seriale

Zauważ mnie! | Mr. Mercedes (serial, odc. 1), reż. Jack Bender

Poczucie niedowartościowania zabija. Wie to chłopak ze sklepu z elektroniką, wie to też emerytowany detektyw, próbujący na własną rękę rozwikłać tajemnicę masakry sprzed dwóch lat. Serial „Mr. Mercedes” według powieści Stephena Kinga zapowiada się na jedno z ciekawszych wydarzeń jesieni w polskiej telewizji. Pierwszy odcinek serialu pokazano przedpremierowo w ramach Canal+ Series Lab., zapowiadając polską premierę.     

Powieść Kinga “Pan Mercedes” nie całkiem zachwyca. Choć trzyma w napięciu, to od czasu do czasu staje się przewidywana, a przy ty korzysta z utartych schematów kryminału, przywołując choćby postać emerytowanego detektywa, który musi niespodziewanie zmierzyć się z nierozwiązaną sprawą. Wydaje się jednak, że twórcy serialu „Mr.Mercedes”przekuli przynajmniej tę słabość powieści Kinga w sukces. Nic dziwnego, bo za produkcją stoi David E. Kellym, twórca kultowej „Ally McBeal” i „Wielkich kłamstewek”. Wielka też zasługa działu castingu, który w roli byłego detektywa Billa Hodgesa obsadził Brendana Gleesona. Zarośnięty, zapuszczony (doskonałe ujęcie z paskiem do spodni, w którym za chwilę zabraknie dziurek), świetnie oddaje postać byłego już gliny znużonego życiem, które dla niego pozbawione zostało celu, a w zasadzie sensu. Wszystko to odbija się w twarzy Gleesona, który gra ostrożnie, przede wszystkim pozbawionym błysku spojrzeniem. Wiemy, co mu dolega – to syndrom odrzucenia, nagłe zepchniecie z głównego nurtu wydarzeń na margines, pozbawienie znaczenia. Poczucie niedowartościowania, które powoli zabija eksdetektywa Hodgesa.

Ruszają zdjęcia do serialu „Nielegalni” według Severskiego | Znamy obsadę!

Ta postać nie jest zresztą jedyną w tej opowieści, która nie może znieść braku zainteresowania – taką postacią jest też sąsiadka Hodgesa, która bezceremonialnie proponuje mu seks i nie może wybaczyć braku reakcji, ale przede wszystkim Brady Hardsfield (doskonały Harry Treadaway), czyli tytułowy Pan Mercedes – przystojny i upiorny zarazem, z rysem szaleństwa w twarzy, choć potrafiący przybierać maski nieśmiałości czy lęku, jak choćby w scenie, gdy musi znosić burę szefa w markecie elektronicznym. Hardsfield ma się za mistrza zbrodni, a jednak – jak się zdaje – policja odpuściła już sobie jego ściganie i zainteresowanie nim spadło do zera. Nie jest to dla zabójcy sytuacja komfortowa. Musi o sobie przypomnieć. I przypomina – upiornym filmem zawierającym sceny z masakry, przesłanym Hodgesowi mejlem. Tak rozpoczyna się krwawa rozgrywka, w której morderca odzyska tak upragniony rozgłos, a były detektyw – sens życia.

Materiały prasowe CANAL+„Pan Mercedes” jest dość wierny powieści, ale tylko w warstwie fabularnej. W nastroju, co zawdzięczamy także fenomenalnym, skandynawskim” zdjęciom, bliżej mu do horroru czy thrillera, niż do kryminału, jaki chciał stworzyć King. Twórcy serialu wyraźnie postawili na markę tego Kinga, którego znamy z „Lśnienia” czy „Misery”, niż na Kinga-„kryminalistę”.  Jest to widoczne od pierwszej sceny, gdy rozpędzony szary mercedes tratuje o mglisty poranku tłum bezrobotnych czekających na otwarcie targów pracy, po ostatnią scenę, gdy zabójca z demonicznym uśmieszkiem obserwuje starzejącego się detektywa, a tak naprawdę odwraca twarz w naszą stronę. Twórcy nie bali się przy tym dosłowności – zarówno w warstwie wizualnej (masakrowane ciała, odbijające się od samochodowej maski), jak i obyczajowej (scena molestowania syna przez matkę), co w tym przypadku pogłębia przekaz serialu.

„Mr. Mercedes” miał amerykańską premierę 9 sierpnia, a finałowy odcinek pokazano 11 października. Polską premierę serialu zapowiedział Jakub Szurmiej, dyrektor kanałów filmowych nc+ podczas Canal+ Series Lab. „Dobra historia to podstawa”. Tymczasem kilka dni temu ogłoszone zostało rozpoczęcie produkcji drugiego sezonu serialu. Zdjęcia ruszą w lutym 2018 roku.

 

Pan Mecedes (odcinek 1, Mr. Mercedes), reż. Jack Bender

An AT&T Original Series 2017

Polska premiera 1 grudnia, o godz. 20:00 w CANAL+.

 

Kup książkę:

%d bloggers like this: