artykuł

Kolacja z Vincentem | Relacja ze spotkania dla laureatów konkursu Canal+

W centrum Warszawy, przy Wilczej, w eleganckiej restauracji Nolita, najbardziej znany polski pisarz powieści szpiegowskich Vincent V. Severski spotkał się na ekskluzywnej kolacji z fanami swoich książek, laureatami konkursu zorganizowanego przez Canal+ w związku z serialową ekranizacją powieści „Nielegalni”. Mnie też udało się wygrać udział w tym elitarnym wydarzeniu.

Oczywiście nie było to łatwe, bo najpierw trzeba było wziąć udział w konkursie serialu „Nielegalni” i oczywiście zostać jednym z jego zwycięzców. Dla czytelnika prozy Vincenta V. Severskiego, który dokładnie obejrzał też serial wyprodukowany i emitowany przez Canal+, udzielenie właściwej odpowiedzi nie było trudne, ale to nie jej poprawność musiała zdecydować, bo przecież fanów autor najsłynniejszej polskiej tetralogii polityczno-szpiegowskiej ma wielu – wystarczy przypomnieć, że jego tetralogia sprzedała się w ponad półmilionowym nakładzie. A ponieważ dodatkowo zazwyczaj nigdy niczego nie wygrywam, to i tym razem nie spodziewałem się nagrody. Tymczasem nieoczekiwanie los okazał się i dla mnie łaskawy i spotkała mnie urocza niespodzianka. Zaproszenie na kolację z uznanym pisarzem literatury sensacyjnej Vincentem V. Severskim znalazło się w moich rękach.

Od lewej: Jacek Bielański, Przemysław Jakub Hinc, Vincent V. Severski i Norbert Jaszkul

Na miejsce spotkania przyjechałem kilka minut przed czasem, ale nie byłem pierwszy. Wyprzedził mnie Norbert Jaszkul. A skoro był pierwszy, to zajął strategiczne miejsce przy stole, z którego mógł obserwować tak to co dzieje się za oknem, jak i wejście do restauracji. Po grzecznościowym uścisku ręki zaczęliśmy rozmowę i okazało się, że tak nas wciągnęła wymiana wrażeń i ocena twórczości Vincenta V. Severskiego i jej ekranizacja, że zupełnie niezauważenie upłynął czas oczekiwania. Przy tym okazało się, że jako fani serii tak samo oceniamy ekranizację „Nielegalnych”. Zgodni byliśmy co do tego, że świat serialu jest osobną, alternatywną opowieścią o Agencji Wywiadu, o Konradzie, Sarze i reszcie Wydziału Q. Opowieścią, dodajmy, która bardzo nam się podobała.

I właśnie gdy dotarliśmy do tej konkluzji, dołączył do nas gość honorowy, dla którego wszyscy pokonaliśmy tę tak daleką drogę: emerytowany już dzisiaj pułkownik polskiego wywiadu Włodzimierz Sokołowski piszący pod pseudonimem Vincent V. Severski. Autor cyklu „Nielegalni” wszedł na salę wraz z Jackiem Bielańskim, ostatnim gościem tego wieczoru.

A dzięki uprzejmości organizatorów konkursu gości miał pułkownik Sokołowski od Pomorza, przez Wielkopolskę, aż po Dolny Śląsk. Planowane piętnastominutowe „oficjalne” powitanie przeciągnęło się ponad dwukrotnie. O tym, jak szybko zadzierzgnięta została nić porozumienia między gośćmi i autorem cyklu i jak bardzo się wszyscy o sobie chcieli czegoś dowiedzieć, i jak bardzo wszyscy chcieli się poznać, niech świadczy fakt, że pierwsze zamówienie z karty złożyliśmy dopiero po niecałej godzinie. Bo nie tylko my byliśmy ciekawi autora, ale i on ciekaw był swoich rozmówców. To nie była li tylko grzecznościowa wymiana zdań, ale głęboka potrzeba poznania swoich fanów. Z przyjemnością obserwowałem jak przy znakomitych przystawkach serwowanych przed kolacją (choćby tatar z tuńczyka żółtopłetwego) pułkownik Sokołowski opowiada o pracy w wywiadzie, werbunku, szkoleniu i misjach.

Oczywiście nie zdradził żadnej tajemnicy, a pewnie większość tego, co mówił, znaliśmy – jako fani – z różnych innych źródeł, w tym z kart najsłynniejszej polskiej tetralogii szpiegowskiej, która wyszła spod jego pióra, a także poznaliśmy czytając  wywiady, w tym i te dla zupelnieinnapowiesc.com. O kulisach pracy oficera wywiadu autor cyklu „Nielegalni” opowiadał też w poprzedzających każdy odcinek serialu krótkich filmikach, z których dowiadujemy się co znaczy werbunek pod obcą flagą, czym jest legenda, albo kim jest nielegał lub fantom agenta. A jednak czym innym jest rozmowa pisarza z moderatorem spotkania w sali wypełnionej po brzegi publicznością, a czym innym osobiste spotkanie w gronie kilku fanów.

Gdy na stole pojawiło się danie główne (do wyboru m.in. miecznik „Rossini” czy polędwica z jelenia) słuchaliśmy o legendowaniu i snuciu narracji, o początkach kariery Sokołowskiego w wywiadzie, pozytywnej weryfikacji na początku lat dziewięćdziesiątych, latach służby pod różnym kierownictwem politycznym w wolnej Polsce, własnych poglądach, ale też konieczności wykonania rozkazu, współpracy pomiędzy oficerami służb, prywatnych sympatiach i przyjaźniach, a nade wszystko bardzo dobitnie podkreślanym patriotyzmie. Ale akurat to wielkie zaangażowanie dla Polski i w pracę potwierdzają liczne medale, które pułkownik Sokołowski otrzymał, m.in. od władz Stanów Zjednoczonych Ameryki, Francji i Szwecji. Wielokrotnie w czasie spotkania wracał temat serialu Canal+. A dla mnie to też było osobiste wspomnienie, bo mogłem, dzięki staraniu autora i dzięki uprzejmości producenta, spędzić dzień na planie „Nielegalnych”. Stało się to też przyczynkiem do przypomnienia, że w każdym z odcinków możemy zobaczyć Vincenta V. Severskiego. Czasem tylko przez chwilę pojawia się w tle, czasem możemy nawet usłyszeć krótki dialog  wypowiedziany jego bardzo charakterystycznym głosem. Gdy napomknąłem, że nie było odcinka „Nielegalnych”, w którym Severski by nie wystąpił, inni uczestnicy kolacji rezolutnie zauważyli, że i owszem, ale w jednym z odcinków pojawia się on tylko na monitorze komputerowym. Dlaczego? Vincent V. Severski opowiedział związaną z tym anegdotę, ale pozwólcie, że pozostawię ją na razie jako małą tajemnicę tego wieczora.

%d bloggers like this: