artykuł

SN: Żulczyk nie popełnił przestępstwa | To kończy sprawę rzekomego znieważenia prezydenta

Sąd Najwyższy podtrzymał we wtorek wyrok sądu apelacyjnego, umarzający sprawę Jakuba Żulczyka w sprawie rzekomego znieważenia prezydenta Andrzeja Dudy. To kończy całą sprawę, rozpoczętą postem pisarza w mediach społecznościowych. Żulczyk: „Bardzo się cieszę, że W KOŃCU możemy to wszystko zamknąć”.

Jakub Żulczyk podczas warszawskiej premiery powieści „Czarne słońce”, fot. Przemysław Poznański/zupelnieinnaopowiesc.com

W całej sprawie chodzi o post pisarza, komentujący fakt, że prezydent RP czekał z gratulacjami dla nowego prezydenta USA Joe Bidena do czasu jego nominacji przez Kolegium Elektorskie. Pisarz, jako absolwent american studies na Uniwersytecie Jagiellońskim uznał, że głosowanie elektorskie to czysta formalność i gratulacje należały się prezydentowi-elektowi w chwili ogłoszenia wyników wyborów. „Joe Biden jest 46. prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem” – stwierdził Jakub Żulczyk.

Sprawą zajęła się prokuratura, która oskarżyła Jakuba Żulczyka o zniesławienie głowy państwa. Sąd Okręgowy uznał jednak, że „oskarżony swoim zachowaniem nie popełnił przestępstwa”, a „społeczna szkodliwość czynu była znikoma” i umorzył sprawę. Od tego wyroku odwołała się prokuratura, ale Sąd Apelacyjny uznał, że Żulczyk nie popełnił przestępstwa. Po wniosku prokuratury o kasację tego wyroku sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Ten we wtorek oddalił kasację i utrzymał wyrok Sądu Apelacyjnego.

Żulczyk: „dzisiaj nic takiego nie miałoby miejsca”

Sprawę skomentował na Facebooku Jakub Żulczyk: „Moje dystansowanie się od niej przez ostatni rok wynikało z paru powodów. Nigdy nie chciałem być bohaterem opozycji ani narzędziem w rękach polityków żadnej ze stron. Robię w życiu ciekawsze rzeczy niż pisanie brzydko o prezydentach i to z nimi wolę być kojarzony, nawet jeśli ma być to kojarzenie na mniejszą skalę. Cała ta sprawa dała mi dużo do myślenia w kwestii używania social mediów, ich toksyczności i polaryzacji, jaką powodują. Na razie większość tych przemyśleń zostawiam dla siebie” – pisze autor „Ślepnąc od świateł”.

Dodaje, że od czasu jego komentarza do zachowania prezydenta Dudy sytuacja geopolityczna zmieniła się na tyle, że „dzisiaj nic takiego nie miałoby miejsca”. Dodaje, że nie ma to żadnego związku z jego sympatiami politycznymi, ale wynika przede wszystkim z „bandyckiej napaści Rosji na Ukrainę”, która zmieniła wszystko. „Inne są nasze stosunki polsko-amerykańskie, inna jest nasza rola w Europie i w NATO. Inne jest zachowanie prezydenta Dudy” – dodaje Żulczyk. I podkreśla: „Bardzo się cieszę, że W KOŃCU możemy to wszystko zamknąć”.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d bloggers like this: