Nie umiałbym chyba napisać nic innego niż kryminał, bo podczas pisania muszę mieć też dla siebie samego jakąś zagadkę, żeby ją rozwiązać na kartach powieści – mówi Robert Małecki, autor trylogii o Marku Benerze, w rozmowie z Przemysławem Poznańskim.
Gdy w 2016 roku publikował w Czwartej Stronie kryminał „Najgorsze dopiero nadejdzie”, Robert Małecki był pisarzem w zasadzie nieznanym. Choć „Najgorsze…”, wbrew powszechnej opinii wcale nie było jego debiutem. Jak sam pisze na swoim blogu, zaczęło się w 2009 roku od pierwszej powieści, „która do dziś – w oszałamiającym nakładzie 5 szt. – leży w szafie (modlę się, żeby nikt jej stamtąd nie wyciągnął)”. Po pierwszym tomie serii, której bohaterem jest Marek Bener, właściciel i dziennikarz lokalnej toruńskiej gazety, wstydzić się już nie musiał. Dał bowiem czytelnikom kryminał z wysokiej półki, utrzymany w mrocznym klimacie, wynikającym jednak nie z opisów zbrodni, lecz warstwy psychologicznej. Osią serii jest bowiem rozpaczliwe poszukiwanie przez Benera zaginionej ciężarnej żony.
Przeczytaj także:
Dlaczego jednak pisarz postawił na gatunek kryminału?
– Od dziecka czytałem kryminały i były to opowieści o Sherlocku Holmesie. Kiedy mój starszy brat miał nie serdecznie dość, brał z półki książkę Conan Doyle’a i mówił „masz i czytaj!” – śmieje się Robert Małecki.
Po Holmesie nadszedł czas na thrillery medyczne i prawnicze oraz kryminały, w tym powieści Harlana Cobena.
– Chyba nie umiałbym chyba napisać nic innego niż kryminał, bo podczas pisania muszę mieć dla siebie samego jakąś zagadkę, żeby ją rozwiązać na kartach powieści – tłumaczy pisarz.
Jak czuje się z tym, że zakończył swoją pierwszą serię?
– Wreszcie odetchnąłem – przekonuje Małecki. – Kiedy ostatnia powieść ukazała się na rynku, pomyślałem „wow”, udało się tę historię zamknąć – mówi.
Ale przyznaje, że zostawił kilka furtek, które być może kiedyś pozwolą powrócić Markow Benerowi na karty powieści. Najbliższe plany pisarskie nie mają już jednak nic wspólnego z tym bohaterem. Małecki na razie nie chce jednak zbyt wiele mówić o nowej książce.
Przeczytaj także:
– Mogę tylko powiedzieć, że akcja nowej serii rozgrywać się będzie w podtoruńskiej Chełmży, pięknie położonej miejscowości na jeziorem, która doskonale nadaje się na tło opowieści kryminalnej – mówi pisarz. I zapowiada, że w książce pojawi się też nowy bohater. Tym razem będzie to komisarz policji Bernard Gross.
Przygotowali: Przemysław Poznański, Przemysław Jakub Hinc, Aleksandra Białas