Niszczy ludzi, niszczy społeczeństwa, zabija. Nietolerancja – zjawisko, którego źródeł nietrudno się domyślić: niezrozumienie odmienności, a nawet irracjonalny strach przed nią, niczym niepoparte poczucie wyższości, uznanie, że jedna ideologia, religia czy zwykły pogląd z niewiadomych przyczyn jest lepszy od innych. W „Złotych okularach” dostajemy doskonałą analizę przyczyn tego zjawiska.
Nietolerancja właściwa jest najczęściej większościom, które – choć z założenia nie powinny obawiać się mniejszości – to jednak uparcie je zwalczają, dążąc do homogenizacji społeczeństwa. A będąc większością mają siłę, by pozbywać się inności nie tylko szybko, ale i bezwzględnie.
W Ferrarze połowy lat 30. XX wieku nietolerancja jest jedną ze składowych drobnomieszczańskiej osobowości. Wyraża się z początku cichym oburzeniem, przekazywaną z ust do ust plotką, by z czasem wybuchnąć z całą mocą.
W „Złotych okularach” opowieść o nietolerancji rozgrywa się na dwóch poziomach. Przede wszystkim mamy czterdziestoletniego lekarza Athosa Fadigatiego, pulchnego, wyglądającego „jakby nigdy nie był młody”, oznaką statusu którego są właśnie tytułowe okulary z złotych oprawkach. Fadigati jest powszechnie szanowany, jest chwalony za profesjonalizm i pełne empatii podejście do pacjentów. Z lekarzem mają mieszkańcy miasteczka tylko jeden problem: mimo swojego poważnego wieku wciąż nie jest żonaty. A to nie pasuje do stereotypów. Zaczynają się rodzić mniej lub bardziej złośliwe domysły, niezbędne drobnomieszczańskiej społeczności – uosabianej tu przez niejaką panią Lavezzoli, zafascynowaną Mussolinim – do wytłumaczenia tego, co niezrozumiałe. W końcu przychodzi ulga, a z nią plotka: Fadigati jest homoseksualistą. To źle, ale póki nie daje powodów do skandalu, jego odmienność jest traktowana z pobłażliwością. Problem w tym, że lekarz nie chce się do końca życia ukrywać, chce być sobą. Dla jego współobywateli to zbyt wiele. Jego jawny romans ze studentem Deliliersem wprawia w ruch maszynę pogardy i nienawiści.
DO POCZYTANIA
Mary Shelley, Frankenstein (Frankenstein: or, The Modern Prometheus). ZŁO NIETOLERANCJI
Sayed Kashua, Druga osoba liczby pojedynczej. CHCĘ BYĆ TOBĄ, ŻYDZIE
Kuba Wojtaszczyk, Portret trumienny. MARTWA NATURA W RODZINNYM WNĘTRZU
Za chwilę ta nienawiść rozleje się jednak znacznie szerzej: pamiętajmy o czasach i miejscu, w których rozgrywa się ta opowieść. Krótko przed II wojną światową, w kraju, w którym faszyzm stał się narodową partią. To stanie się źródłem kolejnej odmiany nietolerancji – antysemityzmu. Uderza to w innego z bohaterów – dwudziestoletniego studenta żydowskiego pochodzenia, narratora książki. Losy tych dwóch mężczyzn splatają się w podczas codziennych podróży pociągiem z Ferrary do Bolonii. Tylko oni – być może właśnie dlatego, że obaj reprezentują mniejszości – są w stanie zrozumieć siebie nawzajem.
Krótka, dziewięćdziesięciostronicowa książka Bassaniego – zmarłego w 2000 roku redaktora periodyku literackiego „Botteghe Oscure” oraz autora psychologicznych powieści i opowiadań, głównie właśnie o żydowskim środowisku Ferrary w okresie faszyzmu – to doskonała analiza korzeni zła, jakim jest nietolerancja. To zarówno przekonania wszystkich pań Lavezzoli świata, że homoseksualizm jest wbrew naturze, a „Izraelitów” należy się pozbyć, bo zabili Chrystusa, jak i to, że ci, którzy są w stanie takim poglądom się sprzeciwić, pozostają w mniejszości.
Giorgio Bassani. Złote okulary (Gli occhiali d’oro)
Tłumaczyła Halina Kralowa
Zeszyty Literackie 2014
Having read this I thought it was really enlightening.
I appreciate you taking the time and effort to
put this short article together. I once again find
myself personally spending a significant amount of time both reading and commenting.
But so what, it was still worth it!
Nietolerancja jako zło – a nie jedynie cecha… Podskórnie czuję, że warto sięgnąć.