„Furia” to książka wybitna. Nie boję się tego powiedzieć. To jedna z tych książek, które są ze mną od dawna i gdybym miał stracić albo zostawić w pożarze większość moich książek, tę bym uratowała. Bo „Furia” to książka, która stawia do pionu. Moralnie i etycznie. Życiowo.

„Furię” odkryłam przez przypadek. W moim osobistym odczuciu – jakieś sto lat temu. W Bibliotece Raczyńskich przy poznańskim Placu Wolności. Pochłonęła mnie od pierwszego słowa. Plastyczny język Rushdiego, którym doskonale oddaje i stany emocjonalne, i upał, i lęk, odmalowując życie takim, jakim jest, do głębi – uwiódł mnie. Po przeczytaniu i oddaniu książki do biblioteki, zapragnęłam ją mieć dla siebie. Wiedziałam, że będzie mi towarzyszyć w życiu, bo wskoczyła na „top listę” tych najważniejszych, tych, które pomagają złapać równowagę w trudnych momentach życia. Dlatego, choć od jej wydania minęło 15 lat, chcę o niej pisać.
„Furia” to historia profesora Malika Solanki, który z Wielkiej Brytanii przenosi się do Ameryki. Odkrywa nowy świat, swoje wewnętrzne demony, a przy okazji także tajemnicę przyjaciela. To historia o tym, co nas stwarza od początków i o tym, jak sami siebie stwarzamy, poprzez odkrywanie swojego głęboko ukrytego i najprawdziwszego „ja”. To też historia o miłości i wojnie, o tym, ile człowiek potrafi poświęcić dla idei, a ile dla siebie i bliskich.
W tej książce jest wszystko. Wszystko to, co składa się na ludzkie życie. Nie tylko skomplikowane życie Solanki, ale moje, twoje. A jednocześnie, oprócz tych esencjonalnych i egzystencjalnych historii, dostajemy dużą dawkę filozofii, świeżego spojrzenia na światową geopolitykę i psychologii ludzkich motywacji. To zadziwiające, że taką – pozornie mało spójną – mieszankę tematów, można ująć w jednej, wartkiej i wciągającej historii. Wielowątkowość narracji, prowadzonej od początku do końca w pierwszej osobie, również zadziwia i zachwyca.
#NiewińskaCzyta Smith: Samotność bez wyboru | Zadie Smith, Swing Time
„Furia” to powieść do czytania, ale też do podziwiania i zachwytów. Nie umiem inaczej o niej powiedzieć. Chwilami potrafi wywołać też frustrację, zwłaszcza w piszących. Ogromna kompetencja językowa i intelektualna pisarza wprawia zarówno w podziw, jak też w rozpacz. Że tak mało jest arcydzieł, a w związku z tym tak bardzo chce się ochronić to, co jest, przed niedocenieniem, zapomnieniem, ujmowaniem ich wartości. To książka, którą chce się mieć ze sobą, na czarną godzinę – bez względu na to, kiedy by nie nadeszła i czym by nie była.

Nie umiem o tej powieści powiedzieć nic złego. Nie dlatego, że skradła moje serce, ale dlatego, że słabości w niej nie znajduję. Nawet fragmenty mówiące o filozofii i polityce, nie wydają się zbędne czy przydługie. Bo tu wszystko się ze sobą łączy, jest cudownie logiczne i konsekwentne. Jedna historia wynika z drugiej, a całość łączy idea.
Rushdie wspaniale rysuje sylwetki bohaterów. Tu nie ma postaci mniej lub bardziej ważnych. Nawet Malik Solanka jest bardziej narratorem własnego życia, niż narratorem opowieści. Ta literacka narracja dzieje się jakby przy okazji, jakby Solanka rozmawiał z samym sobą w myślach, a my tej rozmowie się przysłuchujemy. Poznając kobiety towarzyszące życiu Solanki, poznajemy jego do nich stosunek i relację, ale zarazem poznajemy je jako autonomiczne istoty, pełne i doskonałe w swojej istocie. Autor nie pokazuje ich w krzywym zwierciadle męskich żądań i pożądań. Zamiast tego rysuje sylwetki bogiń, pełnych życia i życie dających. Kobiet mocy i kobiet wiedzących. Chciałoby się powiedzieć – bogiń, choć w gruncie rzeczy nic boskiego w nich nie ma. Są po prostu sprawcze, działające, myślące i do głębi prawdziwe.
#NiewińskaCzyta: Przyznaję się do winy i namiętności | Jarosław Kamiński, Tylko Lola

Nie mogę nie wspomnieć o grającej ważną rolę, tragicznej postaci Jacka Rhineharta. Czasem myślę, że ten bohater jest lustrem, w którym odbija się amerykańska kultura i jej wartości. To postać napisana z taką czułością i wrażliwością, a zarazem mocno, wyraziście i brutalnie, że trudno nie poczuć się z nim osobiście związanym. I choć losy każdej z postaci, która występuje w tej powieści, są dramatyczne, ta ujmuje mnie najbardziej. Przez pryzmat tej właśnie postaci autor pokazuje nam Amerykę i Nowy Jork – z jego bogactwem, próżnością, przepychem i zachłannością. Nadaje mu koloryt, smak i barwę, jednocześnie wprowadzając klimat mrocznych sekretów. Jack jest tylko przykładem. Jednym z wielu, których to żarłoczne miasto, a może pożądliwe społeczeństwo, pochłonęło i wypluło ze swoich trzewi, doszczętnie udręczonych.
Bohaterami tej opowieści są także Indie, Ameryka, kultura wizualna, uświęcona tradycja, pop-kultura, wojna i rodzina. Bo powieść Rushdiego wykracza poza ramy samej historii, opowiedzianej wybitnie i wartko. Dla mnie, niezmiennie, ta powieść to papierek lakmusowy rzeczywistości. I przypomnienie, że to, z czym się dzisiaj mierzymy, ma swoje korzenie w przeszłości. Nie tylko przeszłości nam bliskiej, ale w jej niezwykle szerokim, cywilizacyjno-kulturowym kontekście. Za każdym razem, czytając „Furię” od nowa, odkrywam w niej coś dla siebie. I mam dreszcze, przypominając sobie, że wszystko już było i to wszystko znów będzie.
Salman Rushdie, Furia (Fury)
Tłumaczył Jerzy Kozłowski
Rebis 2002, 2014
Edyta Niewińska – powieściopisarka, autorka recenzji i wywiadów, mentorka literacka. Jej debiutancka powieść „Kosowo” (Mademesis, 2012) została entuzjastycznie przyjęta przez czytelników i krytykę, zyskując miano portretu własnego współczesnych trzydziestolatków. Opowiadanie „One night stand” opublikowane w tomie „Bookopen. Bo po trzydziestce wiele się zmienia” (Nowy Świat, 2013) ugruntowało jej pozycję jako autorki psychologicznych opowieści pełnych prostych, tnących głęboko jak skalpel zdań. Kolejna książka „Levante” (BookFlow, 2015) przyniosła pisarce popularność jako specjalistce od trudnych tematów. Związki międzyludzkie, seksualność, trudne wybory życiowe, lęki trzydziestolatków, poszukiwanie siebie, własnej tożsamości i utraconego czasu – wyzwania pokolenia po transformacji Niewińska opisuje z odwagą i bezkompromisowo. Dla portalu Zupełnie Inna Opowieść prowadzi cykl wywiadów z polskimi pisarkami. Dla polskich magazynów z pasją opisuje swoje podróże. Uczy pisania książek, prowadzi literacki mentoring, jest ekspertką kreatywnego pisania. Z wykształcenia socjolog sztuki, z zamiłowania trenerka międzynarodowych organizacji pozarządowych. Na stałe mieszka w Andaluzji, choć przez większość czasu prowadzi nomadyczny tryb życia. Nie lubi słów „muszę”, „to się nie uda” i „niemożliwe”, lubi za to wyzwania i eksperymenty. Wielbicielka kultury flamenco, andaluzyjskiego sherry, pieszych wycieczek i jogi.