recenzja

W poszukiwaniu | Kasper Bajon, Wymiana

W świecie, w którym wszystko podlega wymianie, ważne jest być może tylko tu i teraz, choć zakorzenione w historii – tak odczytuję powieść Kaspra Bajona. Książkę trudną, jak trudna bywa wędrówka w przeszłość i w głąb siebie.

Otaczający nas chaos to wieczna wymiana informacji, słów. Wymiana myśli i komórek ciała. To stosy fotografii i miliony zapisanych kartek – listów i książek. Wszystko to ciągle zmienia się i ewoluuje, stare jest zastępowane przez nowe, życie przez śmierć. A jednocześnie wszystko to tworzy swoistą bazę danych, skarbiec, który raz po raz wrzuca pierwszoosobowemu narratorowi skojarzenie, myśl, wspomnienie, stające się pretekstem do odejścia od głównej narracji w stronę eseju – a to o kulcie Afrodyty zmienionym w kult maryjny, a to o autorze „W poszukiwaniu zaginionego czasu”, a to o dylemacie związanym z pewnym miedziorytem, by za chwilę znów wrócić do głównego nurtu opowieści.

„Wymiana” Kaspra Bajona to powieść drogi – wędrówki w sensie fizycznym, od Sycylii, przez Paryż po szwajcarską Sils Marię, ale i wędrówki w przeszłość. Osią fabuły jest chęć napisania przez narratora biografii niejakiego Oskara Buyona (Bouillona), polskiego powstańca styczniowego, który zwolniony z carskiego wiezienia musi emigrować, by dożyć swych dni na Sycylii. Inspiracją do tej pracy jest spotkanie z tajemniczym i nieco demonicznym Anzelmem Rosenzweigiem, postacią tyleż realną, co stanowiącą pewnego rodzaju figurę mentora, zmuszającą narratora do większego wysiłku, nauczyciela podsuwającego uczniowi istotne tropy.

Przeczytaj także: 

Przeczucie obcości | Mikołaj Grynberg, Rejwach

Poszukiwania śladów Buyona nie są łatwe – wszystko wokół podlega bowiem wymianie, nawet kamienie budowli zburzonych i pieczołowicie odbudowywanych, które jak i muzea pozostają „w istocie zmyślone”, bo zrekonstruowane. Prawdy nie oddadzą też nigdy fotografie, które „referują tylko do siebie i swojej iluzji”, pozostając dowodem błędnego przekonania „o możliwości poznana świata przez utrwalenie”. Można jeszcze próbować zapisać życie, bo przecież „tylko życie zapisane jest życiem prawdziwym i pełnym”, jak czytamy w liście Buyona, ale konkluzja zawarta w „Wymianie” zdaje się przeczyć i temu, a przynajmniej poważnie tę tezę podważać. Nie pozostaje nam więc nic innego jak z przepastnego archiwum własnej wiedzy i wspomnień wyjąć to, co ważne w danej chwili, jak informacja, że „po tych kamieniach stąpał ten czy ów”. Bo w świecie, w którym wszystko podlega wymianie, ważne być może jest tylko tu i teraz, choć zakorzenione w przeszłości i też będące elementem wielkiego cyklu wymiany.

Bajon cofa się więc do przeszłości, wręcz do mitologii, ale po to, by za chwilę z jeszcze większą siłą pokazać nam teraźniejszość, w tym choćby jedną z największych „wymian” naszych czasów – fale uchodźców przybywające do Europy.

Nie ulega wątpliwości, że dla narratora jego podróż ma też cel inny, być może nawet nadrzędny. To podróż w swoją przeszłość, spojrzenie w historię własnej rodziny – pogmatwaną, niewolną od traum wojen, powstań i klęsk. Historię Polski, z jednej strony odległą w sensie fizycznym (bo drogi narratora prowadzą przez Polskę jedynie w retrospekcjach), z drugiej niewątpliwie kształtującą DNA narratora-bohatera. Można też uznać „Wymianę” za podróż w głąb siebie. Narratora? A może samego Autora, gdyby pokusić się o założenie, że zbieżność brzmienia jego nazwiska i nazwiska bohatera biografii, którą pisze narrator, nie jest przypadkowa.

Kasper Bajon jest powieściopisarzem i poetą, autorem dwóch tomów poetyckich i dwóch powieści. Wraz z „Wymianą” wydawnictwo Nisza publikuje jego tomik poezji „Blizno” – to w pewnym sensie dopełniające się światy, warte tego, by czytać je razem.

Kasper Bajon, Wymiana
Nisza 2017

%d bloggers like this: