książki

Brzemię | Joanna Opiat-Bojarska, Winny

Nie szafujmy oskarżeniami, lecz doszukujmy się prawdy. Bo wina to brzemię, którego nie sposób zrzucić. I to niezależne o tego czy jest to wina prawdziwa, czy domniemana – o „Winnym” Joanny Opiat-Bojarskiej pisze Przemysław Poznański.

Tam gdzie jest zbrodnia, tam powinna być też kara. Brak tej ostatniej tworzy próżnię, z którą nie są w stanie pogodzić się i bliscy ofiary, i wymiar sprawiedliwości. Dlatego sprawcę trzeba jak najszybciej znaleźć i skazać. Niezalenie od wszystkiego. Nie ma co do tego wątpliwości.

Takie wątpliwości pojawiają się za to, gdy zarówno ofiarą jak i oskarżonym okazuje się dziecko. Czy w takiej sytuacji przyznanie się do zbrodni rzeczywiście zamyka sprawę? Kto jest w tym przypadku naprawdę winny, lub przynajmniej współwinny? 

Joanna Opiat-Bojarska wciąga nas w mroczny świat psychologicznego thrillera, w którym punktem wyjścia jest właśnie opowieść o morderstwie, do jakiego doszło przed laty na harcerskim obozie. Oskarżony został Marcin, wtedy chłopiec, dziś dorosły mężczyzna, na którym jednak wciąż niezmiennie ciąży odium zabójcy dwunastolatka. Lata spędzone w poprawczaku i późniejsze próby ułożenia sobie życia nie pozwalają mu zapomnieć o przeszłości. Żona i dziecko są tylko kruchą odskocznią od owego powracającego wspomnienia, którego nie da się zatrzeć. Wspomnienia zła, które nie powinno się było wydarzyć. Dlatego w pewnym momencie Marcin musi znaleźć czas na przemyślenie zarówno win, jak i tego czy rzeczywiście tylko on powinien ponieść karę.    

Przeczytaj także:

Mężczyzna wyjeżdża z rodzinnego Poznania do Inowrocławia. Obce miasto, do którego zaprasza go dawny kumpel z zakładu, ma być taką odskocznią, miejscem, w którym można będzie zmierzyć się z traumami, poukładać sobie życie. Rzecz w tym, że wyjazd szybko okaże się początkiem zdarzeń, które na nowo – i to zupełnie niespodziewanie – zdefiniują nie tylko przeszłość Marcina, ale i jego przyszłość. Nagle odkryte zostaną fakty, dotąd skrupulatnie skrywane, które rzucą nowe światło na zabójstwo sprzed lat.

A to dlatego, że wina jest brzemieniem, którego nie sposób się pozbyć, które ciąży i zmusza do nie zawsze racjonalnych działań. I to niezależnie od tego, na ile jest prawdziwa, choć niekoniecznie udowodniona, a na ile jest to tylko wina domniemana, wmówiona. Bo wina – mówi nam autorka – nigdy nie ulega zatarciu. Powraca w szykanach nawet wobec tych, którzy nikogo nie skrzywdzili, jak choćby wobec rodziny skazanego, ale powraca też – jeśli nie w wyrzutach sumienia, to – w lęku sprawcy, który nie chce, by na jaw wyszła cała, niewygodna dla niego i wciąż nieodkryta prawda.

Przeczytaj także:

Dlatego „Winny” jest też opowieścią o manipulacji, jakiej dopuścić jest się w stanie psychopatyczny umysł wobec osób słabszych, w tym dzieci. Cokolwiek zatem wydaje nam się, że wiemy, prędzej czy później okazuje się tu tylko elementem większej gry, a wyświechtane już hasło, by nie ufać nikomu, nabierze dla bohaterów realnego kształtu. To w wyniku takiej manipulacji jednak krzywda rodzi kolejną, a zbrodnia staje się wstępem do innej zbrodni.

„Winny” jest zatem w gruncie rzeczy przestrogą. Przed złem, co oczywiste, ale i przed tym, byśmy zbyt łatwo nie szafowali  wyrokami i nie zrzucali pochopnie winy, byśmy nie pozwalali się omamić pozorom i nie dawali sobą tak chętnie manipulować.

Joanna Opiat-Bojarska, Winny
Wydawnictwo Słowne, Warszawa 2021

%d bloggers like this: