artykuł

Lucyna Olejniczak poleca na Święta | Kobiety o kobietach – fikcje i fakty

Co pisarze polecają do czytania w czasie Świąt i w końcówce roku? Zobaczcie propozycje Lucyny Olejniczak, autorki m.in. powieści jak z cyklu „Kobiety z ulicy Grodzkiej”, „Apteka pod Złotym Moździerzem. Obca” i „Księżniczka”.

– Moje propozycje na świąteczne czytanie? Na pewno te książki, po które sama sięgnę – mówi nam pisarka. I zaznacza: – Specjalnie zostawiłam sobie kilka na ten czas. A zatem:

Hanna Cygler, „Złodziejki Świąt” (Dom Wydawniczy Rebis): Nie przepadam za świątecznymi historiami, ale po tę książkę sięgnę z zamkniętymi oczami, bo znam styl autorki i wiem, że będzie przewrotnie i zabawnie. U Hani nigdy nie jest nudno. Uwielbiam jej poczucie humoru i złośliwość. Mieszanka gwarantująca zawsze dobrą rozrywkę. „Świąteczna komedia obyczajowa o szalonych pisarkach. Nawet nie wiesz, do czego są zdolne! Ja nie wiem? Wiem, ale jestem pewna, że dowiem się jeszcze więcej…

Anna Fryczkowska, „Cyrkówka Marianna” (Świat Książki): To z kolei książka, na którą robię sobie apetyt od chwili, kiedy dowiedziałam się, że taka powstanie. Na razie czytam same entuzjastyczne recenzje, czemu wcale się nie dziwię, bo wiem, jak Ania ciekawie i mądrze potrafi pisać. No i ten temat! Ona dziewczyna ze wsi, on atleta – razem wyruszają w trasę cyrkową. Postaci i wydarzenia prawdziwe, co nadaje opowieści dodatkowego smaczku.

Mariola Zaczyńska, „Więcej niż siostry” (Prószyński i S-ka): Wielbicieli twórczości Mariolki nie muszę zachęcać do przeczytania tej książki. W jej książkach zawsze dużo się dzieje, akcja jest szybka i ciekawa. Od samej autorki wiem, że chociaż książka nawiązuje do syndromu braku ojca, nie jest to powieść psychologiczna. Natomiast z opinii pierwszych czytelników, że jest to obyczaj z elementami kryminalnymi i thrillera. Moja kolejna lektura obowiązkowa na święta.

Danuta Awolusi, „Twoja wina” (Prószyński i S-ka): Tę powieść już znam i spokojnie mogę ją polecić każdej kobiecie. Zwłaszcza młodym dziewczynom, którym się wydaje, że spotkały miłość swojego życia.  A miłość, jak wiadomo, jest ślepa. Tak właśnie zaślepiona jest bohaterka tej książki, aż czytelnik ma ochotę nią potrząsnąć, żeby się w końcu obudziła i nie brnęła dalej. Świetnie rozpracowane psychologicznie postaci, zakończenie zaskakuje. Takiego się prawdę mówiąc nie spodziewałam. Koniecznie trzeba przeczytać.

Katarzyna Kobylarczyk, „Kobiety Nowej Huty. Cegły, perły i petardy” (Mando): Coś z mojego podwórka, czyli historie kobiet budujących Nową Hutę. Nowohuckie murarki, przodowniczki pracy, architektki, artystki, działaczki i opozycjonistki. A przy tym matki, żony i gospodynie domowe. Czytałam i jestem zachwycona, nie tylko jako mieszkanka Nowej Huty, obserwująca to miasto i ludzi od najmłodszych  lat. Jest to świetna reporterska książka dziennikarki, laureatki Nagrody im. R. Kapuścińskiego. Czyta się tę książkę jak najlepszą powieść.

Przeczytaj także:

Zobacz także:

%d bloggers like this: