„Milczenie lasu” szybko okazuje się być studium gniewu wobec niesprawiedliwości, ubranym w szaty tak opowieści surwiwalowej, jak i psychologicznego thrillera. O powieści Kimi Cunningham Grant pisze Przemysław Poznański.

Jest w tej książce coś, co idealnie pasuje do naszych czasów, czasów pandemii i lockdownu – motyw zamknięcia, izolacji, unikania kontaktu z innymi, wreszcie strach przez każdym, kto przekroczy granicę tej umownej strefy bezpieczeństwa, wyznaczanej tu przez ogrodzenie zagubionej w lasach posiadłości. W thrillerze Kimi Cunningham Grant wszystko to nie wynika jednak z zarazy, lecz z osobistej sytuacji bohaterów, zmuszonych do życia pozbawionego pełnej wolności, naznaczonego koniecznością chowania się, a w końcu próby przetrwania w takim ukryciu.
Przyczyny tej sytuacji, a więc definicję zagrażającego bohaterom zła poznamy w miarę lektury. To bowiem element charakterystycznego dla gatunku suspensu. Na potrzeby opisu musi nam wystarczyć informacja, że otrzymujemy dramat rozpisany na zaledwie trzy, cztery postaci, z których główne to Cooper i jego córeczka Finch. To oni od lat mieszkają w opuszczonym domku gdzieś pośrodku Appalaskich lasów, przez cały ten czas nie wyściubiając nosa na zewnątrz. Jeśli są w stanie przeżyć, to dzięki Jake’owi, który raz w roku przywozi im zapasy żywności. Rzecz w tym, że w końcu musi nadejść ten moment, w którym przyjaciel się nie zjawia. To właśnie punkt wyjścia powieści.
Z tego punktu widzenia „Milczenie lasu” jest więc powieścią surwiwalową, oferującą wszelkie elementy tego podgatunku – od rozwiązań fabularnych po emocje dopadające bohaterów, z wypracowanymi choćby przez lata procedurami szybkiego chowania się przed potencjalnymi nieproszonymi gośćmi, w czym słyszymy echa literatury tak sensacyjno-szpiegowskiej jak i postapokaliptycznej.
Widzimy to także wtedy, gdy jasne jest już, że dom, dotąd potencjalnie bezpieczny, przynajmniej dopóty dopóki zamknięta jest brama wjazdowa na posesję, w jednej chwili staje się pułapką. Gdy jajka od własnych kur czy upolowane w lesie zwierzę nie wystarczy, by przeżyć, konieczna może okazać się wyprawa do sklepu – niebezpieczna dla kogoś, kto musi się ukrywać, kto nie chciałby pokazać twarzy w kamerach monitoringu.
Złożoność sytuacji jest tym większa, że granice samotni w pewnej chwili narusza ktoś, kto już samą swoją obecnością wprowadza niepokój. Co więcej, niejaki Szkot, sąsiad bohaterów, to osoba wścibska, która przy okazji zdaje się doskonale znać powody ukrywania się Coopera i Finch, co wprost wynika z czynionych przez mężczyznę aluzji. Co to oznacza dla bohaterów? Jak bardzo zagrożony został ich dotychczasowy model egzystencji?
Przeczytaj takkże:
Jak na psychologiczny thriller przystało, autorka kumuluje zdarzenia, które stawiają bohaterów w sytuacji bez wyjścia, sprawiają, że naruszone zostaje dotychczasowe status quo, co odbija się tak na ich emocjach, jak i na wzajemnych relacjach. Tak będzie, gdy dojdzie do spotkania w lesie przypadkowej osoby, tak stanie się, gdy w intymny rodzinny dramat wtrąci się ktoś niespodziewany.
Tym jednak, co łączy poszczególne wątki i wypełniające je emocje, ostatecznie okazuje się być gniew – na bezsilność wobec procedur i w ogóle aparatu administracji, na niemożność wyrwania się z narzuconych ograniczeń, wreszcie na potencjalną niesprawiedliwość, gdy okazuje się, że winny zła może uniknąć kary. To jednak także gniew skierowany wobec samego siebie – gniew na własną niedoskonałość, rozumianą choćby jako nieumiejętność dostatecznej ochrony tych, za których wzięło się odpowiedzialność.
„Milczenie lasu” jest więc thrillerem, który staje się opowieścią o próbach ułożenia sobie życia z dala od cywilizacji – w przekonaniu bohaterów oferującej głównie ból, a zarazem opowieść o tym, że w dzisiejszych czasach taka ucieczka przed rzeczywistością musi prędzej czy później okazać się utopią.
Kimi Cunningham Grant, Milczenie lasu (These Silent Woods)
Tłumaczenie Julita Mastalerz
Słowne, Warszawa, 23 lutego 2022
ISBN: 9788382511062
___________________
„These Silent Woods” quickly turns out to be a study of anger at injustice, dressed in the garments of both a survival story and a psychological thriller. Przemysław Poznański writes about Kimi Cunningham Grant’s novel.