recenzja

One trzy | Grażyna Jeromin-Gałuszka, Zmowa byłych żon

„Zmowa byłych żon” Grażyny Jeromin-Gałuszki jest pozornie opowieścią o chęci zemsty. W istocie mówi nam jednak o przebaczeniu i poznaniu samego siebie. Autorka nie szczędzi przy tym humoru, ale i sporej dawki realizmu magicznego.

Zaczyna się sielsko i nieco onirycznie – sens zastosowania takiej poetyki przez Grażynę Jeromin-Gałuszkę zrozumiemy później. Po lekturze pierwszych stron jesteśmy po prostu przekonani, że oto wkraczamy w opowieść o małym miasteczku i jego mieszkańcach, pochłoniętych swoimi sprawami. W tym prostymi, codziennymi, ale nierzadko nacechowanymi naprawdę gorącymi emocjami. Nastrój małej, doskonale znającej się społeczności, buduje autorka dzięki prostym zabiegom – ktoś kogoś obgaduje, ktoś obserwuje innych z tarasu, ktoś snuje w barze opowieść o sąsiadach, których wszyscy znają. Szybko jednak nastrój sielskości ustępuje pojawiającej się intrydze, której zarzewiem jest… wizyta u fryzjera. Tak się bowiem składa, że tego samego dnia, niemal o tej samej godzinie, do salonu pana Feliksa zachodzą trzy kobiety – Wiktoria, Izabela i Monika. Dzieli je wszystko. Łączy Mikołaj Kamiński – były mąż każdej z nich. Nie powinno dziwić, że panie nie pałają do siebie sympatią, w końcu były rywalkami o serce tego samego mężczyzny. Szybko jednak (nie bez pomocy usłużnego Feliksa) dochodzą do wniosku, że łączy je coś więcej, niż sądziły. Coś, co warte jest odłożenia na bok wzajemnych animozji. To nienawiść do byłego partnera. Gdy więc ten zdradza się z planami kariery politycznej, panie zaczynają knuć. W wyniku bardzo wielu zdarzeń doprowadzi to ostatecznie do hucznej imprezy u znajomego patologa, po której panie obudzą się, co można było przewidzieć, w prosektorium.

Przeczytaj także: 

Mimo wszystko | Hanna Cygler, Tylko kochanka

Ale to nie jest opowieść wyłącznie o dążeniu do zemsty. Bardziej o kobiecej solidarności, która pozwala wyznaczyć trzem bardzo różnym osobom bardzo konkretny, wspólny cel. Grażyna Jeromin-Gałuszka do clue nie wiedzie nas prostą drogą, a czas jaki spędzają ze sobą bohaterki traktuje jako pretekst do tego, by lepiej się nawzajem poznały, ale też by lepiej poznały same siebie. By zrozumiały, że w rzeczywistości były ofiarami mężczyzny, o którym sądziły, że – przynajmniej z początku – darzył je miłością.

Byłe żony to świetnie skonstruowane, wielowymiarowe postaci. To kobiety, które są zdolne do zawieszenia broni, gdy wymaga tego sytuacja, może nawet do wzajemnej sympatii. Nie oznacza to jednak, że nie pojawiają się między nimi przez cały czas drobne tarcia, różnice zdań, pretensje. Jeromin-Gałuszka pokazuje to z humorem, którego nie powstydziłby się Almodóvar. Pisarkę łączy z nim jeszcze i to, że oboje mają niezwykły talent do pokazywania postaci kobiet mocnych, silnych „mimo wszystko”. To zresztą umiejscawia prozę autorki „Zmowy byłych żon” wśród takich koleżanek po piórze, jak choćby Manula Kalicka, autorka „Końca i początku” czy Hanna Cygler z jej „Tylko kochanką”.

Na tym tle postaci męskie są zarysowane skromniej. Szczególnie Mikołaj, były mąż, który po prostu jest zepsuty do szpiku kości. Choć i w męskim panteonie zjawia się postać szczególna – to wspomniany fryzjer Feliks. Swoisty duch sprawczy wydarzeń, narrator, postrzegający samego siebie być może nawet jako demiurga. Starający się być na każde zawołanie klientek, jednocześnie uciekający się do arsenału drobnych podłości i nieczystych zagrań. A przy tym niosący niezwykle ciężki bagaż życiowych doświadczeń. Dzięki temu od czasu do czasu udaje mu się przecisnąć  na pierwszy plan całej historii i nawet przyćmić na bardzo krótki moment główne bohaterki.

Przeczytaj także: 

Gruzy i nadzieje | Manula Kalicka, Koniec i początek

Ale Jeromin-Gałuszka nie byłaby sobą, gdyby chciała nam opowiedzieć tylko taką historię. Daje nam więc znacznie więcej. Jej opowieść ma w sobie bowiem spore pokłady realizmu magicznego (nic dziwnego, że jedna z bohaterek jest zafascynowana Cortazarem), co sprawia, że całość wkracza na zupełnie inny poziom – już nie tylko prostej intrygi, rozgrywającej się tu i teraz, ale i filozoficznej przypowieści o sensie życia, o przebaczaniu i godzeniu się – ze sobą i z losem.

 

Grażyna Jeromin-Gałuszka, Zmowa byłych żon
Prószyński i S-ka 2018

%d bloggers like this: