„Dług honorowy” to wciągająca sensacyjna opowieść o wymierzaniu sprawiedliwości w świecie dzielącym ludzi na skrzywdzonych i krzywdzących. A jednocześnie to świadoma gra z regułami gatunku, w imię której autor przestawia pozornie stałe elementy, by nadać całości własny styl – o najnowszej powieści Wojciecha Chmielarza pisze Przemysław Poznański.

Motywem przewodnim tej (teraz już) serii staje się dług. W poprzednim tomie – „Prostej sprawie” – ów dług, a raczej poczucie konieczności spłaty zaciągniętego zobowiązania, kieruje krokami bezimiennego bohatera, stając się imperatywem dla podejmowanych przez niego działań. Co wprost prowadzi do jego udziału w intrydze, będącej niewątpliwym aktem wymierzania sprawiedliwości. W „Długu honorowym” słowo klucz pojawia się już w tytule, pozornie łącząc obie opowieści nie tylko w fabularną, ale i gatunkową całość. Rzecz jednak w tym, co znajdziemy, gdy pogrzebiemy w najnowszej powieści Chmielarza głębiej.
Jeśli bowiem „Prosta sprawa” była nowoczesną baśnią z jasno określonym podziałem ról i – przy całej staranności autora, by nadać swoim bohaterom psychologiczna głębię – powieścią szanującą wyznaczoną linię demarkacyjną między dobrem a złem, to tom drugi tego cyklu ma ambicję większą, bo najwyraźniej chce narysować świat odcieniami szarości i zapełnić go bohaterami, którzy lawirują na granicy między moralnymi jednoznacznościami.
Owszem, mamy tu złego, wpisującego się wręcz w archetyp antagonisty – bezwzględnego, psychopatycznego, gotowego w zasadzie na każdą podłość w imię ochrony własnego stanu posiadania. Ale mamy tu też całe grono postaci, które bez wątpienia dopuszczają się niewybaczalnego, niepodlegającego relatywizacji zła, a przecież kierujących się motywacjami wymykającymi się jednoznacznej ocenie. Podobnie zresztą jest w przypadku tych, których uznać możemy w powieści Chmielarza za protagonistów.
„Dług honorowy” już bowiem u samego zarania intrygi niesie istotne pytanie o intencje powieściowych postaci. Tym razem bowiem główny bohater działa nie tyle w imię osobistego przekonania o konieczności oddania przysługi, ile w imię jednoznacznego żądania, niejako polecenia spłaty zobowiązania, zaciągniętego w poprzednim tomie. „Bezimienny” nie ma problemu ze zrozumieniem tej powinności, lecz nie rozumie pobudek proszącego go o to Czarnego. Wie jedynie, że Rom (znany nam już z „Prostej sprawy”) chce odnaleźć mordercę nastoletniej Oli, jest bowiem przekonany, że oskarżony o zbrodnię, a wciąż czekający na proces, niejaki Traszka nie jest rzeczywistym sprawcą. Rom nie tłumaczy jednak w żaden sposób, dlaczego się w ogóle w tę sprawę angażuje, a to nie pozostaje bez znaczenia dla dalszych działań głównego protagonisty. Choć „Bezimienny” pozostaje archetypicznym zwycięskim bohaterem bez skazy, to musi się tu zmierzyć nie tylko z niewątpliwym złem jakie spotka na swojej drodze, ale też uporać z wątpliwościami wobec motywacji „zleceniodawcy”.
Przeczytaj także:
Sprawa, którą ma rozwiązać, prowadzi bohatera do Wilków – malej mieściny w Lubuskiem, wyjętej wprost z mrocznych opowieści o zaszytych w lesie prowincjonalnych enklawach, zamkniętych na obcych, rządzących się własnymi prawami, uparcie broniących swoich tajemnic. To miejsce, które przybyszów nie tylko nie przywita z otwartymi ramionami, ale wręcz okaże im jawną wrogość, a nawet nienawiść, tym bardziej, gdy jeden z gości okaże się „Cyganem”.
To także miejsce, rządzone twardą ręką przez sołtyskę, wyraźnie przymykającą oko na dilerską działalność goszczącej we wsi grupy Holendrów. Postrzegającej swoją rolę wyłącznie jako służącej lokalnej społeczności – nie bezinteresownie rzecz jasna – strażniczki narosłych we wsi latami grzeszków i całkiem poważnych grzechów.
Wejście, czy raczej wtargnięcie bohatera w ten świat szybko narusza – dość w istocie kruche – fundamenty, na jakich zbudowane jest status quo Wilków. Skoro bowiem już sam przyjazd obcego do tej miejscowości staje się przyczyną ledwie skrywanej wrogości, a nawet przemocy ze strony miejscowych, to co dopiero, gdy pozbawiony lęku, a przy tym ciekawski „Bezimienny”, zacznie krok po kroku zbliżać się do tej prawdy, którą tak usilnie próbuje się tu skrywać. A nawet kilku prawd, z których śmierć Oli nie będzie wcale najbardziej przerażającą.
Bo zło ma do Wilków wyraźną słabość – tak to zło zakorzenione w przeszłości, jak i to całkiem niedawne, a nawet to, które się tu dopiero ma wydarzyć. To ostatnie zresztą, którego charakter staje się dość szybko jasny, owa zapowiedziana przez autora zbrodnia, niesie z sobą dodatkowo rodzaj polemiki z gatunkiem, jaki Wojciech Chmielarz wziął na warsztat w „Prostej sprawie”.
Przeczytaj także:
Klasyczny western, a więc opowieść o samotnym sprawiedliwym, „samotnym wilku”, który przybywa, by ukarać złych, tak doskonale uprawiany w prozie kryminalnej choćby przez Lee Childa w cyklu z Jackiem Reacherem, pokazywać ma z założenia świat skrzywdzonych i krzywdzących, poniewieranych i poniewierających, przegranych (nie ze swojej winy) i wygranych (żerujących na tych pierwszych). W „Długu honorowym” Chmielarz postanawia tym oczywistym podziałem zachwiać, porozdzielać role w taki sposób, żeby to, co w klasycznej opowieści jest aktem sprawiedliwości, wymierzanym w imię tych, tych, którzy sami nie potrafią się obronić, tu – podniesione do potęgi, wrzucone w spiralę nazbyt rozkręcającą emocje – może okazać się w pewnym momencie tylko i wyłącznie złem, i to w najczystszej postaci. A to, co zdaje się być przejawem wyniosłości i pogardy, zostaje obnażone jako zwykła pyszałkowatość, w istocie niegroźna, a wręcz bezbronna.
„Dług honorowy” to zatem z jednej strony kontynuacja „Prostej sprawy”, na pewnym poziomie czerpiąca z reguł gatunku, w który tamta powieść została wpisana, z drugiej – powieść, w której Wojciech Chmielarz świadomie gra z owymi regułami. I nie naruszając zasad konstrukcji powieści sensacyjnej, podporządkowanej temu, by wciągnąć nas w tę opowieść bez reszty, jednocześnie przestawia pozornie zafiksowane gatunkowo elementy, by grając nimi, nadać całości własny styl.
Wojciech Chmielarz, Dług honorowy
Marginesy, Warszawa, 13 października 2021
ISBN: 9788366863880
„Dług honorowy” (Honor Debt) is a captivating sensational story about setting justice in a world that divides people into the wronged and the harmful. At the same time, it is a conscious game with the rules of the genre, in the name of which the author presents seemingly fixed elements to give the whole its own style – Przemysław Poznański writes about the newest novel by Wojciech Chmielarz.