„Łabędź i nietoperz” Keigo Higashino to opowieść o bezkompromisowym dążeniu do sprawiedliwości, za wszelką cenę. Nawet jeśli ceną tą okazuje się być ludzkie życie – pisze Przemysław Poznański.

Higashino, jeden z najważniejszych współczesnych autorów kryminałów, znany z takich powieści jak „Podejrzany X. Pochodna zbrodni” czy „Zła wola”, po raz kolejny udowadnia, że choć potrafi trzymać się najważniejszych zasad konwencji, to umie też konsekwentnie nią grać, a nawet przekraczać jej ramy. Z jednej strony oferuje więc precyzyjnie zaplanowaną intrygę, z drugiej — szuka takich fabularnych rozwiązań, które wymuszą na czytelniku zadawanie pytań nieoczywistych i szukanie na nie odpowiedzi tam, gdzie by się ich nie spodziewał.
Gra też Higashino – i w „Łabędziu i nietoperzu” widać to doskonale – stereotypowym podziałem na dobro i zło, na antagonistów i protagonistów, na zwaśnione strony konfliktu. U tego autora zazwyczaj bowiem nic nie jest oczywiste, ani sam fakt zbrodni, ani motywy sprawcy, ani nawet motywacje tych, którzy dążą do wymierzenia kary.
Tak, to ja
W Tokio, w samochodzie należącym do ofiary, znalezione zostają zwłoki znanego adwokata Kensukego Shiraishiego. Śledztwo prowadzone przez Tsutomu Godaia dość szybko pozwala ustalić, że prawnik cieszył się nieposzlakowaną opinią, a nawet więcej: pomagał nieraz pro bono, angażując się w obronę osób ewidentnie skrzywdzonych przez system, niewinnie oskarżonych. Kto mógłby zatem chcieć śmierci kogoś takiego?
Godai sprawnie łączy fakty, chwyta się każdego tropu, przesłuchuje wielu świadków, by w końcu ułożyć poszczególne elementy w logiczną całość i jednoznacznie wytypować podejrzanego – pewnego cichego, niewadzącemu nikomu emeryta, Tatsurō Kurakiego, mieszkającego wprawdzie dość daleko od stolicy, jednak regularnie odwiedzającego w Tokio syna. I policjant nawet nie będzie musiał bardzo się wysilać, by swoje podejrzenia potwierdzić. Kuraki, już po pierwszym pytaniu śledczego, przyzna się do winy, podając nawet wiarygodny motyw.
Mocne poszlaki, ale…
To, co mogłoby być streszczeniem fabuły niejednego kryminału, u Higashino jest jednak zaledwie początkiem, punktem wyjścia. Rzecz bowiem w tym, że po bliższym przyjrzeniu się zeznaniom oskarżonego cała misterna konstrukcja śledztwa zaczyna się chwiać. Nie rozpada się wprawdzie, bo wiele poszlak wydaje się być niezwykle mocnych, ale przecież są w niej elementy, które nagle okazują się wyraźnie nie pasować do całości, a wykruszając się, osłabiają tym samym akt oskarżenia. Czy jednak nie jest za późno na ponowne śledztwo, skoro wkrótce ma się rozpocząć proces, w którym najbardziej prawdopodobnym wyrokiem wydaje się kara śmierci?
Tego, czego nie robi na czas policja, podejmuje się duet, o jaki w kryminale niełatwo. Syn oskarżonego (co oczywiste) łączy siły z córką ofiary – być może ich cele nie są zbieżne, ale obojgu towarzyszy przekonanie, że zeznania Kurakiego pełne są dziur, przez które wycieka prawda. A ta przecież jest najważniejsza, nawet jeśli dojście do niej będzie wymagało także posługiwania się kłamstwem. Podobnie ważna jak sprawiedliwość, nawet jeśli jej definicja nie dla każdego będzie tutaj taka sama, a przy tym stanie się też narzędziem w rękach oszusta, usprawiedliwieniem zła, albo argumentem uciszającym wyrzuty sumienia.
Cień zbrodni
Higashino prowadzi tę skomplikowaną narrację niespiesznie, rozpisując ją na ponad sześćset stron, jakby wraz z nami śledził uzupełniane na bieżąco policyjne akta – wiedzie nas bowiem od jednego ustalenia do drugiego, czasem wracając do pewnych tropów, powracając do niektórych zdarzeń, by spojrzeć na nie z innej perspektywy, z punktu widzenia innej ze stron. To ważne, bo ostatecznie intryga rozgrywać się tu będzie na aż dwóch warstwach czasowych i w dwóch istotnych dla fabuły miejscach, będących areną zdarzeń: w Tokio roku 2017 i w Aichi roku 1984. Dotyczyć będzie też aż trzech rodzin, które w ten czy inny sposób zaplątane zostaną w tę intrygę.
Powieść Higashino nie jest psychologicznym thrillerem, choć głęboko wnika w motywy i dylematy bohaterów. Nie piętnuje też – jak ma to w zwyczaju choćby kryminał skandynawski czy bardzo często także polski – wielkich społecznych problemów naszych czasów. Ale przecież nie jest wolny od odniesień do problemów współczesności, zanurzając się w opisywanym świecie, w jego obyczajowości, codzienności, także tej spod znaku „drobnego” zła objawiającego się zwykłym cwaniactwem czy bezinteresownym ostracyzmem i hejtem. „Łabędź i nietoperz” to zatem opowieść o morderstwie, ale też wyrastająca poza ramy konwencji narracja o jego skutkach – nawet tych najmniej oczywistych. W tym o cieniu, jakim zbrodnia kładzie się na wszystkich, których dotknie, niszcząc ich – i to niezależnie od tego, po której ze stron stoją.
Keigo Higashino, Łabędź i nietoperz (白鳥とコウモリ)
Przekład Andrzej Świrkowski
Wydawnictwo Relacja, 26 listopada 2025
ISBN: 9788368228427

