artykuł

Ukraińskie wydania powieści Krzysztofa Bochusa | „Czarny manuskrypt” i „Miasto duchów” opuściły drukarnię

Ukraińskie wydania powieści Krzysztofa Bochusa „Czarny manuskrypt” i „Miasto duchów” opuściły drukarnię – poinformował autor.

„Już są!” – pisze w mediach społecznościowych Krzysztof Bochus. „Cieszę się podwójnie. Raz, że to pierwsze obcojęzyczne przekłady moich książek. Po drugie dlatego, że wydano je właśnie na bliskiej mi i przeżywającej trudne chwile Ukrainie”.

Autor przekazuje przy okazji wyrazy uznania dla ukraińskiego wydawcy, Oleksandra Krasowcickiego z wydawnictwa Folio, że pomimo wojennych realiów się nie poddaje i nadal wydaje na Ukrainie książki nie tylko rodzimych, ale także zagranicznych autorów.

„Mam nadzieję, że Abell I Kukulka trafią pod (ukraińskie) strzechy” – kończy swój wpis pisarz.

O czym jest „Czarny manuskrypt”?

„Czarny manuskrypt” to pierwszy z czterech tomów serii kryminałów historycznych z radcą Christianem Abellem, rozgrywających się w międzywojennym Wolnym Mieście Gdańsku i na niemieckim Pomorzu. Postać ta pojawia się też jednak w powieściach „Wachmistrz” i „Wachmistrz. Dogrywka”, gdzie z kolei pierwszoplanowa role odgrywa wachmistrz Kukulka.  

W tym tomie serii miastem Marienwerder (Kwidzyn) wstrząsają krwawe morderstwa, których ofiarą padają księża z parafii sąsiadującej z katedrą i zamkiem krzyżackim. Tropy wiodą także do zamku w Marienburgu (Malborku).

”Miasto duchów” – czas końca

O „Mieście duchów” – czwartym tomie serii – pisaliśmy w recenzji, żejego bohaterowie stają w obliczu wyborów ostatecznych. Nie ma więc ich działaniach miejsca na pomyłkę czy zaniechanie, bo stawka jest zbyt duża. Jest nią życie – konkretnych osób, ale i całych społeczeństw, które wkrótce obudzą się w postapokaliptycznym świecie, jaki nastanie po II wojnie światowej.

Fabuła powieści toczy się bowiem jesienią 1944 roku i dla wszystkich oczywisty jest nieuchronny upadek III Rzeszy. To zatem czas specyficzny, w którym dokonywać trzeba rozliczeń, podejmować jednoznaczne decyzje, ratować pozostałości tego, co jeszcze uratować się da – zarówno majątek jak i ideały. Wszystko to oznacza chaos – może jeszcze nie na ulicach, ale na pewno już w umysłach ludzi. I determinację w działaniu. Wszak nowe czasy, które zaraz nadejdą, wymagać będą ustawienia się po jednej ze stron – oprawców, lub tych, którzy będą w stanie przedstawić świadectwo moralności, dowody na nieskalanie ideą faszyzmu, która przez ostatnie kilka lat niszczyła ludzkie życia, obracała w gruzy budynki i idee.

Zobacz także:

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d bloggers like this: