„Wrzeciono Boga. Jutrznia” – trzeci tom sagi Andrzeja H. Wojaczka – to opowieść o grze. Grze rozumianej na wiele sposobów: jako sceniczny występ, ale i jako noszenie maski, która ukryć ma prawdziwe intencje i motywy działań. W imię miłości do ojczyzny, w imię miłości do najbliższej osoby – pisze Przemysław Poznański.

Andrzej H. Wojaczek zabiera nas już po raz trzeci w historyczną podróż na Górny Śląsk. A dokładnie w drugą połowę lat 30. XX wieku, czas szczególnie istotny dla tych ziem, o które od dawna toczyła się niemiecko-polska walka o rząd dusz. Widzieliśmy to już w pierwszym tomie, „Kłosach”, gdzie autor opowiadał nam o dzieciństwie swojego bohatera, Teofila Kłoska. Trzynastolatka, którego emocjonalne dojrzewanie przypadło na burzliwy czas Wielkiej Wojny. Chłopca, który zmierzyć się musiał z prawdą o otaczającym go świecie, o panujących wokół niego układach, o wszechobecnej grze pozorów. Oraz z dylematami, jakie wiązały się z odkrycie własnej tożsamości. Tożsamości Polaka i Ślązaka.
Drugi tom, czyli, „Wdowi grosz” przenosi bohaterów zarówno w czas powstań śląskich jak i w rok 1935, gdy Teofil Kłosek – weteran powstań i zasłużony działacz niepodległościowy odczuwa rozczarowanie rzeczywistością wolnej Polski. Nie wystarcza mu spokojne życie u boku ukochanej żony Klary, potrzebne są mu silniejsze bodźce – tym bardziej że nad Górnym Śląskiem pojawiać się zaczyna cień swastyki.
Zakulisowa gra
W trzecim tomie, w „Jutrzni”, Wojaczek przeplata dwa wątki. Oto w wyniku nieudanej akcji wymierzonej w niemieckich konspiratorów Teofil Kłosek trafia za kratki, a jego żona, Klara zostaje postawiona przed dramatycznym wyborem, w którym stawką może być życie męża. Tymczasem w prowincjonalnym Miasteczku, w szkolnym teatrze trwają przygotowania do przedstawienia, które ma uświetnić piętnastą rocznicę wybuchu trzeciego powstania śląskiego.
Przeczytaj także:
Ten motyw teatru, przedstawienia, wygrywa Andrzej H. Wojaczek na wielu poziomach. W istocie bowiem w każdym z wątków toczy się tu mniej lub bardziej jawna gra – propagandowa, zakulisowa, nawet szpiegowska. I w każdym z wątków bohaterowie kryć będą się za maskami swoje prawdziwe intencje, swoją prawdziwą tożsamość czy motywacje. Te dobre i te złe.
Gra, która się tu toczy, jest zresztą niezwykle ważna. Bywa też, że staje się niebezpieczna. To wszak gra o ludzkie dusze, tocząca się w przeddzień wyczuwalnej szczególnie na Górnym Śląsku konfrontacji. „Jutrznia” kontynuuje bowiem opowieść o ludziach, których życie przypadło na czas wielkich przemian, gdy ważniejsze niż kiedykolwiek jest opowiedzenie się po konkretnej stronie, określenie swojej narodowej tożsamości, wybranie między tym, co być może kuszące, atrakcyjne, dające profity, a tym co słuszne.
Czas próby
Bohaterowie poddani zostają więc próbie – plany wystawienia spektaklu skonfrontowane zostaną z niechęcią środowisk mniejszościowych oraz z agresją rosnącej w siłę bojówki młodzieżowej. Gra o dusze oznaczać wszak będzie także, a może nawet przede wszystkim, chęć przekonania do siebie tych, którzy dopiero wkraczają na drogę poszukiwania swojej tożsamości. Jak niegdyś Teoś Kłosek, tak teraz uczniowie miejscowej szkoły staną w obliczu dylematów, których rozwiązanie wymagać będzie opowiedzenia się po jednej ze stron: polskiej lub niemieckiej.
Zobacz recenzję:
Nie będzie to dla nich wybór łatwy – udział w patriotycznym przedstawieniu, przygotowywanym przez Ewę Majewską, to szansa na spełnienie aktorskich ambicji, ale kolidujące z teatralnymi próbami zajęcia sportowe, prowadzone przez Joachima Vogta, to prestiż i konkretne profity. Wybór między potrzebami ducha, a potrzebami ciała, w innych okolicznościach prowadzący być może do chwilowej rozterki, w powieści Wojaczka urasta do wyboru znacznie ważniejszego i poważniejszego, bo wpisanego w niełatwą logikę czasów, w jakich rozgrywa się fabuła.
Splątane emocje
Ta logika czasów sprawia też, że opowieść zawarta w „Jutrzni” dotyka spraw najważniejszych – jakichkolwiek wyborów dokonają bowiem bohaterowie powieści, zawsze będą one trudne, a nawet dramatyczne. I zawsze podejmowane będą w imię miłości – czy to miłości ojczyzny, czy miłości do bliskiej osoby. Trylogia Wojaczka jest przecież od początku opowieścią nie tylko o losach splątanych z wielką Historią, ale i o nierozerwalnie połączonych ze sobą emocjach wynikających tyleż z patriotyzmu, ile z uczuć najbardziej intymnych, najbardziej osobistych.
Andrzej H. Wojaczek kończy „Jutrznią” swoją opowieść o Górnym Śląsku, inspirowaną zresztą autentycznymi wydarzeniami i losami prawdziwych ludzi. Ale – jak pisze w posłowiu – nie kończy jej definitywnie. Możliwe więc, że Teofil Kłosek jeszcze powróci.
Andrzej H. Wojaczek, Wrzeciono Boga. Jutrznia
Wydawnictwo Szara Godzina, 17 października 2022
ISBN: 9788367102629
___________________
„Wrzeciono Boga. Jutrznia” (The Spindle of God. Dawn) – the third volume of Andrzej H. Wojaczek’s saga – is a story about a game. A game understood in many ways: as a stage performance, but also as the wearing of a mask that hides the true intentions and motives of one’s actions. In the name of love for the homeland, in the name of love for a loved one.