Codziennie mijamy setki, a nawet tysiące ludzi. Niektórym nawet się przez chwilę przyjrzymy, a z innymi złapiemy kontakt wzrokowy. Czasem wywoła to uśmiech, a czasem może nas takie spojrzenie zmrozić. Na pewno też każdy poczuł się nieswojo, gdy przez dłuższy czas podążał za nim ktoś obcy. A co jeśli to by był morderca?
Po lekturze książki Belindy Bauer chyba już żadna kobieta nie zdecyduje się na pracę w sobotę, po godzinach, nawet za dobrą stawkę. A już na pewno nie zrobi tego w nowoczesnym, szklanym biurowcu, z pustą w weekendy portiernią. A jeśli już okoliczności ją do tego zmuszą, to za żadne skarby nie przyjdzie w nowiutkich szpileczkach. Nawet jeśli te miałyby nie zostać na czas rozchodzone i potem „pić” na najważniejszej w życiu imprezie. Bo choć każda z pań chce być piękna, to przecież nie martwa.
Przeczytaj także:
Na pewno nie zdecydowałaby się na to jedna z bohaterek książki „Martwa jesteś piękna”. W każdym razie nie zdecydowałaby się ponownie. Gdyby jeszcze żyła. Bo w atrium nowoczesnego szklanego biurowca przy ruchliwej ulicy, gdzie mieściły się biura firmy, w której pracowała, znaleziono jej zwłoki. Na miejscu zbrodni nie mogło zabraknąć Eve Singer, telewizyjnej dziennikarki kryminalnej stacji iWitness News. Eve ma pewną, delikatnie to ujmując, niedyspozycję, która ujawnia się zawsze gdy ma styczność z ofiarami morderstwa, ale jest profesjonalistką w swojej dziedzinie. Nic więc dziwnego, że pierwsza stara się pozyskać informacje o ofierze i zdobyć „cynk” o sprawcy. Jak mówi jej kamerzysta Joe Ward, Eve by dostać się na miejsce zbrodni stosuje mieszankę gróźb i obietnic. Nie jest jednak jedyna w tej branży, musi więc chwytać się każdej okazji, by zabłysnąć i być może dostać lukratywny kontrakt od dużej stacji TV. Dlatego gdy trafia się jej „okazja życia”, jest gotowa wiele zaryzykować. Choć pewnie sama nie wie, jak dużo ma do stracenia.
Przeczytaj także:
Media żywiące się zbrodnią i zbrodniarze mają wspólny mianownik, którym jest chęć zabłyśnięcia, pokazania się światu, odciśnięcia piętna. Zbrodniarz chce być zapamiętany jako geniusz zbrodni, a dziennikarz gotów jest zapłacić naprawdę wysoką cenę za prawdziwy news na wyłączność. Ale to właśnie owa chęć pokazania światu blasku ciemności obie te grupy do siebie wabi, jak ćmy do światła. I chociaż ostatecznie ów blask okazuje się zabójczym płomieniem, to jedni i drudzy – będąc dla siebie wzajemnie i płomieniem, i ćmą – podążają ku sobie, wciąż bardziej do siebie lgnąc, aż do zabójczego finału. Nie wiadomo tylko, kto tu jest ogniem, a kto motylem nocy. Nie zdradzę tu tajemnicy, że przynajmniej na początku nie ma tej świadomości Eve, a właśnie w taką grę z mordercą wdaje się dziennikarka od makabry.
Przeczytaj także:
Czytelnik może być pewien, że Belinda Bauer wyposażyła mordercę w naprawdę bogaty arsenał mrocznych pomysłów i środków do ich realizacji. Dlatego zgodnie z regułami gatunku, morderca wkroczy w życie Eve solidnie uzbrojony. Skorzysta ze wszystkich swoich talentów, by z makabrycznej profesji i pragnień uczynić dzieło sztuki, a przy tym umiejętnie unikając policji nie omieszka o każdej zbrodni zawiadomić „publiczność”. Ale to nic dziwnego, bowiem debiutancka powieść Bauer „Szczątki” została uhonorowana nagrodą CWA Gold Dagger dla najlepszego kryminału, a w 2013 r. otrzymała CWA Dagger za całokształt twórczości. Rekomendację może też dać autorce „Martwa jesteś piękna” to, że jej książki przetłumaczono na dwadzieścia dwa języki.
Belinda Bauer, Martwa jesteś piękna (The Beauty Dead)
Przełożył Paweł Wolak
Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA S.A. 2018