felieton seriale

Fryczkowska w odcinkach | Pejsy i peruki, tałesy i tefiliny, czyli saga o familii bardzo religijnej

Jestem pewna, że rodzina w takim kształcie marzyłaby się naszym decydentom, a już na pewno marzyłaby się naszym biskupom. Znaczy, nie chodzi oczywiście o tę konkretną religię, ale o taki sposób na życie, w którym dużo ważniejsza jest wierność doktrynie niż wolność wyboru.

Shtisel to współczesna saga o pewnej rodzinie chasydów z Jerozolimy. Wchodzimy do zamkniętej społeczności żydowskich ortodoksów, odizolowanych od reszty izraelskiego społeczeństwa. Żyją jak na wyspie, którą wiek XXI z jego zamieszaniem i dobrodziejstwami ledwie tknął.

Tak naprawdę nigdy nie mielibyśmy szansy, żeby tam zajrzeć – bo chasydzi tylko sporadycznie zapraszają gojów do swoich domów, a już do zwierzeń – właściwie nigdy. Nie odpowiadają na pytania z zewnątrz, bo te są produktem wątpliwości, a oni wolą unikać pokus. Tymczasem w Shtiselu słuchamy ich rozmów, odwiedzamy domy, szkoły i domy modlitwy, trafiamy na rodzinne uroczystości, do sypialni (małżeńskie łóżka są zawsze dwa, oddzielne) i kuchni (dwa zlewy, dwie lodówki, dwa komplety naczyń – inne do nabiału, inne do mięsa).

Główni bohaterowie to mieszkający w jednym mieszkaniu świeżo owdowiały ojciec, dyrektor szkoły dla chłopców, i jego nieżonaty najmłodszy syn, Akiva Shtisel, ciągle niepewny swojej drogi życiowej. Na razie próbuje uczyć chłopców w szkole u ojca. Czego uczy? Religii oczywiście, bo w chasydzkich szkołach uczy się niemal wyłącznie religii. Po zajęciach Akiva zapełnia rysunkami kolejne szkicowniki, i choć z tego drugiego zajęcia ma więcej satysfakcji, to wszyscy traktują to jako nieszkodliwe dziwactwo, które przejdzie mu po ślubie. Cała rodzina martwi się, że Akiva ciągle nie ma narzeczonej – u pobożnych Żydów małżeństwo jest jednym z głównych obowiązków, zawiera się je możliwie wcześnie i zawsze jest aranżowane – to zbyt poważny kontrakt obowiązujący do końca życia, by się go podejmować wyłącznie pod wpływem emocji.

Akivę jednak aranżowane spotkania z dziewczętami pozostawiają obojętnym. Mimo że podsuwane są mu najlepsze partie – dziewczęta skromne, pobożne i gospodarne. I mimo że on wcale nie jest takim idealnym kandydatem.

Bo jaki jest najlepszy mąż dla chasydki? Bogaty? Pudło. Zdolny? Niekoniecznie. Największym honorem dla kobiety jest poślubić chłopaka całymi dniami studiującego Pismo. To najpiękniejsza droga życiowa dla chasyda. Mąż studiuje Księgę, żona zajmuje się codziennością. Z roku na rok coraz bardziej angażującą, bo ciągle rodzą się nowe dzieci. Więc taki los pisany jest chasydom i Akiva już wie, jak ma żyć, ale ciągle jeszcze się na to nie decyduje. Zwleka. Tęskni za czym innym.

XXI wiek, a tu ciągle trwa świat, gdzie nie ma telewizji ani internetu. Wiadomości roznoszą się z ust do ust, albo można je czytać na afiszach na murach. Z życia usuwa się wszystkie zbędne i oddalające od Boga sprawy, jak to sztukę, literaturę, muzykę (poza religijną, a i ta nie powinna zbytnio cieszyć), naukę (poza oczywiście studiowaniem Pisma). Co trzeba: mieć dzieci i wychowywać je na pobożnych Żydów i skromne Żydówki. Żyć według zasad i we wspólnocie. Przestrzegać ograniczeń Szabatu. Studiować pismo. Celebrować rodzinne wydarzenia. Trzymać się razem. Nie wystawiać na pokusy. Tak, religia jasno wyznacza drogę od narodzin aż do śmierci.

Jaką drogę? Zależy. Jeśli to chłopiec – na pewno założy rodzinę, może poświęci się studiowaniu Pisma, i żyć będzie ze stypendiów, rządowych lub prywatnych. Może też zapoczątkuje jakiś biznes, który jednak nie może przeszkadzać w modleniu się kilka razy dziennie oraz świętowaniu, kiedy należy. Jeśli to kobieta – jej powołaniem jest być żoną, matką i strażniczką żydowskości w rodzinie. Kobiety chasydów dobrowolnie nakładają na siebie religijne ograniczenia. Włosy mają po ślubie być zawsze nakryte, w dzień i w nocy, w domu i na ulicy chasydki noszą peruki, berety i turbany. Suknie skromne. Dzieci, nieustająco dzieci, co chwila rodzą się nowe. Synagoga? Czasem, gdy czas pozwoli, w sali dla kobiet, i tylko gdy kobieta jest religijnie czysta, to znaczy nie podczas miesiączki, nie wcześniej niż 7 dni po miesiączce, i po odczekaniu odpowiedniego czasu po porodzie. Ale kobieta może przecież modlić się w domu, jeśli znajdzie czas i nie zaszkodzi to rodzinie. Ze specjalnych modlitewników dla kobiet.

Zasad wspólnoty należy przestrzegać. Wtedy jest prosto i bezpiecznie, religia bowiem  pilotuje przez wszelkie życiowe komplikacje. Tylko nam się wydaje, że czasem również je prowokuje, gdy patrzymy, jak bardzo Akiva chce rysować i jak bardzo nikomu w otoczeniu to się nie podoba. Sam ma poczucie, że rysowanie to zajęcie tylko na chwilę, że zaraz już zacznie robić, to co każdy pobożny chasyd. Modlić się i płodzić.

Chcecie takiego świata?

No, jeszcze być mężczyzną i spędzać życie na nauce, jak brat Akivy – może nie byłoby takie złe, bo zajęcie to szlachetne, gwarantujące zbawienie i powszechnie szanowane. Ale urodzić się kobietą, jak siostra Akivy, rodzić co chwila, i zasuwać w domu bez nadziei na cokolwiek poza życiem wiecznym? Cóż, ojciec Akivy pewnie by wam odpowiedział, że życie wieczne to dużo. Akiva, po namyśle, odłożywszy szkicownik, pewnie by się z nim zgodził.

Dobra, bardzo wciągająca, zwarta dramaturgicznie opowieść z krwistymi postaciami. Pełna ważnych pytań. I ciekawych odpowiedzi. Bo rodzina Bogiem silna to właśnie tutaj: Shtisel.

Shtisel

Twórcy Ori Elon, Yehonatan Indursky
Izrael 2013-2016
Produkcja yes Oh, Channel 1, Kan 11, Netflix

Zdjęcie autorki: Przemysław Jakub Hinc/zupelnieinnaopowiesc.com, zdjęcie z serialu: materiały prasowe
%d bloggers like this: