artykuł

Tommi Kinnunen o powieści „Powiedziała, że nie żałuje” | Byliśmy na spotkaniu

Wojna nie dotyczy tylko mężczyzn, w równym stopniu dotyczy kobiet i dzieci, nawet jeśli nie walczą oni na froncie – mówił podczas spotkania w Warszawie Tommi Kinnunen, autor powieści „Powiedziała, że nie żałuje”. Przeczytajcie naszą relację.

Tommi Kinnunen, fot. Przemysław Poznański/zupelnieinnaopowiesc.com

„Powiedziała, że nie żałuje” to powieść o wędrówce grupy fińskich kobiet powracającej do kraju pieszo z Norwegii, gdzie trafiły po wojnie lapońskiej wraz z niemieckimi żołnierzami. Z głowami ogolonymi na znak hańby szły przez Laponię zrównaną wcześniej z ziemią przez wycofujące się wojska hitlerowskie.

Pomysł powieści zrodził się w saunie. „Sauna to miejsce święte, w który nie powinno się rozmawiać” – przyznawał Kinnunen. Ale z racji, że jego mąż jest osobą bardzo rozmowną, to właśnie tam najczęściej dzielą się pomysłami. „Planuję zawiesić na tej saunie szyld: „Tu mąż Tommiego Kinnunena wycisnął z niego jego książki” – śmiał się pisarz.

Temat tabu

Autor „Powiedziała, że nie żałuje” był właśnie krótko po lekturze książki Marianne Junili na temat kohabitacji w czasie II wojny światowej fińskiej ludności cywilnej z niemieckimi żołnierzami w północnej Finlandii. „Pełen entuzjazmu referowałem książkę, zastanawiałem się, jak to jest, że części tych kobiet, które z Niemcami pojechały do Norwegii, nie sprowadzono z powrotem do Finlandii oficjalną drogą, przez obóz w Hanko, tylko pozwolono im na tak wyczerpującą pieszą wędrówkę. Wtedy mąż powiedział, że może warto by było o tych kobietach napisać książkę. Natychmiast zacząłem widzieć te kobiety, ich wędrówkę, otaczającą ich przyrodę. Wybiegłem z sauny, spisałem pomysł i wysłałem do wydawcy” – opowiadał Tommi Kinnunen.

Jak zaznaczał, temat tych kobiet był w Finlandii tabu. „Słyszałem jakieś historie o nich w rodzinnym domu, wspominała o nich nauczycielka historii. Ale nie było i nie ma żadnych dokumentów na ich temat. Zaskoczyło mnie, jak mało się o nich mówi” – mówił pisarz.

Przeczytaj także:

Nieprzepracowane traumy

Nie ukrywał, że jego rodacy mają wciąż problem z mówieniem o tzw. wojnie kontynuacyjnej, drugiej z trzech, jakie dotknęły bezpośrednio Finlandię w czasie II wojny światowej. Wojna ta miała miejsce po wojnie zimowej, gdy Finowie bez żadnego wsparcia z zewnątrz walczyli z ZSRR. Po okresie tymczasowego pokoju z pomocą Finom przyszły Niemcy – to wtedy u boku hitlerowców stanęli fińscy żołnierze, nowym sojusznikom pomagały też fińskie kobiety. Trzecią z wojen była wojna lapońska, w której Niemcy zostali wyparci z północy kraju. Wraz z nimi wyjechała część pomagającym żołnierzom kobiet.

Jak zaznaczał Kinnunem, podczas przygotowań do pisania powieści, odkrył, że Finowie sporo wiedzieli o działaniach Niemców w Europie, a mimo to zdecydowali się przystąpić do traktatu z nimi. „Byli świadomi tego, jak Niemcy postąpili choćby z Żydami, ale postanowili o tym milczeć. To temat, który Finlandia musi jeszcze przepracować” – przekonywał pisarz. O tym, że nie przepracowała, świadczy jego zdaniem fakt, że wciąż istnieje organizacja zrzeszająca Finów, którzy byli członkami SS Freiwilligen-Battalion „Nordost”.

Wczuć się w bohaterki

Z powodu trudności z dotarciem do dokumentów dotyczących opisywanej historii Kinnunem w dużym stopniu opierać musiał się na własnej wyobraźni. „Szukałem gdzie się dało, łącznie z archiwami, miałem plan, by pojechać do Norwegii, ale wybuchła epidemia COVID-19, zresztą i tak nie miałem gwarancji, że cokolwiek znajdę. Skupiłem się za to na obsesyjnym sprawdzaniu różnych faktów, na tym, jak wyglądało opakowanie szwedzkiego kruchego chleba, ile kosztowały futra, albo ile byłaby w stanie przejść zagłodzona kobieta dziennie” – wspominał pisarz. Tłumaczył, że często podczas pisania eksperymentuje też na różne sposoby, żeby się wczuć w sytuacje postaci, np., w przypadku tej książki zdecydował się zjeść mięso z konserwy, choć jest wegetarianinem, postanowił przejść się fragmentem drogi, jaką pokonują jego bohaterki, dzięki czemu mógł poczuć zapachy, ujrzeć widoki, nocował też przed domem, na śniegu.

