo sugestywnie maluje wciągającą opowieść. Gdy wraz Moszem wchodzimy do namiotu cyrkowego, na którego arenie Człowiek Półksiężyca zamknie za chwilę w kufrze perską księżniczkę Arianę, by przebić ją mieczem, czujemy podekscytowanie i dajemy się porwać tej magii. Gdy obserwujemy mentalistę, Wielkiego Zabbatiniego, na scenie w Wintergaten, to wierzymy, że potrafi on czytać w myślach. A gdy ów Zabbatini będzie czarował po raz ostatni, to wraz z całą widownią damy się uwieść trikom starego magika, bo przecież w każdym z nas drzemie dziecko, które chce wierzyć, że karty same potrafią fruwać i ustawiać się w skomplikowane figury, w kapeluszu jest para gołębi, a laska potrafi się zamienić w bukiet barwnych kwiatów. No i wszyscy z niecierpliwością czekamy kiedy wreszcie na scenie pojawią się klauni.
Emanuel Bergmann „Trik” (Der Trick)
Przełożył Ryszard Wojnakowski
Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 10 sierpnia 2021
ISBN: 9788381881265