recenzja

Farma | Louise Jensen, Rodzina

„Rodzinę” Louise Jensen czyta się wyjątkowo szybko, kolejne kartki przewracając po to, by jak najszybciej dowiedzieć się, dokąd zmierza ta historia. Opowieść snuta na kartach thrillera wielokrotnie zmienia swój bieg, meandrując między kolejnymi narracjami bohaterów, po to, byśmy wreszcie mogli poznać jej zakończenie. A koniec tej historii będzie dla nas prawdziwym zaskoczeniem.

Za miastem, na angielskiej wsi Gorphwysfa, na ziemi należącej do starego farmera Dafydda działa otoczona lasem farma owocowo-warzywna. Gospodarz wyjechał w odwiedziny do córki w Australii i od tego czasu wszelki słuch po nim zaginął. Teraz szefem Oak Leaf Organics jest tajemniczy, uwodzicielski Alex, który planuje urządzić tam ośrodek agroturystyczny, miejsce, gdzie można oddalić się od współczesności pozostawiając w depozycie takie atrybuty cywilizacji jak smartfony, tablety i laptopy. Mieszkańcy farmy, choć wydają się przyjaźnie nastawieni, popadli w konflikt z okolicznymi rolnikami, dla których solą w oku jest organiczna produkcja żywności, będąca zaprzeczeniem ich przyzwyczajeń i stylu życia. Izolują się więc od zewnętrznego świata płotem pod napięciem, zwieńczonym kolczastym drutem kolczastym płot i głębokim skalny jarem, a granic strzeżonego terenu dodatkowo pilnuje inny z mieszkańców farmy, Reed. Oddalone od innych siedlisk ludzkich gospodarstwo zamieszkują prócz tej dwójki jeszcze trzy ubierające się na biało kobiety.

Na farmę trafia też Laura, wraz ze swoją siedemnastoletnią córką Tilly. Nie znalazły się w tym miejscu zupełnie przypadkowo – zaprasza je tu Saffron, jedna z mieszkających na farmie kobiet. Laura jest wdową, której mąż, Gaven, zginął spadłszy z rusztowania. Okazuje się to zresztą tylko kroplą, która przelała czarę goryczy i wepchnęła zdruzgotaną śmiercią męża kobietę w ręce okazującej wsparcie wspólnoty. Zdesperowana wdowa, borykająca się z problemami finansowymi i nastolatka objęta klasowym ostracyzmem, od których odwróciła się nawet rodzina, znajdują w nowym miejscu spokojną przystań i dach nad głową. Ciepło bijące z pieca opalanego drewnem pozyskiwanym z lasu okalającego zabudowania, posiłki przygotowywane z warzyw i owoców z własnego ogrodu, pola czy sadu i cisza, potrafią uwodzić i rozsiewać czar. To wszystko zapewnia spokój starganym nerwom Laury i przywołuje uśmiech na twarzy nękanej w szkole Tilly.

Czy jednak nie przywodzi to na myśl pewnego schematu? Czy nie możemy dostrzec podobieństwa do znanych z przekazów medialnych osad, zamieszkiwanych przez wspólnoty wyznające własny system wartości? Czy charyzmatyczny przywódca Oak Leaf Organics nie wydaje się podobny do sekciarskiego guru uwodzącego swoim mistycyzmem i magnetyzmem i kontrolującego wspólnotę przy pomocy usłużnych akolitów? Czy wreszcie wszystko to jest tym na co wygląda? Czy nowa rzeczywistość, ciepło, uśmiech i wsparcie, którego doświadczają nowe mieszkanki biofarmy, nie są tylko zasłoną skrywającą przed ich oczami zupełnie inną rzeczywistość?

Opowieści pełne przemyśleń i nawiązań do przeszłości, zwątpień, rozczarowań, pomyłek i błędnych osądów snują na kartach „Rodziny” Laura, Tilly oraz właśnie Alex. To ich retrospektywne przemyślenia wyjaśniają przeszłość. Narracja prowadzona zaś pierwszoosobowo w czasie teraźniejszym pozwoli patrzeć na wydarzenia dziejące się na farmie z kilku różnych perspektyw, prowadząc jednak w jednym kierunku, do chwili, gdy wszystkie nici losów bohaterów zostaną nierozerwalnie splecione i dojdzie do kulminacyjnego wybuchu emocji, erupcji uczuć i postaw, po których nic już nie będzie takie samo. Po których okaże się kto mówi prawdę, kto kłamie, kto udaje i o co toczy się ta gra i czy wiedzieliśmy wystarczająco dużo, by poznać prawdę o tym, co faktycznie zdarzyło się w Oak Leaf Organics?

 „Rodzina” Louise Jensen przedstawia nam opowieść niejako z wnętrza myśli stworzonych przez siebie postaci i ma wszelkie atrybuty zapisu przemyśleń prawdziwych osób. Doskonała intryga i nietuzinkowe rozwiązania fabularne, meandry myśli i zaskakujące wolty, tylko podkreślają talent Jensen. Wszystko to razem pozwala autorce zasłużenie cieszyć się tytułem mistrzyni thrillera psychologicznego.

Louise Jensen, Rodzina (The Family)
Burda Media Polska, Warszawa, 2019

%d bloggers like this: