artykuł filmy

Pierwszy zwiastun „Diuny” Denisa Villeneuve’a | Premiera filmu 18 grudnia [EDIT: premiera w październiku 2021]

Pierwszy zwiastun niecierpliwie wyczekiwanej nowej adaptacji filmowej „Diuny” Franka Herberta w reżyserii Denisa Villneuve’a to przede wszystkim wizualny fajerwerk. Miłośników książki raczej niczym nie zaskoczy, za to może zachwycić rozmachem i hipnotyzującym nastrojem.

Przez wielu „Diuna” (Dune), uważana jest za najlepsza powieść science-fiction wszech czasów – otrzymała zresztą ten tytuł w 1987 roku od czytelników czasopisma „Locus”. Wydana po raz pierwszy jako książka (wcześniej ukazywała się w odcinkach) w 1965 roku, otrzymała od razu dwie najważniejsze nagrody w świcie literatury fantastycznej – Hugo i Nebula. Od tego czasu na całym świecie sprzedała się w ponad 20 mln egzemplarzy.

Pierwsze polskie wydanie „Diuny”, Wydawnictwo Iskry 1985, przekład Marek Marszał

O czym jest ta opowieść? To tak naprawdę polityczny thriller, pełen zakulisowych sporów, układów, zamachów stanu, przeniesiony w daleką przyszłość i rozgrywający się na planetach, rządzonych przez wielkie rody. Gra toczy się tu głównie o kontrolę nad unikalnym złożem naturalnym – melanżem, przyprawa, która m.in. pozwala podróżować w przestrzeni kosmicznej. Źródłem melanżu jest planeta Arrakis, czyli tytułowa Diuna, miejsce nieprzyjazne, pustynne i niebezpieczne – łatwo natknąć się tam bowiem na olbrzymie czerwie, które skutecznie utrudniają pozyskiwanie przyprawy.

Do takiego miejsca przybywa ród Atrydów – książę Leto (Oscar Issac), jego nałożnica Jessika (Rebeca Fergisson), członkini pradawnego zakonu Bene Gesserit oraz ich syn – Paul, chłopak, który od razu zadziwiająco dobrze aklimatyzuje się na planecie. Przygotowany do walki przez Gurneya Hallecka (Josh Brolin), a przez matkę wtajemniczony w sekrety zakonu, Paul musi stawić czoła temu, co nieuniknione – zamachowi stanu dokonanemu przez ród Harkonnenów, który Atrydów nadspodziewanie szybko pozbawi nie tylko władzy nad Arrakis, ale i przyniesie śmierć księciu Leto. Paul będzie zmuszony więc szukać pomocy u Fremenów, pustynnego plemienia, które wierzy, że pewnego dnia piaski Diuny zamienią się w krajobraz pełen rzek i lasów, a pierwszym krokiem do przemiany będzie pojawienie się mesjasza.

„Diuna” Denisa Villneuve’a, reżysera choćby „Blade Runner 2049” to trzecia adaptacja powieści – wcześniej z tym trudnym materiałem zmierzył się David Lynch oraz twórcy międzynarodowego serialu z 2000 roku w reżyserii Johna Harrisona.

Pierwsze wydanie „Dune” Franka Herberta, Chilton Book Company 1965

Co z tego widzimy w zwiastunie najnowszej adaptacji? Z pewnością istotny będzie wątek miłości Paula (późniejszego Muad’Diba, w tej roli Timothée Chalamet) z Fremenką Chani (Zendaya) – parę widzimy na początku w kilku różnych scenach. Otrzymaliśmy też istotną dla fabuły scenę z wielebną Gaius Helen Mohiam (Charlotte Rampling), w której Paul podawany jest próbie bólu. Jej przejście – według słów wielebnej matki to dowód, że chłopak włada nad sobą, panuje nad swoim strachem i pierwszy krok do władania innymi – jako pierwszy z rodu. Jego ojciec nie potrafi bowiem władać, a jedynie tracić władzę.  

Motywem panowania nad strachem zwiastun też się kończy – po scenach walki, w których widzimy m.in. Duncana Idaho (Jason Momoa), Stilgara (Javier Bardem), a także barona Harkonnena (Stellan Skarsgård) i Bestię Rabbana (Dave Bautista), a po widowiskowej przeprawie ornitopterem przez piaskową burzę, słyszymy wreszcie najważniejsze credo Atrydy – „Nie wolno się bać. Strach zabija duszę. Kiedy przejdzie strach, będę tylko ja”. Sam na sam z wielkim czerwiem pustyni.  Sam na sam ze swoim przeznaczeniem.

Premiera filmu 18 grudnia.

Polska czołówka filmu, fot. kadr ze zwiastuna

Cover photo: kadr ze zwiastuna filmu

%d bloggers like this: