– Początkowo pomysł na intrygę wydał mi się zbyt komediowy, wręcz groteskowy. A potem rzeczywistość prześcignęła moją wyobraźnię – mówił o „Szeleszczącej śmierci” Grzegorz Kalinowski. Premierowe spotkanie prowadził Przemysław Poznański z zupelnieinnaopowiesc.com.
„Szeleszcząca śmierć” to kolejna odsłona cyklu z komisarzem Arturem Koniecznym i dziennikarką Joanną Becker, po tomach „Gra w Oczko” i „Załoga”. Jego akcja rozgrywa się w roku 2017. Dzieci wracają do szkół, a protesty przeciwko zmianom w sądownictwie czołowy polityk przebija zdjęciami z wakacji. W budzącym się po wakacjach mieście dochodzi do serii morderstw popełnionych na majętnych przedsiębiorcach, prawnikach i inwestorach. Podany przez świadków rysopis jest nie do przyjęcia przez szefów policji i MSW. To co widzieli było zbyt fantastyczne, a oni sami są niewiarygodni. Czy można ufać pogrążonemu w alkoholizmie rysownikowi komiksów i chłopakowi, który lubi pobudzić się dopalaczami? Prowadzący sprawę komisarz Konieczny musi zmagać się nie tylko ze zwykłymi trudami śledztwa, ale i ze swoimi przełożonymi i politykami.
Grzegorz Kalinowski zaczął tę powieść przed siedmioma laty, a jej fabuła rozgrywa się przed współczesnym planem czasowym „Załogi”. Ale pisanie książki na kilka lat zawiesił.
– Winien jest Rafał Bielski, szef Skarpy Warszawskiej, który w tym czasie zgłosił się do mnie z pomysłem powieści o powstaniu warszawskim. Co prawda opierałem się rękami i nogami przed pisaniem książki o tej tematyce, bo uznałem, że powstało ich już wiele, ale w końcu uległem i napisałem „Granatowego 44” – śmiał się pisarz. Dodawał jednak, że głównym powodem wstrzymania pracy nad „Szeleszczącą śmiercią” było przekonanie, że pomysł na intrygę, w której policjanci nie mogą opublikować portretu pamięciowego mordercy, bo ten jest uderzająco podobny do pewnej znanej postaci, jest zbyt komediowy, wręcz groteskowy. A ja chciałem napisać poważniejszą książkę. Nagle jednak dostaliśmy konfetti zrzucane przez policjantów ze śmigłowca i granatnik opalany w komendzie głównej policji. Rzeczywistość prześcignęła moją wyobraźnię – tłumaczył pisarz. – Okazało się, że to, co uważałem za przesadę, przesadą wcale nie było – dodawał.
Świat kolekcjonerów banknotów
O ile w poprzednich książkach z tego cyklu fabuła osnuta była wokół świata piłki nożnej, mediów i muzyki, o tyle tutaj w centrum uwagi są wielkie pieniądze.
– „Bo to, co nas podnieca, to się nazywa kasa” – cytował Kalinowski piosenkę Maryli Rodowicz. – Pieniądze pobudzają naszą wyobraźnię i obok zemsty są najczęściej tym, co nakręca nas jako ludzkość do zbrodni – tłumaczył. Dodawał, że dokumentację prowadził głównie czytając. – Research to sama przyjemność, bardzo lubię wyszukiwać informacje, także dlatego, że często zdarza mi się coś, co nazywam researchem rozszerzonym: szukam jednej informacji, a przy okazji trafiam na ciekawostkową żyłę złota, która pochłania mnie jak czarna dziura – śmiał się Grzegorz Kalinowski.
Zaznaczał, że cechy postaci dobiera także na podstawie lektury m.in. gazet, ale też dzięki obserwacji innych osób, ze znajomości. – Nigdy jednak nie przenoszę na bohatera cech konkretnej osoby. To byłoby za proste. Ale gdy pisze się o ludziach ze świata finansów, owych „kolekcjonerów banknotów”, jak nazywa ich jeden z moich bohaterów, warto obejrzeć parę programów biznesowych, poczytać komentarze gwiazd tej grupy zawodowej, które potrafią niejednokrotnie w fantastyczny sposób rozłożyć ten swój pawi ogon – mówił autor „Szeleszczącej śmierci”.
Becker, Misiek, Konieczny powrócą
Pisarz przyznawał, że ma już pomysł na następną część, w której być może przeznaczy więcej miejsca dla Miśka Misiewicza, postaci dotąd drugoplanowej. Na pewno więcej będzie Joanny Becker, która w „Szeleszczącej śmierci” akurat wyjeżdża kręcić program.
– Możliwe, że tym razem na delegację wyślę Koniecznego. Mam już nawet pomysł, wzięty zresztą z życia: wraz z sierżantem Wiśniewskim będą konwojować przestępcę. Byłem świadkiem takiego konwojowania podczas lotu do Hiszpanii i początek researchu mam za sobą – śmiał się pisarz.
Wcześniej jednak powstać ma powieść historyczna, pisana przez Kalinowskiego… w duecie z pisarką, doskonale orientującą się w dwudziestoleciu międzywojennym. Nazwisko współautorki na razie nie zostało wymienione. Wiadomo za to, że bohaterką książki ma być detektywka, a fabuła ma obejmować lata 1937-1939.
Spotkanie autorskie z Grzegorzem Kalinowskim
Księgarnia InBook.pl. Warszawa 31 stycznia 2024
Prowadzenie: Przemysław Poznański