artykuł filmy

Powstaje adaptacja „Mistrza i Małgorzaty” | „Woland” w kinach w 2023

Powstaje oparty na „Mistrzu i Małgorzacie” Michaiła Bułhakowa rosyjski film „Woland”. W tytułowej roli zobaczymy niemieckiego aktora Augusta Diehla, znanego choćby z „Bękartów wojny” i „Kings’s Man: Pierwsza misja”. Premierę zaplanowano na styczeń 2023 roku.

Za kamerą stanął Michaił Łokszyn, reżyser, który zadebiutował w 2020 roku zrealizowanym dla Netfliksa filmem „Zimowy romans” (Серебряные коньки). Łokszyn dorastał w Stanach Zjednoczonych i Rosji, a pracował – jako twórca reklam – w Moskwie, Berlinie i Los Angeles.

Jego „Woland” nie ma być wierną adaptacją powieści Bułhakowa. Wskazuje na to nie tylko tytuł, ale i dostępny opis filmu, w którym widać wyraźnie rozdzielenie fabuły związanej z Mistrzem i tej, rozgrywającej się wokół Wolanda, na dwie równoległe warstwy: mamy rok 1930. Powieść znanego moskiewskiego pisarza zostaje zakazana, a wkrótce potem odwołana zostaje premiera jego sztuki teatralnej. Wystarczy kilka dni, by autor stał się w ZSRR wyrzutkiem. Zainspirowany tymi nieszczęściami pisarz przystępuje do pracy nad nową powieścią, w której Moskwę odwiedza tajemniczy cudzoziemiec o imieniu Woland. Celem przybysza jest postawienie przed sądem wszystkich, którzy skrzywdzili pisarza. On i jego zwariowana świta robią to zarówno w komiczny, jak i przerażający sposób. Jednocześnie pisarz zakochuje się do szaleństwa w Małgorzacie, która jednak jest mężatką i nie może nigdy opuścić męża. W miarę narastania rozpaczy pisarz zaczyna tracić kontrolę nad rzeczywistością i zaczyna wierzyć, że tylko Woland może zaoferować pisarzowi i Małgorzacie możliwość bycia razem.

Jak widać, scenariusz całkowicie pomija historyczno-filozoficzny wątek Jeszuy Ha-Nocri, będący u Bułhakowa kontrapunktem dla wątku Wolanda, a zarazem dopełnieniem literackiej krytyki ustrojowego radzieckiego ateizmu.

Obejrzyj zwiastun

Mistrz, Piłat i filmy

Historia tej produkcji jest skomplikowana. W październiku 2018 roku pojawiła się informacja o planach ekranizacji „Mistrza i Małgorzaty” w reżyserii Nikołaja Lebiediewa. Dwa i pół roku później, w kwietniu 2021 roku, odpowiedzialna za produkcję firma Mars Media ogłosiła, że film nie powstanie. U podstaw decyzji leżały problemy finansowe i pandemia Covid-19. „Woland” powstaje jednak niejako na zrębach tamtej planowanej produkcji.

„Mistrz i Małgorzata” będącej przy okazji kpiną z radzieckiej rzeczywistości spod znaku głupoty, chciwości, łapówkarstwa i donosicielstwa, z drugiej, odnoszącą się do konkretnych czasów, ale przecież uniwersalną i aktualną także dziś. Bułhakow nie ogranicza się tu bowiem do wyśmiania czy piętnowania zjawisk, ale korzystając z bogatego aparatu literackiej groteski przedstawia je w ironicznym świetle – głupiec traci głowę (a w zasadzie spotyka to dwóch głupców – choć raz udaje się ten proces odwrócić), chciwi na darmowe futra za chwilę biegają po Moskwie na golasa, łapówkarz wpada, ale za handel walutą. Sprawiedliwość? Owszem. Ale Bułhakow uśmiecha się do nas smutno: nie liczcie, że ona kiedykolwiek nadejdzie, ja do jej przywołania musiałem użyć magii! Dodajmy: czarnej magii. Magii, która wbrew buńczucznym zapowiedziom, nie zostanie zdemaskowana jako sztuczka, lecz sama zdemaskuje to, co najgorsze w człowieku.

Przeczytaj także:

„Mistrz i Małgorzata” była już filmowana, choć nie jest to łatwe w przypadku tej głęboko filozoficznej powieści. Był więc jugosłowiańsko-włoski film Aleksandra Petrovicia z 1972 roku „Maestro e Margherita”, a także seriale: polski z 1988 roku w reżyserii Macieja Wojtyszki i Marii Kuzemko oraz z 2005 miniserial produkcji rosyjskiej w reżyserii Władimira Bortki. W 1994 roku zrealizowano jeszcze film w reżyserii Jurija Kary, będący wówczas najdroższą postradziecką produkcją rosyjskiego kina (z budżetem ok. 15 mln dol.). Jego oficjalna premiera miała jednak miejsce dopiero 7 kwietnia 2011 ze względu na nieporozumienia pomiędzy producentami filmu i spadkobiercami Bułhakowa. Zupełnie innym podejściem do adaptacji powieści był film Andrzej Wajda W 1971 roku produkcji RFN „Piłat i inni” (Pilatus und andere) z Wojciechem Pszoniakiem w roli Jeszuy. Reżyser skupił się wyłącznie na wątku jerozolimskim powieści Bułhakowa pomijając całkowicie wątek moskiewski. Adaptacja nawiązuje do współczesności i tak pałac Piłata umieszczono w hitlerowska Kongreshalle w Norymberdze, Golgotę za grało wysypisko śmieci, a drogę krzyżową poprowadzono ulicami Frankfurtu. Co ciekawe, niektóre sceny filmu pozostawiono z polskim dialogiem, z użyciem niemieckiego lektora.

%d bloggers like this: