Spotkałam się z opiniami, że czasy social mediów nie są dobre na prawdziwą przyjaźń. Mogę powiedzieć, że mam grono przyjaciółek, z którymi co prawda na co dzień utrzymuję kontakt przez internet, ale ta relacja sprawdza się też, gdy spotykamy się realu – mówiła podczas warszawskiej premiery swojej najnowszej książki Mariola Zaczyńska, autorka powieści „Zaklinaczki”.
Gabi, Izyda, Ewa – trzy przyjaciółki, które spotkały się dopiero w dorosłym życiu. Każda inna, każda inaczej doświadczona przez życie. Gabi żyje pod kloszem, w małżeństwie z 30-letnim stażem, w którym niby wszystko gra, poza seksem. Ten coraz bardziej kuleje. Izyda jest jej przeciwieństwem – chodząca piękność, która jednak wybiera samotne życie. A Ewa to wojowniczka. Ale traumatyczne przeżycia sprawiły, że pała chęcią zemsty. Stąd tytułowe „zaklinaczki” – bo bohaterki to kobiety, które zaklinają rzeczywistość, marząc, by przyszłość przyniosła im spełnienie.
Przeczytaj także:
– Te trzy kobiety los zetknął ze sobą dopiero w dorosłym życiu. To nie jest przyjaźń ze szkoły. Wiem, że to możliwe, bo sama mam trwałe przyjaźnie zawarte w dorosłym życiu – tłumaczyła Mariola Zaczyńska. – To przyjaźń sprawdzona w chorobie i żałobie, mimo że na co dzień mieszkamy w zupełnie różnych miastach – dodawała.
Przeczytaj także:
Jak zaznaczała, utrzymuje kontakt z przyjaciółkami przez internet, w mediach społecznościowych, ale ta relacja sprawdza się też, gdy spotykają się realu. – To zaprzecza opinii, z którą się spotkałam, że czasy social mediów nie są dobre na prawdziwą przyjaźń – mówiła pisarka.
Przeczytaj także:
Co nie oznacza, że przyjaźń nie jest wystawiana na próbę. Doświadczają tego też bohaterki „Zaklinaczek”. – Przyjaźń jest weryfikowana w nieszczęściu, ale i w szczęściu, gdy trzeba zareagować na sukces przyjaciółki. Jedna z bohaterek modli się wręcz: Boże, daj mi siłę, żebym nie zazdrościła – opowiadała Mariola Zaczyńska. I dodawała: – W prawdziwej przyjaźni nie może być relacji, w której ktoś jest księżniczką, a ktoś Kopciuszkiem. W przyjaźni sukces jednej z przyjaciółek musi być sukcesem wszystkich – przekonywała pisarka.
Spotkanie w księgarni BookBook przy ul. Hożej w Warszawie prowadziła Dagmara Kowalska, fragmenty książki czytała Dorota Landowska
