recenzja

Arka odnaleziona? | Jędrzej Majka, W poszukiwaniu Arki Przymierza. Etiopia

„W poszukiwaniu Arki Przymierza. Etiopia” jest nie tylko opowieścią o poszukiwaniu zaginionej Arki, ale też niesamowitą wizualną przygodą, jaką nam zaserwował  Jędrzej Majka – teolog i dziennikarz, a z zamiłowania podróżnik.

Powszechnie znana historia Arki Przymierza zaczyna się od opisanej na kartach biblijnej Księgi Wyjścia instrukcji jej budowy, przekazanej na Górze Horeb Mojżeszowi przez Boga. Kończy zaś na zburzeniu Świątyni Jerozolimskiej przez wojska Nabuchodonozora II. Wówczas Arka znika z kart Starego Testamentu. Reszta to – mniej lub bardziej prawdopodobne – legendy i teorie spiskowe. Niektóre z nich umiejscawiają Arkę w którymś ze szkockich zamków lub świątyń, gdzie miałaby trafić dzięki templariuszom, po tym jak upadło Królestwo Jerozolimskie. Jędrzej Majka wspomina o tym wszystkim, ale dopisuje bardziej optymistyczny ciąg dalszy historii Arki. I zaprasza nas do odwiedzin Etiopii – jednego z pierwszych państw chrześcijańskich.

Wzdłuż wąskiego, przypominającego górski potok, Niebieskiego Nilu, wiedzie nas w górę jego nurtu, aż do jeziora Tana, gdzie na położonych na nim dziewiętnastu spośród trzydziestu siedmiu wysp mieszczą się klasztory, kościoły i seminaria. Jedna z legend wspomina, że to tu, na jednej z wysepek zatrzymał się Józef z Maryją, uciekający z dzieciątkiem do Egiptu. Dla nas ważniejsza jest jednak ta tradycja, która mówi, że na innej z tu leżących wysp przez niemal tysiąclecie przechowywana była Arka Przymierza.

Przeczytaj także: 

Kubańska santeria jest piękna, ale palo jest mocne | Adam Kwaśny, Wszystkie zajęcia Yoirysa Manuela

Majka uraczy nas wieloma takimi legendami – poznajemy choćby dawne etiopskie mity założycielskie królestwa Saby, której współczesna Etiopia jest sukcesorką. Opowieść o tym kraju przedstawiana przez samych mieszkańców przeplata się z tą opisaną na kartach Starego i Nowego Testamentu wielokrotnie. Ale najważniejszym wątkiem spajającym obie te tradycje nierozerwalnie jest historia króla Menelika, która tłumaczy pojawienie się w Etiopii Arki Przymierza.

Menelik to jednak nie jedyny władca, którego imię znajdzie się na kartach tego albumu. Bedzie też o tym władcy, który stworzył nieprawdopodobną Nową Jerozolimę i o tym, który przeniósł Arkę do Aksum, gdzie, jak wierzą Etiopczycy, przechowywana jest po dziś dzień. Na kartach książki znajdzie się też miejsce dla Haile Selassje I, najbardziej chyba znanego współcześnie ostatniego władcy Etiopczyków, którego Ryszard Kapuścińskiego uwiecznił w reportażu „Cesarz”.

Przeczytaj także: 

Bar wzięty, burza nad Zbarażem | Jędrzej Majka, Kresy. Śladami bohaterów Trylogii

Ale „W poszukiwaniu Arki Przymierza. Etiopia” to też, a może przede wszystkim, album z przepięknymi zdjęciami. Jędrzej Majka dotarł wszędzie tam, gdzie prowadzą ślady Arki. I w sposób niezwykle malowniczy – do czego już zresztą przyzwyczaił nas wcześniej – ukazuje kraj, w którym się znajduje. To jednak nie tylko pełne poezji zdjęcia przyrody i krajobrazów czy wczesnochrześcijańskich świątyń. Jest to też fotoreportaż pełen prozy życia: gwarnych targów, zapachu parzonej kawy, egzotycznej liturgii. Album ten to również studium portretu, który w wydaniu Majki zawsze niesie ze sobą jeszcze dodatkową wartość. Na twarzach kapłanów prezentujących jedne z najstarszych manuskryptów i krzyży, duma miesza się z odrobiną zmieszania, gdy pozują do zdjęcia z religijnymi artefaktami w rękach. Na twarzach fotografowanych chłopców maluje się jeszcze dziecięce zawstydzenie, ale już widać młodzieńczą zadziorność i ciekawość tego, co ostatecznie pokaże podróżnik swoim czytelnikom. Gdy kawiarka zostaje uchwycona na zdjęciu podczas serwowania kawy, w jej opuszczonych powiekach delikatnie zarysowuje się cień skrępowania. Zawstydzenia za to nie zobaczymy w oczach handlarki kawy. Jej dyskretny półuśmiech raczej wabi do wystawionych worków z kawą i zdaje się mówić „moja kawa jest na tym targu najlepsza”. Zresztą i samej kawie Majka poświęca nieco miejsca. Wszak jesteśmy w Etiopii, która jest jej ojczyzną.

Przeczytaj także: 

Obok hotelu Grand | Jędrzej Majka, Przypadki podróżne

Naszą przygodę kończymy w Aksum, gdzie między dwoma kościołami Matki Bożej z Syjonu znajduje się niepozorna Kaplica Tablic. Dostępu do niej strzeże jeden tylko mnich, ale chyba nikomu nie przyszłoby do głowy, by sprofanować swoim wtargnięciem to sacrum, więc i nam pozostanie zza płotu rzucić okiem i uwierzyć, że oto znaleźliśmy miejsce, w którym ukryta jest Arka Przymierza… a może jednak jest w Szkocji…

 

Jędrzej Majka, W poszukiwaniu Arki Przymierza. Etiopia

Wydawnictwo AA 2017

W kolażu wykorzystano zdjęcie autorstwa Jędrzeja Majki

1 komentarz

  1. Miałam kiedyś okazje oglądać film o wymienionym wcześniej miejscu w Etiopii, w sumie to czemu się nie zgodzić gdy patrzy się na rozwój kościoła koptyjskiego? Fasynujace

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d bloggers like this: