Rzecz dzieje się – jak w większości seriali – w USA, ale – jak to bywa równie często – jakby obok nas. Bo mamy tu małą, zgraną społeczność, gdzie wszyscy się znają i wiedzą, czego się po kim można spodziewać. Tyle że nagle w tę swojskość wkraczają INNI i zaczynają się panoszyć. Groza, prawda? Bo lęk przed INNYM równie żywy jest na zamglonych bagnach Luizjany, co w naszym płaskim, mazowieckim krajobrazie.

Wszystko zaczyna się od tytułowej Czystej Krwi. To syntetyczny napitek właśnie wynaleziony przez Japończyków, identyczny z krwią naturalną, w wielu smakach, na przykład A+ czy AB–, co kto lubi. Teraz Czystą Krew można kupić w każdym sklepie i barze. Z tego też powodu liczne – jak się okazuje – wampiry, które od setek lat żyły wśród nas, ale się nie ujawniały, nagle wychodzą z szafy. Pardon, z trumien. Już mogą, bo gdy, zamiast wysysać sąsiadów, sięgają po picie do lodówki, przestały zagrażać śmiertelnikom.
Wydawałoby się więc, że w tej nowej mieszanej, ludzko-wampirzej wspólnocie wszyscy będą żyć długo i szczęśliwie. Ale nie. Ponieważ INNI nie tylko pokazują się w przestrzeni publicznej, ale w ogóle przestają się wstydzić tego, że są INNI. Niektórzy nawet szczycą się swoją INNOŚCIĄ. A poza tym zaczynają walczyć o swoje prawa, chcą się zrzeszać, żyć w związkach i posiadać nieruchomości.
W głowie się nie mieści.
Ale na razie niejaki wampir Bill Compton, przystojny 173–latek, zmieniony w wampira w kwiecie męskiego wieku, trafia do baru w małym miasteczku Bon Temps na amerykańskim południu. Pracuje tu kelnerka Sookie Stackhouse, która byłaby wręcz ideałem zdrowej amerykańskiej blondynki, gdyby nie pewien malutki szczególik. Nasze blond dziewczę umie bowiem czytać w myślach, chce tego czy nie. A ponieważ myśli ludzi w Bon Temps doprawdy nie wydają się warte czytania, Sookie czuje się samotna i udręczona. Gdy jednak do baru wchodzi Bill, Sookie konstatuje ze zdziwieniem, że jego akurat myśli odczytać nie może. I tym sposobem nasza (niemal) modelowa amerykańska blondynka zaczyna związek z INNYM.
Ktoś powiedział, że Czysta krew to taki inteligentniejszy Zmierzch. Nieprawda. No dobrze, osią obu tych opowieści jest historia młodego dziewczęcia zakochanego z wzajemnością w wampirze. W obu pojawia się również przystojny wilkołak. Ale o ile Zmierzch był płaski jak kałuża krwi, to Czysta krew, jak soczysta kaszanka, kryje w sobie liczne i różnorodne smaczki, jak to metafory, dowcipne aluzje, kulturowe nawiązania, a nawet krytykę społeczną. Właśnie tak.
Bo miłość Sookie i Billa nikomu się oczywiście nie podoba. Miasteczko jest zdrowe, ma swoje tradycje, a Sookie może jest dziwna, skoro często odpowiada na niezadane pytania, ale nasza. A Bill jest INNY, choć bardzo stara się nie być. Nieważne, że ma doskonałe maniery pamiętające jeszcze czasy wojny secesyjnej, że w kontakcie osobistym bywa ujmujący i pragnie włączyć się w działania dla dobra społeczności. Ważne, że nie jest z naszych, nie może wychodzić z domu za dnia i boi się srebra. Bo krwi nie oszukasz.
Tymczasem INNI robią się coraz bardziej widoczni, związki ludzko–wampirze coraz liczniejsze, wokół zdekonspirowanych wampirów buduje się nowa subkultura. Na przykład szybko się okazuje, że wampirza krew daje ludziom większego kopa, niż jakikolwiek ze znanych narkotyków. Zaczyna się więc nielegalny handel, nielegalne upuszczanie krwi nieostrożnym wampirom, rośnie populacja uzależnionych. Są też wampiry, które stawiają na ekologię i nie zamierzają żywić się wyłącznie syntetykami, więc szukają chętnych ludzi. Na szczęście znajdą się liczni, którzy lubią dać się wampirom trochę possać.
Pojawiają się też nocne lokale, w których można poznać fajne wampiry, na przykład, prowadzona przez znajomych Billa, kultowa Fangtasia (od fang – kieł, którą to nazwę przetłumaczono zgrabnie jako Wpijalnia). To miejsce przebarwne, okrutne, dekadenckie, dobitnie kontrastujące ze światem słonecznego prowincjonalnego Bon Temps.
Ale co to? Im bardziej brniemy w słoneczny świat prowincjonalnego Bon Temps, tym liczniejsze widzimy przykłady na to, że prawie wszyscy tutaj są w jakiejś mierze INNI, i byli tacy, zanim pojawiły się tu wampiry. Ale nikt się tym nie chwalił oczywiście. Ani ten, co ma traumę wojenną, ani ci, co dręczą swoje dzieci, ani ci, co wieczorami zmieniają się w psa albo w wilka. I tak to trwało latami, każdy chował swoją inność w głębi duszy lub w domowym zaciszu. Natomiast wampiry z INNOŚCIĄ się afiszują. Do barów się pchają. Do telewizji. Do dziewcząt naszych i chłopców. Czy naprawdę muszą być tacy widoczni? Wracać mi zaraz do szaf, piwnic i trumien, i kryć się z innością, jak każdy przyzwoita osoba.
Wrogość wobec INNYCH manifestuje na przykład pewien fanatyczny ruch polityczno–religijny, do którego przystaje brat Sookie, Jason. Do Bractwa Słońca należy zdrowa, amerykańska młodzież, która nie będzie się poddawać moralnej zgniliźnie i dekadencji. Członkowie Bractwa Słońca nie dadzą się więc wampirom podrywać, nie chcą nawet na nich patrzeć, takich wyoutowanych i wszechobecnych, w ogóle uważają, że najlepiej wampiry wyrzucić z kraju lub wręcz zabić, tak na amen.
Znacie to?
I do tego jak to jest cudownie i złośliwie opowiadane.
Muszę jednak przyznać, że są tacy, którzy Czystej krwi oglądać nie lubią. Bo też pewnie nie lubią Quentina Tarantino ani filmów gore. W Czystej krwi rozrywane ciała, tryskająca krew, poćwiartowane zwłoki pojawiają się konsekwentnie już od pierwszego odcinka. Jeśli zaakceptujecie tę brutalną, kiczowatą poetykę, i jeszcze całkiem dużo seksu, twórcy Czystej krwi zabiorą was do dowcipnie opisanego świata o zniewalającym uroku, zamieszkanego przez ekscentrycznych pokręceńców i pełnych wdzięku drapieżników. Z taką muzyką, czołówką i aktorami, że proszę siadać.
A co najdziwniejsze, akcję Czystej krwi oparto na (marnej zresztą) powieści Charlaine Harris wydanej również w Polsce pod tytułem Martwy aż do zmroku.Tym samym udowodniono, że ze złej powieści można zrobić świetny serial, jeśli się jest genialnym scenarzystą oczywiście, takim jak Alan Ball, który napisał również parę innych, świetnych rzeczy.
Więc oglądajcie Czystą krew i pamiętajcie: INNI są wśród nas.
A co gorsza: my też bywamy INNI.
Czysta krew (True Blood)
Twórca: Alan Ball
Występują: Anna Paquin, Stephen Moyer, Sam Trammell
HBO 2009-2014