recenzja

Absurd wojny, purnonsens przemocy | Ewa Sułek, Zwierzęta, które zjadły swoich ludzi

Ewa Sułek buduje swoją opowieść o wojnie w Donbasie z elementów groteski, purnonsensu, żeby tym dobitniej ukazać absurd zabijania w imię samozwańczego prawa do decydowania o losie innych: narodów, ludzi, natury. O „Zwierzętach, które zjadły swoich ludzi” pisze Przemysław Poznański.

Dostajemy sztukę w dwóch aktach (a także w dwóch wersjach językowych: po polsku i po ukraińsku, w tłumaczeniu Kateryny Sinczenko) i zarazem kameralną opowieść, ograniczoną w istocie do dwóch bohaterów, Saszy i Miszy, którzy – niczym Vladimir i Estragon z „Czekając na Godota” Samuela Becketta czy Maurice Hearne i Charlie Redmond z „Nocnego promu do Tangeru” Kevina Barry’ego – utkwili w jednym miejscu i czasie, w tym przypadku gdzieś na tyłach frontu, by czekać na bliżej nieokreślone zdarzenie – na pewno jednak jeszcze nie na zakończenie zbrojnego konfliktu. Ów stan stagnacji, wymuszony toczącą się tuż obok wojną, staje się dla nich okazją do prowadzenia rozmowy, która pod pozorem błahości i dygresyjności skrywa głęboko filozoficzne przesłanie, dotyczące źródeł przemocy i prawa do jej stosowania.

Ponadczasowa przypowieść

Sztuka Sułek powstała w 2019 roku, a zatem pięć lat po zajęciu Krymu przez Rosję, ale też na kilka lat przed aktem agresji sprzed roku. Nie zmniejsza to jednak w żaden sposób jej aktualności. Tyle że jest to aktualność wynikająca z ponadczasowości oferowanego przesłania, a nie aktualność o rysie geopolitycznym czy publicystycznym. Dotyczy więc ona już nie tylko tej, wciąż trwającej wojny (dziś w znacząco szerszej odsłonie), ale wojny w ogóle. Wojny jako aktu nienawiści jednych narodów przeciw innym narodom, jednych ludzi przeciw drugim ludziom, w końcu ludzi przeciw naturze, w tym przeciw zwierzętom. Stąd zresztą znajdziemy w tej sztuce też rozbudowaną dygresję sięgającą czasów II wojny światowej, z jeszcze innym wątkiem, dotyczącym zwierząt, a wprost odwołującym się zresztą do „Folwarku zwierzęcego” George’a Orwella. Bo choć stosunek autorki do wojny w Ukrainie wydaje się jednoznaczny, to przecież sposób, w jaki nam o niej opowiada, wynosi samą opowieść poza granice tu i teraz (czy: tam i wtedy), nadając jej rys purnonsensownej, ale jednak przypowieści.

Nie tylko usłyszymy więc o wuju jednego z bohaterów, który zakopał w ogródku Trzech Rusków, którzy zostali potraktowani jako element większej, planowanej, kolekcji, ale i przyjdzie nam zobaczyć i usłyszeć owych Trzech Rusków z Ogródka na scenie. Sułek nie odbiera nikomu prawa głosu, a już tym bardziej nie będzie powodem do milczenia tego, czy innego bohatera jego śmierć. Nie przeszkodzi w tym też status zwierzęcia, w tym bycie rybą w olbrzymim ocalałym z bombardowań akwarium. Bo choć Sasza i Misza są naszymi przewodnikami po tym świecie, to są też gospodarzami miejsca, które staje się przynajmniej chwilowym schronieniem dla wielu innych postaci. A tym samym dla wielu innych punktów widzenia na najistotniejsze tu tematy: przemocy i prawa do decydowania o losie innych.    

Przeczytaj akże:

„Osobnik dobrze zachowany”

Tak bowiem jak pozbawione wszelkiej racji jest przypisywanie sobie prawa do najechania na obcy kraj i zabijania jego obywateli, tak i pozbawione racjonalności okazuje się wynikające z groteskowego w swej naturze antropocentryzmu samozwańcze prawo człowieka do decydowania nie tylko o śmierci „braci mniejszych”, ale i do wysługiwania się zwierzętami, czy barbarzyńskiego wręcz profanowania zwierzęcych zwłok, poprzez akt ich preparowania i wystawiania na widok publiczny. Dosadnie pokaże to Sułek w scenie, gdy zapędy do „ożywiania” tego co martwe, poprzez wypychanie, nie będzie już dotyczyło tylko psów, ale też choćby leżącego na podwórku zabitego Chłopczyna z rowerkiem. 

„Ach, w takim razie muszę wam podziękować” – powie Chłopczyn – „Czeka mnie życie wieczne. Czeka mnie ekspozycja na jakiejś wystawie, w jakiejś gablocie, że tak powiem, poglądowej. Oto Chłopczyn. (…) Osobnik dobrze zachowany, jedynie lekko naderwany przez bombę” – usłyszymy. Ten głos mocno zabrzmi wśród wielu innych, bo i głosów wypchanych psów – Błażejka i Oleczka, ryb w akwarium, ale także radia, będącego zarówno figurą komentującego zdarzenia chóru, jak i równoprawnym rozmówcą, komentatorem zdarzeń i padających na scenie słow. Czasem w sposób zawoalowany, gdy spiker podaje informacje dotyczące choćby sposobu zabezpieczania ran, ale też przygotowania zwierzęcych zwłok do preparacji. A czasem w sposób wręcz dosłowny.    

Świat wypreparowany absurdem

Dopuszczenie tych indywidulanych perspektyw w oczywisty sposób wydobywa z uniwersalnego przesłania jednostkowość losów, składających się na hekatombę, jaka wiąże się z każdą wojną, z każdym rodzajem przemocy. Sułek udostępnia scenę zaledwie kilkorgu z nich, ale – także dzięki chwytom groteski – w każdym przypadku jest to obecność nie tylko znacząca, ale i skrajnie odmienna, oryginalna, niezwykła.

„Zwierzęta, które zjadły swoich ludzi” są wszak przede wszystkim opowieścią o jednostkach wrzuconych w absurd przemocy, poddających się mu lub sprzeciwiających – w każdym przypadku skazanych na bycie częścią świata wyzbytego z racjonalności, wyzbytego z sensu. Do tego stopnia, że aby go znieść, muszą odebrać mu prawo do bycia realnym, uznać za świat wypreparowany, wypchany, istniejący i narzucający swoje zasady jedynie na prawach zapisanych poetyką absurdu.

Ewa Sułek, Zwierzęta, które zjadły swoich ludzi
Ева Сулек, Звірята, що з’їли своїх людей
з польської переклала Катерина Сінченко
Wydawnictwo Nisza, Warszawa, 23 listopada 2022
ISBN: 9788366599475

Ewa Sułek builds her story about the war in Donbass from elements of the grotesque, purnonsense, in order to show all the more clearly the absurdity of killing in the name of the self-proclaimed right to decide the fate of others: nations, people, nature. Przemysław Poznański writes about 'Zwierzęta, które zjadły swoich ludzi’ (Animals That Ate Their People).

Discover more from Zupełnie Inna Opowieść

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading

Discover more from Zupełnie Inna Opowieść

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading