artykuł recenzja

Jak być solistką | Hanna Cygler, Gra na cztery

W „Grze na cztery” Hanna Cygler przestrzega nas przed karierą i samospełnieniem, które osiągamy kosztem innych, ale też zachęca, aby nie porzucać marzeń tylko po to, by innych zadowolić. I pokazuje kilka kobiet, które będą musiały gorzko przekonać się o tym, że droga do bycia solistką, koncertmistrzynią swojego życia, nie zawsze musi być usłana różami.

„Gra na cztery” jest w dużym stopniu opowieścią o muzyce, ale jest też doskonale osadzoną w realiach lat dziesiątych XXI wieku powieścią o pragnieniach i ich spełnianiu. Oto Łucja, która od zawsze pragnie założyć kwartet smyczkowy, oto Bianka i Dorota – skrzypaczki z filharmonii, oto i Miśka, dziennikarka działu kulturalnego pisząca o muzyce. Tę ostatnią znać możecie z „Bratnich dusz”, bo Cygler wciąż konsekwentnie buduje swoje uniwersum, w którym znajdziemy misterne powiązania między postaciami z różnych jej książek i cykli.

Zacznie się ciężkich akordów – gdzieś w przeszłości dojdzie do zabójstwa. Wiele lat później do Bianki – koncertmistrzyni gdańskiej filharmonii – przychodzić zaczną SMS-y i liściki, w których grozi się jej śmiercią. Co stoi za wiadomościami? Zazdrość kogoś z zespołu? Działania stalkera? A może coś zupełnie innego? Partytura zdarzeń zostaje rozpisana na wiele rąk. Zaniepokojona tym Łucja, przyjaciółka Bianki zwraca się do Miśki żeby ta – korzystając ze swoich zawodowych talentów – pomogła w wykryciu sprawcy. Ale świat Miśki też się wali – mamy bowiem rok 2010, kryzys prasy drukowanej, redukcję etatów dziennikarskich. Nagle z dnia na dzień trzeba zacząć myśleć inaczej o swojej pracy, szukać tematów tam, gdzie wcześniej się ich nie dostrzegało, walczyć o swoją pozycję i przyszłość. A nie inaczej dzieje się też w życiu Łucji – jej marzenia o własnym kwartecie zderzają się z codziennością, pełną ograniczeń, także tych, które narzuca jej najbliższa osoba. Jakby tego było nie dość, pewna rodzinna tajemnica, na trop której wpadają niezależnie od siebie Dorota i Miśka, uderzy nagle z taką siłą, że dotknie większości bohaterów.

I tak Hanna Cygler – jak wprawny dyrygent – wyciąga ze swoich bohaterek najbardziej skrywane pokłady emocji. Gra nimi i na nich tak, by skonfrontować je z tym, czego najbardziej się boją.

Autorka wchodzi w środowisko specyficzne – osób ambitnych, artystów, dziennikarzy. Tu nie ma miejsca na słabość, na wątpliwości, na półcienie. Albo idziesz ścieżką kariery z pełnym przekonaniem o swojej wartości, nawet po trupach, albo zostajesz w tyle i znikasz. Solistka – niezależne od kariery, jaką chce robić – musi dać z siebie wszystko, musi pokazywać dzień po dniu swoją klasę. Bo jeśli choć raz zawiedzie, to na jej miejsce znajdzie się wiele innych.


Cygler po raz kolejny pokazuje więc całą galerię silnych kobiet, które szukając spełnienia – tak w pracy zawodowej jak i w prywatnym życiu – muszą pokonać piętrzące się przed nimi przeszkody. Czasem oznacza to zrzucenie gorsetu własnych ograniczeń i lęków, czasem radykalne rozprawienie się z ograniczeniami napierającymi z zewnątrz. Pisarka nie krytykuje ambicji i samozaparcia w jej spełnianiu, ale pokazuje różne drogi, jakie do tego prowadzą. Jeśli przestrzega, lub ostrzega, to przed tym, by nie budować kariery, ale i osobistego szczęścia, na krzywdzie innych. Mówi też, że by nie krzywdzić siebie samego, porzucając marzenia tylko po to, żeby zadowolić innych. Trzeba pozostać w zgodzie i z sobą, i z innymi. Czy jest to proste? Oczywiście nie – i dlatego nie wszystkie bohaterki pokazane na kartach powieści wyjdą z tej próby zwycięsko.

Bo Hanna Cygler nigdy nie opowiada nam baśni, ale jest tak blisko życia jak tylko to możliwe – i to niezależnie od konwencji, jaką w danej chwili przyjmuje: czy to sagi pełnej bólu i rozczarowań, ale i miłości jak w „Greckiej mozaice”, czy opowieści o mrocznych czasach stalinizmu jak w „Pokonanych”, czy budującej historii o dającym się pokonać zwątpieniu jak w „Tylko kochance”, czy wreszcie – jak w „Grze na cztery” – w konwencji współczesnej książki obyczajowej skupionej na codziennych nadziejach, rozczarowaniach i przynajmniej chwilowych spełnieniach.

Hanna Cygler, Gra na cztery

Rebis 2019

Kup w przedsprzedaży


%d bloggers like this: