„Tajemnica Pauliny Hoffmann” Carmen Romero Dorr to wciągająca powieść obyczajowa, zbudowana z dwóch przeplatających się opowieści, niepozbawiona ambicji opowiedzenia nam o codziennym trudzie mierzenia się z przeciwnościami losu, z konsekwencjami złych wyborów, ale i o nagrodzie, jaką jest życie w zgodzie z samym sobą – o ile starczy nam siły, by takie życie wybrać.

Właściwym, fabularnym punktem wyjścia powieści Carmen Romero Dorr jest moment, w którym Alicia – samotna matka, z doświadczeniem nieudanego małżeństwa – przyjeżdża do współczesnego Berlina, do mieszkania przy Kastanienallee 14, które jest prezentem od babci, by krok po kroku – aż do niespodziewanego finału – odkrywać całą prawdę o życiu tytułowej Pauliny Hoffmann. Przyglądać mu się jednak będzie przez pryzmat własnych, podobnie jak w przypadku babci, nie zawsze właściwych wyborów i decyzji.
Opowieść w którą zabierze na Carmen Rommero Dorr, swój początek i koniec będzie miała właśnie w owym mieszkaniu w berlińskiej kamienicy, choć od pierwszych do ostatnich zdarzeń zdąży minąć siedemdziesiąt lat. Te konkretne cztery ściany utworzą tu klamrę dla opowieści o ludzkiej nienawiści, zdradach i rozczarowaniach, o pogmatwanych ludzkich losach – od czasów nazizmu, Zagłady i późniejszej sowieckiej okupacji Berlina, co staje się tu z kolei chronologicznym punktem wyjścia, przez lata młodości jednej z bohaterek – tytułowej Pauliny – aż po czasy nam współczesne, w których spotykamy wnuczkę Pauliny – Alicię. Bo to właśnie opowieść o babci i wnuczce – dwóch kobietach, których losy składają się w jedną, skomplikowaną całość.
Paulina jest Niemką, która jako dziewczynka uciekła wraz z matką z okupowanego przez Sowietów Berlina – do krewnych w Madrycie. Nie oznaczało to jednak, że odtąd ich życie stało się sielanką. Wręcz przeciwnie – wojenne i powojenne traumy długo nie dawały o sobie zapomnieć i w pewnym sensie wpłynęły na całą przyszłość dorastającej dziewczyny. Dziewczyny, która nie uniknęła też błędów młodości, której przyszło zmierzyć się ze zdradą ze strony ukochanego mężczyzny, a potem zawrzeć małżeństwo, dość nieoczekiwane – także dla niej samej.
Obie kobiety – babcia i wnuczka – mierzą się na kartach powieści z konsekwencjami swoich wyborów, ale – co ważne – obie są postaciami silnymi, samodzielnymi, zdecydowanymi brać życie w swoje ręce, gotowymi zawalczyć o swoje szczęście. Oznacza to, że nie tylko potrafią zrozumieć swoje błędy, ale i są w stanie wyciągnąć z nich właściwe wnioski.
„Tajemnica Pauliny Hoffmann” to zbudowana z dwóch przeplatających się opowieści, wciągająca powieść obyczajowa, niepozbawiona ambicji opowiedzenia nam o codziennym trudzie mierzenia się z przeciwnościami losu i z konsekwencjami naszych osobistych złych wyborów, ale i o nagrodzie, jaką jest życie w zgodzie z samym sobą, jeśli tylko znajdziemy w sobie siłę, by wpierw wybaczyć sobie niewłaściwe decyzje, a potem zaryzykować i – niezależnie od tego ile mamy lat i czego doświadczyliśmy – odrzucić to co złe i zacząć żyć. Żyć w zgodzie z własnymi marzeniami.
Carmen Romero Dorr, Tajemnica Pauliny Hoffmann (El ultimo regalo de Paulina Hoffmann)
Przełożyła Agata Ostrowska
Dom Wydawniczy Rebis 2019
