Do finału dwudziestej drugiej edycji Nagrody Literackiej Nike weszły dwa tomy opowiadań, trzy tomy poezji, tom esejów i biografia. Zwycięzcę poznamy 7 października podczas uroczystej gali.
Listę finalistów podała „Gazeta Wyborcza”. Rok temu nagrodę po raz pierwszy zdobył reportaż – „Żeby nie było śladów” Cezarego Łazarewicza, ale tym razem do finału nie dostała się żadna książka reprezentująca ten gatunek. Co więcej, nie ma też żadnej powieści. Tym razem jury postawiło na mniejsze formy prozatorskie. I tak szansę na nagrodę mają „Mikrotyki” Pawła Sołtysa, znanego szerzej jako Pablopavo, polskiego wokalisty reggae i raggamuffin, który zadebiutował tym tomem opowiadań jako pisarz. W siódemce znajdziemy też zbiór esejów „Rzeczy, których nie wyrzuciłem” Marcina Wichy – o tym, co pozostaje po śmierci bliskiej osoby, o przedmiotach, wspomnieniach, urywkach zdań, które trzeba uporządkować.

Trzecią z wyróżnionych próz jest tom opowiadań Mikołaja Grynberga „Rejwach”. To, jak pisaliśmy w recenzji, opowieść o odczuciu – i przeczuciu – obcości, o paraliżującym strachu, wynikającym z nienawiści i pogardy antysemityzmu oraz o bólu, wynikającym z niepojętej straty jaką przyniosła Zagłada.

Trzydzieści jeden opowiadań mieści się na niespełna stu trzydziestu stronach – Mikołaj Grynberg narzucił sobie mocno ograniczającą pisarza formę bardzo krótkich opowieści, a przecież każda z nich to pełnoprawna mikroproza z własnym bohaterem i własną puentą. Co może jednak ważniejsze, to trzydzieści jeden świadectw. Grynberg nie wymyśla bowiem niczego, lecz słucha prawdy, którą chcą mu przekazać rozmówcy, lub słucha siebie, zbierając własne okruchy pamięci. Byłoby jednak uproszczeniem traktowanie „Rejwachu” jako li tylko spisu relacji – to doskonała pisarska praca, polegająca na wyciśnięciu z każdego świadectwa tego co najistotniejsze. Grynberg słucha, ale przepuszcza słowa przez prasę, by dać nam destylat z poznanych fobii. Destylat gorzki.
Do finału trafiła też biografia „Sendlerowa. W Ukryciu” Anny Bikont, jak pisze wydawca: „opowieść o niezwykłych Polkach i uratowanych przez nie setkach dzieci”. Znajdziemy też w końcu aż trzy tomy poezji: „Druga ręka” Wojciecha Bonowicza, „Pamięć operacyjna” Ewy Lipskiej, „Stance” Jerzego Kronholda.