Ponieważ podczas pisania wciela się w opisywane postaci, pisze głównie nocami, w weekendy. Nie może się bowiem spieszyć czy być zaaferowany innymi zdarzeniami, jak powrót córki ze szkoły. „Trochę trwa, zanim uda mi się zupełnie wejść w postać, o której piszę. Ponadto podczas pisania tak mocno się wczuwam, że albo się do siebie śmieję, albo płaczę. Stad może lepiej, że piszę nocami” – mówił Kinnunen.

Tommi Kinnunen, fot. Przemysław Poznański/zupelnieinnaopowiesc.com

Wyobraźnia i prawdopodobieństwo

Mimo że miał problem ze znalezieniem dokumentów w czasie pisania książki, już po jej opublikowaniu pisarz otrzymał kilka mejli, opisujących identyczne sytuacje jak scena, którą zamieścił w powieści. Pokazuje tam nagą kobietę, pędzaną przez tłum środkiem wsi. „Okazało się, że scena, którą musiałem sobie wyobrazić, była bardzo prawdopodobna” – zauważał pisarz.

Jak zaznaczał, bohaterki powieści też zrodziły się podczas rozmów w saunie. Jedna z nich, prostytutka Veera, miała swój pierwowzór, kobietę z rodzinnego miasta pisarza. „Uznałem też, że jedna z kobiet musi być starsza, słabsza, bo przecież nie wszystkim będzie dane tę drogę pokonać” – mówił pisarz. Szczególną postacią jest dla niego Irene, przy tworzeniu której pisarz postanowił spróbować czegoś nowego. „W moich wcześniejszych powieściach zawsze tworzyłem postacie silnych kobiet, stanowczych, tu chciałem sprawdzić, czy potrafię stworzyć postać inną, bardziej wycofaną, zdolną do milczenia nawet wtedy, gdy chciałaby zabrać głos” – mówił.

Po stronie kobiet

Kinnunen nie ukrywał, że stoi po stronie swoich bohaterek. „Interesował mnie ten mechanizm, który sprawił, że po wojnie nawet te z kobiet, które po porostu parzyły kawę dla niemieckich żołnierzy w kantynie, zostały obarczone winą za wypalenie większej części Laponii” – tłumaczył.

Jak mówił, po wojnie odpowiedzialność nie spotkała polityków, którzy podejmowali decyzje, premiera czy prezydenta. „Owszem, prezydent na chwilę trafił do więzienia, ale został szybko wypuszczony. Łatwiej było kierować złość, obarczać winą kogoś słabego, kogo nie znamy. Kobiety nadawały się do tej roli idealnie” – zaznaczał pisarz. Nie winiono za to mężczyzn, którzy przecież „tylko wykonywali rozkazy”.

Zaznaczał, że to szersze zjawisko, wynikające z nierównego traktowania kobiet i mężczyzn. „Pokazuje to choćby fakt, że książka na temat kobiet pomagających Niemcom ukazała się już w latach 80. Ale jej autorką była kobieta. Jak się okazuje, potrzeba było dopiero mężczyzny w średnim wieku, żeby temat kogokolwiek zainteresował. Nie jest to w żaden sposób przyjemna konstatacja” – mówił Kinnunen.

Nie nauczyliśmy się niczego

Pisarz dodawał: „Chciałem pokazać, że wojna nie dotyczy tylko mężczyzn, ale także kobiet i dzieci, nawet jeżeli nie walczą oni na froncie. W wojnie uczestniczą wszyscy. Widzimy to też dziś w Ukrainie”.

Jak zaznaczał, doniesienia medialne z wojny pokazują, że znowu znaleźliśmy się w tym samym miejscu, co kiedyś. „Wydawało mi się, że powinniśmy byli jako ludzie dojrzeć, zmądrzeć, zrozumieć zło przednich konfliktów. Patrząc na zdjęcia zastrzelonych i torturowanych cywilów, mogę powiedzieć, że nie nauczyliśmy się niczego”.

Spotkanie z Tommim Kinnunenem, poświęcone jego najnowszej książce „Powiedziała, że nie żałuje” w przekładzie Sebastiana Musielaka
Organizator:
Wydawnictwo Poznańskie, Seria skandynawska i Ambasada Finlandii w Warszawie – Suomen suurlähetystö Varsova
Ambasada Finlandii w Polsce
Prowadzenie Michał Nogaś

______________________

War is not only about men, it equally affects women and children, even if they are not fighting on the front lines,” Tommi Kinnunen, author of the novel „Defiance”, said at a meeting in Warsaw. Read our coverage.

Discover more from Zupełnie Inna Opowieść

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading

Discover more from Zupełnie Inna Opowieść

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading