recenzja

Odważne | Barbara Wysoczańska, Siła kobiet

Barbara Wysoczańska pokazuje na przykładzie swoich bohaterek jak w praktyce funkcjonuje  „piekło kobiet” i ile trzeba mieć odwagi i samozaparcia, by z nim walczyć – nie tylko sto lat temu, kiedy rozgrywa się powieść, ale i dziś – o „Sile kobiet” pisze Przemysław Poznański.

Choć głównymi postaciami powieści Wysoczańskiej są trzy kobiety, wachlarz tego, co je tu spotyka ze strony mężczyzn i świata przez nich zarządzanego wydaje się nieograniczony: poniżanie, przemoc fizyczna, przedmiotowe traktowanie, w końcu odmawianie prawa do spełniania marzeń – osobistych i zawodowych – wszystko to w imię zaściankowych przyzwyczajeń i anachronicznego pojmowania roli kobiety w społeczeństwie. Jednocześnie nic z tego, co spotyka bohaterki, nie wydaje się tu nadmiarowe, wrzucone na siłę – każde zło, którego doświadczają, jest w konkretnej sytuacji prawdopodobne, a przez to tym bardziej porażające.    

„Siła kobiet” przenosi nas w lata 20. XX wieku i pokazuje splątane ze sobą losy trzech kobiet. Rozalii, wdowy po zamordowanym w zamachu pośle endecji, Ignacym Lubowidzkim. Kobiety poniżanej przez męża, a nawet trwale okaleczonej. Jej szwagierki Ady, która znajduje w sobie siłę, by opuścić rodzinny majątek i wbrew woli rodziny udać się na studia do Warszawy. A także kochanki Lubowidzkiego, Zuzanny, ubogiej kobiety, próbującej ułożyć sobie życie w sytuacji, gdy po śmierci posła została sama z nieślubnym dzieckiem, bez perspektyw na zdobycie pieniędzy.

Tym samym Wysoczańska bierze pod literacką lupę osoby ściśle ze sobą połączone więzami zależności – rodzinnych lub intymnych. Zależne od konkretnego mężczyzny, jego humorów, zachcianek i fiksacji, ale też choćby od matki Lubowidzkiego – apologetki zastanych praw, ślepo wpatrzonej w syna, kobiety jawnie pogardzającej każdym, kto nie wpisuje się w jej wyobrażenie świata.

Dotyczy to nie tylko żony czy kochanki Lubowidzkiego, ale i jego siostry, zależnej od systemu wartości wyznawanego przez matkę oraz starszego brata, bądź co bądź znanego i poważanego polityka. Ma to o tyle znaczenie dla fabuły, że po pierwsze pokazuje nam ogrom zniszczeń w psychice wielu osób, jakich dokonać może tylko jeden człowiek i każe zastanowić się nad prawdziwą skalą ówczesnego „piekła kobiet”, po drugie sprawia, że śmierć Lubowidzkiego staje się w jednej chwili impulsem dla „odblokowania” aż trzech życiorysów, uwolnieniem potencjału aż trzech postaci, z których każda na swój sposób reprezentuje trochę inną drogę samorozwoju, zawsze jednak wychodzącą poza narzucane odgórnie ciasne ramy modelu zakładającego dla kobiety wyłącznie rolę matki i żony.

Przeczytaj także:

Barbara Wysoczańska rysuje bardzo intymne portrety kobiet, które muszą podjąć często dramatyczne, bo nieodwracalne decyzje, dzięki którym zyskają jednak szansę na życie odpowiadające ich wyobrażeniem, marzeniom. Życie, notabene, jakiego pragnęły dla nich starsze koleżanki, które w 1918 roku wywalczyły choćby dla polskich kobiet prawa wyborcze. Autorka pozwala nam zresztą poznać jedną z nich – ciotkę Klarę, z wyboru żyjącą samotnie w Warszawie emancypantkę, konsekwentnie potrafiącą przekuwać dawne ideały w takie życie, o jakie walczyła – niezależne, w zgodzie z sobą, wolne, oparte na samorealizacji i dążeniu do samospełnienia. To postać swoją drogą tak zniuansowana, tak niejednoznaczna i intrygująca, że w pełni zasługiwałaby na osobną powieść.   

Fabuła książki – rozpięta między parakryminalnym wątkiem próby osądzenia winnych śmierci Lubowidzkiego a napotykającymi na ciągłe przeszkody próbami ułożenia sobie przez Rozalię, Adę i Zuzannę, życia pozbawionego lęku i przemocy – staje się tyleż opowieścią ściśle zakorzenioną w czasach, w których się rozgrywa, z charakterystycznymi choćby dla epoki sporami politycznymi, ile uniwersalnym spojrzeniem na problem nierówności – czy to w zakresie praw kobiet, czy społecznych, czy w końcu na tle narodowościowym, co wnosi tu choćby wątek ukraiński.

Autorka „Siły kobiet” posiadła bowiem umiejętność perfekcyjnego łączenia pasjonującej opowieści o emocjach z ważnym historycznym tłem, ale – co może najważniejsze – w samych wydarzeniach potrafi znaleźć kontekst, który z wielką siłą rezonuje też w realiach naszych czasów. Jej opowieść o „piekle kobiet”, o ludzkiej bezsilności w świecie naznaczonym nienawiścią: do słabszych, innych, niewpisujących się w standardy narzucane przez większość, okazuje się przecież niepokojąco aktualna.

Barbara Wysoczańska, Siła kobiet
Wydawnictwo Filia, 23 lutego 2022
ISBN: 9788381958318

%d