„Pustelnik” Madsa Pedera Nordbo to wciągający kryminał, rozgrywający się w scenerii współczesnej Grenlandii. Ale i poruszająca opowieść o problemach społecznych, politycznych i narodowościowych targających tą nieliczną i rozproszoną społecznością żyjącą na największej wyspie świata.

„Pustelnik” to trzecia część rozgrywającego się na Grenlandii cyklu kryminałów duńskiego pisarza Madsa Pedera Nordbo, który rozpoczęła „Dziewczyna bez skóry” i kontynuował „Zimny strach”. Cyklu egzotycznego dla przeciętnego Europejczyka, choć w innym znaczeniu, niż karaibskie lub polinezyjskie klimaty ciepłych mórz i drinków sączonych pod palmami. Tu egzotyka miejsca objawia się nocą polarną i lądolodem, którego mroźną obecność czuć w tej opowieści na każdym kroku, a także przywołaniem mrożących krew w żyłach inuickich legend.
Bo tym, co stanowi wartość dodaną powieści, jest opowieść o współczesnej Grenlandii, o problemach społecznych, politycznych i narodowościowych targających tą nieliczną i rozproszoną społecznością żyjącą na największej wyspie świata, która podobno ma aż czterysta określeń na śnieg. Ale jest to też opowieść o mitach i legendach stanowiących o tożsamości rdzennej ludności wyspy.
Wszystko to składa się na bieżące życie mieszkańców Nuuk, stolicy autonomicznego terytorium Królestwa Danii i osad położonych na zachodnim i północnym wybrzeżu wyspy. Śledzimy więc losy lokalnego dziennikarza Matthew Cave’a próbującego odkryć wszystkie tajemnice związane z wojskową bazą w Thule, współpracującego od czasu do czasu ze stołeczną policją, a właściwie z Michaelem Ottesenem i jego szefem Bjørnem. Naturalnie nie mogłoby też zabraknąć przyjaciółki Cave’a, Grenlandki Tupaarnaq, znanej z poprzednich części Inuitki po przejściach i odsiadce, dziewczyny, którą Matthew poznał na wyspie i uległ jej urokowi.
„Pustelnik” jest wyjątkową powieścią nie tylko jednak z tego powodu, że jej akcja dzieje się w egzotycznych, z naszej perspektywy, klimatach nocy polarnej. Wciąga też doskonale skrojoną kryminalną intrygą.
Główną osią narracji jest śledztwo wszczęte w związku z tym, że w wyschniętej studni, w dawno opuszczonej i zrujnowanej, pochodzącej z czasów Wikingów, wiosce Sandnæs, znalezione zostały zwłoki mężczyzny. Dochodzenie prowadzi na same szczyty władz Grenlandii i ujawnia powiązania z bazą w Thule i rodzi jeszcze więcej pytań niż odpowiedzi.
Ale równie ważne wydaje się to, co dzieje się w drugim planie. Przede wszystkim policję w zdumienie i niedowierzanie wprawia fakt, że – jak wskazują dowody – mordercą jest kobieta, która zmarła półtora roku wcześniej. Czyżby za zbrodnię odpowiedzialny był qivittoq – postać z inuickich legend, mściciel albo mścicielka? Ten trop pojawia się bo niedaleko miejsca znalezienia zwłok, w ruinach jednej z wikińskich chat odkryte zostały artefakty należące do szamana. Takie rozwiązanie sprawy byłoby jednak nieracjonalne, skoro mordercą nie może być ktoś, kto nie żyje. Tymczasem dochodzi do kolejnych morderstw i opinia publiczna żąda schwytania zabójcy. Policja stara się więc powiązać to morderstwo z Tupaarnaq, kobietą, której losy zdają się być nierozerwalnie związane z tajnym wojskowym projektem „Tupilak”. Ta jednak jest nieuchwytna.
Na scenie wydarzeń pojawiają się też kolejne kobiety. Poznajemy Paneeraq, która poprzez swoje losy opowiada zarówno własną historię, jak i historię wykorzystywania seksualnego dzieci w rodzinach rdzennych Grenlandczyków. Niejako w tle dostajemy też szerszą opowieść o Inuitach przymusowo przesiedlonych do bloków, żyjących w rozpadających się rodzinach, pozbawionych perspektyw i więzi społecznych, zerwanych normach i zasadach, które od pokoleń kształtowały tożsamość społeczności myśliwsko-rybackich. Symbolicznym znakiem konfliktu kulturowego, ale też krzykiem rozpaczy i właściwie autoagresywną postawą Inuitów jest los wieloryba wyrzuconego przez morze na kamienistą plażę niedaleko Nuuk, ranionego przez harpunnika z inuickiego kutra. Ta historia jest niejako klamrą, która spina początek i koniec tej opowieści. Los zwierzęcia i toczący się wokół tej sprawy spór ukazują ogrom nagromadzonych tak słusznych jak i irracjonalnych krzywd oraz żalów. Jest więc też w tej opowieści miejsce na narrację Aviaji, żony Ottesena, kreślącą współczesne losy mieszkańców Grenlandii.
Jednakże „Pustelnik” to nie raport o społecznych problemach toczących grenlandzkie społeczeństwo, ale sprawnie i barwnie napisana powieść gatunkowa, o wartkiej akcji i szybkich jej zwrotach. Niektóre z wątków zapoczątkowanych w „Dziewczynie bez skóry” znajdą tu swoje rozwiązanie, ale z całą pewnością jeszcze niejedna tajemnica pozostanie nieodkryta. Na pewno za to dowiemy się wszystkiego o qivittoq.
Mads Peder Nordbo, Pustelnik (Kvinden med dødsmasken)
Tłumaczenie: Justyna Haber-Biały i Agata Lubowicka
Burda Media Polska, Warszawa 2019