recenzja

Wilk w rzece i łosoś na drzewie | Peter Wohlleben „Nieznane więzi natury”

Nieznane więzi natury są trzecią książką, po rewelacyjnym „Sekretnym życiu drzew” i „Duchowym życiu zwierząt”, autorstwa znanego już polskim czytelnikom Petera Wohllebena. Tym razem jego opowieść o lesie i zamieszkujących go roślinach oraz zwierzętach pozwoli nam spojrzeć na las kształtowany przez człowieka w jeszcze inny sposób.

Z książki tej dowiemy się jaki wpływ na bieg rzek mają wilki, skąd się wzięły w naszych lasach jelenie, co wspólnego z liczebnością dzików mają dżdżownice i czy kornik drukarz, to naprawdę samo zło. Dowiemy się też, skąd się biorą łososie w drzewach, co autor „Nieznanych więzi natury” myśli o mrówkach i czy w ogóle potrzebni są myśliwi. Tym razem Peter Wohlleben zabierze nas też w podróż w czasie i sięgnie aż do dni, gdy po Ziemi spacerowały tury, żubry i tarpany, a neolityczny człowiek krył się jeszcze w swoich jaskiniach.

Wohlleben ma dar opowiadania o przyrodzie. W każdym jego słowie czuć ogromną miłość do lasu i jego mieszkańców. Dlatego z tym samym wdziękiem potrafi opowiadać o tym leśnym biotopie, który nas otacza, jak i lasach i łąkach na których paśli się duzi roślinożercy setki tysięcy lat temu. O prehistorii zaś opowiada opierając się na rzetelnych badaniach naukowych, do których też odsyła i zachęca do zapoznania się z nimi. Nie czyni tego jednak wyłącznie dla uatrakcyjnienia opowiadanej historii, ale po to, by czytelnik mógł dostrzec zależności między ludźmi i środowiskiem. I by – wiedząc jak wyglądał las kiedyś i jak wygląda teraz w dobie „efektu cieplarnianego” – mógł sam sobie wyrobić zdanie. Na kartach swojej zaś książki językiem możliwie najbardziej przystępnym dla czytelnika, który wszak zazwyczaj nie jest biologiem, tłumaczy autor trudne zależności świata natury i związków tego świata ze „światem ludzi”.

W tej książce Wohlleben opuszcza raz po raz swój las w Reńskich Górach Łupkowych, by tropić ślady zwierzyny na innych kontynentach. Wykracza też tym razem poza las jako taki, prowadząc nas również na łąki i pola, a także na neolityczne stepy, gdzie śledzimy wędrówki dużych roślinożerców. Daje to czytelnikowi szerokie spojrzenie na naturę zarówno w czasie , jak i w przestrzeni.

Przeczytaj także: 

Baśń z igieł i liści | Peter Wohlleben, Sekretne życie drzew

Autor recenzji ze swoim psem

Autor „Nieznanych więzi natury” jest jednak leśnikiem, dlatego jego talent i miłość do przyrody najlepiej widać wtedy, gdy snuje gawędę o drzewach. W takich momentach jego opowieść zdaje się płynąć niesiona wiatrem po wierzchołkach drzew i widać wyraźnie, że Peter Wohlleben kocha swój las. Czuć to w każdym słowie tej i poprzednich książek. Ja w każdym razie po lekturze książek Petera Wohllebena już nigdy nie spojrzę na las tak samo jak wcześniej. I z pewnością teraz wiem więcej, ale też i więcej widzę.

Przeczytaj także:

Te co skaczą i odczuwają | Peter Wohlleben, Duchowe życie zwierząt

Nie można nie wspomnieć o jeszcze jednym uroczym akcencie wkomponowanym w książkę oddaną do rąk polskiego czytelnika w edycji ilustrowanej. Zawiera ona nieprawdopodobnej wprost urody zdjęcia żyjących w Polsce zwierząt i roślin lub po prostu polskiej przyrody, autorstwa Krzysztofa Onikijuka i Grzegorza Leśniewskiego. Ilustrują one książkę, ale może przede wszystkim ukazują ogrom piękna przyrody, którą powinniśmy strzec.

 

Peter Wohlleben, Nieznane więzi natury (Das Geheime Netzwerk der Natur. Wie Bäume Wolken machen und Regenwürmer Wildschweine steuern)

Tłumaczenie: Ewa Kochanowska

Wydawnictwo Otwarte 2017

%d bloggers like this: