Adam Dzierżek pokazuje nam w „Padlinie” świat do tego stopnia naznaczony przemocą, że staje się ona narzędziem także w rękach tych, którzy szukają sprawiedliwości i zadośćuczynienia za doznane krzywdy – pisze Przemysław Poznański.

To też świat, w którym niejednokrotnie zdarza się zbrodnia, za którą nie ma kary, ale zdarza się i kara, chociaż nie było zbrodni. To ostatnie zdaje się dotyczyć Marka Tarana, byłego egzekutora długów dla przestępczej grupy Dżina. Taran wychodzi z więzienia po pięciu latach odsiadki, ale co ważniejsze, wychodzi o dziesięć lat wcześniej niż orzekł w wyroku sąd. Czyżby poszedł na współpracę z policją? Czyżby zdradził swoich? Zdaje się, że jego dawni koledzy nie mają co do tego wątpliwości, choć sam Taran nie czuje się winny. A to oznacza, że po wyjściu na wolność mężczyzna musi rozpocząć wyścig z czasem i zarazem wyścig o życie: albo zdąży przekazać szefowi gangu swoją prawdę, albo zginie.
Każdy zdany jest tylko na siebie
Dzierżek nie ułatwia swojemu bohaterowi zadania. Stawia go przed więzienną bramą pozbawionego niemal wszystkiego, co łączyłoby go z dawnym światem – w sensie dosłownym, ale i przenośnym. Nie może liczyć na wsparcie kumpli, nie ma gdzie zamieszkać, nie ma nawet swoich ciuchów, w których szedł do więzienia, bo zostały one zutylizowane. Ta, otwierająca powieść, scena jest na swój sposób symboliczna, bo pokazuje, że po pierwsze w ślad za bohaterem wkraczamy do świata pozbawionego sentymentów, po drugie zaś jest to świat, w którym każdy zdany jest tylko na siebie. Dawny egzekutor odarty ze wszystkiego co go identyfikowało – w ciuchach zasponsorowanych przez państwo, odrzucony przez środowisko, które go kształtowało i nadawało mu tożsamość, ale które sam też współtworzył – okazuje się więc w jednej chwili kimś niemal całkowicie bezsilnym.
Czy taki bohater może wygrać? Autor „Padliny” buduje fabułę skomplikowaną, pełną niespodziewanych zwrotów akcji, ale przy tym wiarygodną tak pod względem emocjonalnym i psychologicznym, jak i realiów przedstawionego świata. A to oznacza, że nie będzie tu – bo być nie może – miejsca na łatwe rozwiązania. Wprost przeciwnie: niemal wszystko, czego podejmie się bohater, natychmiast stanie się przyczyną jeszcze większego zapętlenia intrygi. Ze względu na sytuację, w jakiej się znalazł, Taran szybko okazuje się być jak przyciągający nieszczęścia Jonasz, z każdą chwilą mający coraz mniej szans na to, by wyjść cało z impasu.
Złożoność zła
To przyciąganie nieszczęść oznacza też w fabule Adama Dzierżka przyciąganie ludzi, których emocje będą współgrać z emocjami głównego bohatera. W tym świecie, zbudowanym wyłącznie na przemocy, Taran nie okaże się bowiem jedynym, który poszukuje sprawiedliwości. Katalog zbrodni, które będą się tu domagać zadośćuczynienia powiększał się będzie z każdym zdarzeniem, w którym swój udział będzie miał bohater powieści, wiodąc nas choćby w zakamarki przemocy domowej i seksualnej, pokazując prowadzący do szaleństwa ból wywołany stratą osób najbliższych, ale i kulisy korupcji czy handlu narkotykami.
Przeczytaj także:
Nie oznacza to, że autor epatuje złem. Wprost przeciwnie. Po pierwsze w konsekwentnie wykreowanym świecie „Padliny” ukazanie tak wielu obliczy zła jest koniecznością: tu nie może być miejsca na altruizm i szczerość, bo ten świat przepełnia strach, złość i obojętność. Wypełniają go najniższe instynkty, dla których zbrodnia czy przemoc jest tylko dającym się przewidzieć, wręcz oczywistym zachowaniem. Po drugie Dzierżek tworzy postacie, które w żadnym razie nie okażą się tu złe w sposób jednoznaczny. Dotyczy to nawet na poły mitycznej i niewątpliwie mrocznej postaci głównego antagonisty, czyli Sępa. To daje autorowi szansę na pokazanie złożoności zła, odkrycie stojących za nim motywacji. Szybko okaże się też, że w takim pozbawionym niuansów świecie do przemocy musi uciekać się nawet ten, kto szuka sprawiedliwości i zadośćuczynienia za doznane krzywdy.
Podróż w głąb siebie
„Padlina” to także powieść drogi. Wszak Taran – z jednej strony uciekający przez zemstą dawnych kolegów, z drugiej sam szukający dojścia do byłego szefa – nie może siłą rzeczy nigdzie zagrzać miejsca na dłużej. Podróż, w którą wyruszy, naznaczona przystankami w często niespodziewanych miejscach, spotkaniami i zdarzeniami, które wywrą na zachowania i przeżycia bohatera niebagatelny wpływ, będzie w sposób oczywisty dla niego także podróżą w głąb siebie. Nie bez wpływu na jego ewolucję będzie i to, że w jego orbicie znajdzie się pewien siedmiolatek, stanowiący tu tyleż archetyp wymagającej opieki bezsilności, co niewinności, kontrapunkt dla wszechobecnego zła i inspirację dla działań, które nie będą wynikać już tylko z pobudek egoistycznych.
Adam Dzierżek tworzy kryminał, czy bardziej nawet thriller (choć z ważnym motywem policyjnego dochodzenia), którego siłą jest uczciwość wobec czytelnika – uczciwość polegająca nie tyle nawet na wnikliwym zdokumentowaniu realiów, z kulisami darknetu włącznie, ale na takim prowadzeniu postaci oraz fabuły, byśmy jako czytelnicy mogli otrzymać satysfakcję i poczucie zadośćuczynienia, ale zawsze wiarygodne dla przedstawionego świata.
Adam Dzierżek, Padlina
Wydawnictwo Initium, 17 luego 2023
ISBN: 9788367545174
In 'Padlina’ (Carcass), Adam Dzierżek shows us a world marked by violence to such an extent that it also becomes a tool in the hands of those who seek justice and reparation for the wrongs suffered,” writes Przemyslaw Poznanski.