artykuł filmy

DiCAPRIO, SPOTLIGHT, MAD MAX I CAŁA RESZTA | Za nami Oscary 2016

Choć wszystko zaczyna się od targowiska próżności na czerwonym dywanie, to i tak w oscarowej nocy najważniejsze jest to, kto zdobędzie złote statuetki w głównych kategoriach. I choć przeważnie daje się przewidzieć zwycięzców, to w tym roku nie obyło się bez kilku niespodzianek.

Ta noc, wbrew pozorom, nie należała do „Mad Max: Na drodze gniewu”, choć film ten zdobył aż sześć Oscarów (na 10 nominacji) – tytuł filmu George’a Millera padał więc ze sceny często, ale tylko w mniej istotnych kategoriach. W tych najważniejszych triumfowali najczęściej pewniacy, choć zdarzyły się i niespodzianki. Oscara nie dostała Kate Winslet, nagrodzona za rolę w „Steve’ie Jobsie” Złotym Globem. Nagroda za najlepszą rolę drugoplanową powędrowała do Alicii Vikander („Dziewczyna z portretu”. Najlepszym  aktorem drugoplanowym okazał się Mark Rylance („Most szpiegów”), choć w zasadzie wszyscy obstawiali Sylvestra Stallone, który wrócił – tym razem jako bohater drugiego planu – do roli Rocky’ego Balboa w filmie „Creed: narodziny legendy”. Za to w kategorii ról pierwszoplanowych potwierdziły się przewidywania: to oczywiście Brie Larson za „Pokój” i Leonado DiCaprio za „Zjawę”. Ten ostatni film zdobył jednak zaledwie trzy statuetki, choć miał aż 12 nominacji. Złoty rycerz powędrował więc także w ręce Alejandra G. Iñarritu (drugi rok z rzędu) za reżyserię i Emmanuela Lubezkiego (trzeci rok z rzędu) za zdjęcia. Sam film – mimo Złotego Globu – nie został najlepszym filmem roku. Na scenę zaproszono w finale twórców „Spotlight”. Ten obraz triumfował też w kategorii „najlepszy scenariusz oryginalny”, a za najlepszy scenariusz adaptowany nagrodzono autorów „Big Short”. Producenci „Zjawy” mogą się pocieszać jedynie faktem, że ich film znalazł się w tak zacnym gronie jak choćby „Obywatel Kane”, „Czas Apokalipsy”, „Pulp Fiction” czy „Tajemnica Brokeback Mountain” – filmów pominiętych w ostatecznym werdykcie.

Przeczytaj także: ROBIĘ W PŁYTACH | Vinyl (serial HBO), reż. Martin Scorsese

Dla znawców muzyki zaskoczeniem okazał się Oscar dla Sama Smitha za słabo ocenianą piosenkę „Writing’s On The Wall” do bondowskiego filmu „Spectre” – tu faworytką była Lady Gaga i jej „Til It Happens to You” z filmu „Pole walki”.

A skoro o muzyce mowa – nagrodę w tej kategorii dostał Ennio Morricone za „Nienawistna Ósemkę” – to pierwsza nagroda Akademii dla tego kompozytora. W każdym razie pierwsza wygrana w oscarowym starciu, bo kompozytor otrzymał już przecież statuetkę za całokształt twórczości. Jak widać nigdy nie należy traktować tego rodzaju laurów jako podsumowania kariery.

W tym roku zabrakło w Kodak Theatre polskich twórców – w kategorii, która należała do nas przed rokiem tym razem triumfował „Syn Szawła” László Nemesa, kameralny węgierski dramat rozgrywający się w hitlerowskim obozie zagłady Auschwitz.

 

Ceremonię Oscarów pokazał Canal+, skrót we wtorek 2 marca

Discover more from Zupełnie Inna Opowieść

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading

Discover more from Zupełnie Inna Opowieść

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading