recenzja

PODRÓŻ PRZEZ PRZEŁOM WIEKÓW | Hanna Cygler, Za cudze grzechy

Trzeba się dać porwać niezwykłej podróży, jaką funduje ta powieść swoim bohaterom: podróży w sensie fizycznym – od Warszawy, po Paryż, Gdańsk, Kraków i Barcelonę, ale także podróży przez uczucia, zdrady (te życiowe i te pisane wielką literą, narodowe), spiski i zawiedzione nadzieje. Przede wszystkim może jednak jest to podróży przez odmalowany ze szczegółami XIX wiek i pierwsze lata XX wieku – z łamanymi jeszcze nieśmiało konwenansami, z wielkim pozytywistycznym czynem, ale i z biedą oraz wyrastającym z niej, dojrzewającym jak wrzód, robotniczym buntem.

Za_cudze_grzechy„Za cudze grzechy” to kontynuacja „W cudzym domu”, książki, która ukazała się w 2013 roku, ale jednocześnie powieść jakby niezależna – warto znać poprzednią część, lepiej zrozumiemy motywacje bohaterów, lecz jeśli akurat nie mamy jej pod ręką, możemy najnowszy tom czytać bez większych obaw. Oto lipiec 1889 roku – w skutek nieszczęśliwego wypadku niedoszły maturzysta Ignacy Osowski ze Zgierza trafia z dwójką małoletniego rodzeństwa do Warszawy, gdzie musi szybko znaleźć pracę i odwiesić na razie na kołku marzenia o byciu wielkim podróżnikiem. W tym samym czasie Luiza, Joachim i ich mała córeczka Hannelore ruszają właśnie w wielką podróż, która ma zmienić ich życie – chcą osiedlić się w Ameryce. Jeszcze tylko mały przystanek u matki Luizy w Paryżu i nowe życie stanie przed nimi otworem. Chyba że…

Przeczytaj też: MIŁOŚĆ W CZASACH ZABORÓW | Hanna Cygler. W cudzym domu 

Cygler nie pomaga swoim bohaterom, nie ułatwia im życia, wręcz przeciwnie: mnoży przeszkody, rzuca wyzwania, każe podejmować trudne decyzje – ktoś będzie musiał wziąć udział w spisku, a nawet podjąć decyzję o zabójstwie, kto inny przetasować wszelkie życiowe plany, ktoś jeszcze inny musi podjąć decyzję, dzięki której uratuje rodzinę, ale kosztem spełnienia własnych marzeń. Siłą tej książki są trójwymiarowe postaci: z krwi i kości, z potu, z łez i nigdy nie jednoznaczne – jak przedstawiciel zaborców, rozumiejący niepodległościowe ambicje Polaków, jak córka, wracająca z wygnania, by wspomóc rodziców, którzy chcieli się jej wyrzec, jak główna bohaterka Luiza – potrafiąca bronić rodziny przed (mniej lub bardziej rzeczywistymi) zakusami osób z zewnątrz, i w końcu jak Claude Dubonnet, bohater, który wprowadza do tej serii mroczny nastrój dzięwiętnastowiecznego kryminału. To znany doskonale z pierwszej części – ni to oszust, ni szpieg, którego motywy działania wciąż pozostają niejednoznaczne.

Przeczytaj też: SAGA GRECKA, SAGA POLSKA. Hanna Cygler, Grecka mozaika

Swoich bohaterów rzuca Cygler w wir niezwykłych wydarzeń – oszustw, zamachów (polecam szczególnie ten w teatrze w Barcelonie), spisków, ale i zwykłych problemów dnia codziennego, które dla niejednego bohatera mogą być znacznie większym wyzwaniem, niż wielka polityka, jak choćby problemom alkoholowy jednej z kobiet. Nie zabraknie tu i wielkich miłości, i wielkich rozczarowań, i wielkich krzywd, i cierpienia – zarówno za swoje, jak i za, tytułowe, cudze grzechy. To wszystko rzucone jest na przełom wieków z pierwszymi przebłyskami emancypacji kobiet (zdziwienie bohatera widzącego kobietę piszącą w biurze na maszynie), pojawiającymi się na ulicach pierwszymi automobilami czy strajkami w fabrykach.

Fabuła powieści doprowadza nas do grudnia 1905 roku i bardziej jeszcze niż w przypadku pierwszego tomu pozostawia w zawieszeniu. Wiadomo już jednak, że powstaną dwa kolejne tomy – czekam niecierpliwie, tym bardziej że bohaterom z pewnością nie zabraknie atrakcji, których nie szczędził przecież Europie początek XX wieku.

 

Hanna Cygler, Za cudze grzechy

Dom Wydawniczy Rebis 2016

%d bloggers like this: